po okolo godzinnym marszu dotarli do wielkich bialych drzwi. nie bylo nigdzie zadnego kodu dostepu, czy klamki, a nawet miejsca na klucz. lord farquad podszedl i wystawil dupe i nagle pojawil sie czytnik co ja zeskanowal i muwi wchodzic. otworzyly sue wrota, z poczatku szrek myslal, ze ujrzy nowoczesne mieszkanie, z drzewem i fontanna na srodku, lecz to co ujrzal scielo mu nogi.
zobaczyl z czarnych cegiel pokoj tortur, w ktorym walaly sue ludzkie ciala, jiektore byly na sprzetach do tortur, inne zapakowane w worki, a jeszcze inne czekaly po prostu na smierc ledwo zywe. bylo ich mnostwo. smrod ktory wychkdzul z tego pokoju byl nie do ogarniecia.
-przepraszam za balagan-rzucil farquad po czym sorawnie przeskoczyl kilka cial i udal sie w kierunku windy. -idziesz?
szrek stal jak wbity w ziemie. spodziewal sie wszystkiego, tylk onie faktu ze lord jest seryjngm zabujcom i do tego mordercom psychopatom. na wzur dziada przestepcy.
-oj wez nie wiedzualem ze jestes az tak wrazliwy... myslalem ze ogry jedza ludzi-mruknal lord
-niigdy nie zjadlem czlowieka, nie zamkerzam- wyjakal szrek po czym poszedl za lordem.
jednak im jechal dalej tym gorzej sie robilo. dziwne plakaty na scianach, obrazy przedstawiajace jakas krwawa masakre, sztandary z jednym symbolsm, czarne szaty.
- czy ty jestes w jakims kulcie? -spytal szrek
-i tak i nie- odparl farquad.
zatrzymali sue na najwyzszym oietrze- biurze budynku. kdbyw sie tsm jakis rytulal. na ich rekch sooczywal szre. szre to balwan, lrzhmyjaciem. wtem szrek stracil przytomnosc
................
CZYTASZ
szrek w ciescie
Romancew tej smiechowej hostoryjce przedstawie ship szrek x lord farquaad zawsze kiedy o tym pomysle to staje mi pinokio na bacznosc salutujonc wienc uznalem ze to fajne zbsy opisac