kłopoty

12 1 0
                                    

"ktory to juz dzien" pomyslal szrek przewracajac sie na drugi bok w swojej celi. ile czasu minelo - myslal. powoli zwlokl swoje wielkie giry z metalowego lozka i podszedl do sciany na ktorej odliczal ile miesiecy minelo. dzis dokladnie mija 3 miesiac od kiedy lord farquad go uwezil w podziemnej celi, gdzie trzymal ofiary do poswiecenia dla szre. byl pewien ze jego plan nie wypali. jego nowy plan. ciekawilo go, czy fiona sie domyslila, czy ogry w klatkach stracily juz nadzieje, a moze po prostu zostalo z nich zielone mieso. byl zalamany. jedzenie przynosil mu sluga lorda - zbigniew wardega. jak tlumaczyl sie lord "nie bede ci przynosic jedzenia osobiscie bo bym cie pewnie jeszcze wypuscil ty moj piekniutki klamczuszku". celem lorda bylo trzymac szreka w zamknieciu dopoki ten nie opadnie calkoeicie z sil i moglby na nim prowadzjc eksperymenty. szrek jednak byl o wiele sprytniejszy. zaprzyjaznil sie z wardega. dowiedzial sie o tym, ze klucz do jego celi jest w sypialni lorda i nikt nie ms do niego dostepu oprocz niego samego. jednak szrek wymyslil inny plan. mianowicie w jego celi znajdowal sie kibel. szrek odkryl maly wlaz wentylscyjny za kiblem. no tak, odwrocony kibel, mogl sie domyslic. udalo mu sie namiwic zbigniewa, by ten lrzyniosl mu srubokret. zbigi o nic nie pytal, chhba nwwet nie chcial wiedziec. plan mial sie wydarzyc w nocy.... szrek z usmiechem polozyl sie spowrotem do lozka trzymajac po poduszka zacisniety w reku srubokret.


szrek ocknal sie w srodku nocy. wiedzial to bo panowala grobowa cisza. nie ulatwialo mu to jednak zadania, bo bedzie glosno, kiedy bedzie odkrecal srubki od wlazu
-kurwa ze tez wczesniej o tym nie pomyslalem- zaklal pod wielkim zielonym kinolem.
jednak jakas krata mnie nie zatrzyma - pomyslal, poczym wstal po cichu z lozka i ukleknal bezszelestnie przed wlazem. wzial srubokret i pocichu zaczal odkrecac srubki. gdy wyciagnal krate rozlegl sie glosny dzwiek. nikt jednak nie zareagowal, prenie dlatego ze inni w celsch po prostu czekali na smierc, nie ma co sie dziwic, wiekszosc z nich byla truta jakims gownem. problem jednak byl gdy szrek sprobowal sie zmiescic do otworu. schudl poniewaz dostawal bardzo malo jedzenia, ale dalej mial ponad 2 metry i rozbudowane cielsko. jednak jak to muwil jego stary "jak sie popiesci to sie wszystko zmiesci. wiec wcisnal sie a potem pierdnol ze wszystkich sil i byl juz w szybie wentylacyjnym. zdawal sobie sprawe ze robil mnustwo halasu orzedostajac sie przez ciasne metalowe korytarze, jednak nie bylo innej opcji. dotarl wyjsciem na zewnatrz. jednak to nie byla jego docelows miejscowka. cofnal sie wiec i po paru minutach byl w jaskini z ogrami. zgrabnie zjebsl sie na ryj. wszystkie ofry momentslnie sie poderwaly widzac go. ich oczy rozpalily iskierki nadziei, ze szrek zyje i nareszcie wyjda na wolnosc. szrek mial rozpracowane wszystko. spojrzal sie na ogry i polozyl palec na ustach w gescie milczenia, ale jak wszyscy wiemy lordowi na ten widok byloby mokro.

szrek opuszczal klatki jedna po drugiej i ogry zachowywaly pelna cisze. kwestia kluczy nie byla problemem, poniewaz szrek wiedzial, gdzie lord trzyma zapasowa kopie. byla ona w tej jaskini. po okolo 2 godzinach ponad 100 klatek bylo pustych. szrek powiedzial im ze beda musieli sie lrzedostac szybem bo nie ma innej opcji. z tym jednak nie bylo zadnevo problemu, bo ogry byly wychudzone. wygladali jak banda zielonych brokuluw do zjedzenia na raz. okolo 4 nad ranem, gdy ptaki zaczely spiewwc ogrza armia byla juz w bezpiecznej odleglosci od posiadlosci lorda. szrek udal sie do budki telefonicznej, zeby zawiadomic o wszystkim fione. przylecisla ona na smoczycy i zabrala wszystkich w bezpieczne miejsce. teraz bedziemy walczyc o sprawiedliwosc. czas obalic zloczynce.

ogrza armia is rising....

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 15, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

szrek w ciescieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz