kiedy szrek sie ocknal obudzil sie w klatce. byl uniesuony na wysokosc na oko 5 metrow. gdy rozejrzal sie dookola zobaczyl ze naokolo ma mnostwo innych ogrow. nie widzial innych ogrow od kilkunastu lat, oprocz swojej zony.
kurwa co z fiona- pomyslal szrek. w koncu zniknal na kilka dni bez slowa wymykajac sie z lordem farquadem. zostawil ja sama z dziecmi i oslem. nie mial pojecia co robic. rozejrzal sie. byl w wielkiej jaskini, na dole bylo laboratorium, a w kapsulach pozamykane jakies zmutowane stworzenia.
wtem ujrzal lorda ktory spokojnie spacerowal po laboratorium.
- o co tu chodzi????? wrzasnal szrek
-oj glupiutki ogrze. dales sie zlapac, jak wszyscy inni, myslales ze cos miedzy nsmi jest, a jak widzisz nie ma kompletnie nic.
szrek nie mogl uwierzyc temu co slyszy, wpadl w szal i zaczal sie miotac w klatce.
-uspokuj pizde - powiedzial lord
-wypusc mnie, potrzbuje wrocic fo rodziny, nie mam czasu na to
-twoja rodzina nie powinna dla ciebje juz istniec. zdradziles fionke se mna. jestes nic nie wartym ogrem
szrek po tych slowach usiadl i zaczal plakac. lzy ciekku mu strumieniami po policzkwcj
-nigdy nie widzialem zeby ogr plakal- powiedzial lord, po czym opuscil klatke szreka na dol. po czym otworzyl jego klatke jednym z tysiacs kluczy ktore posiadal.
-czemu to robisz, jeszcze przed chwila mowiles ze zostane tu na zawsze.
-oj glupiutki ogrze, zostaniesz na zawsze ze mna.. -szepnal farquad po czym pocalowal szreka w policzek
szrek nie wiedzial co robic. mial kilka opcji, albo zjesc lorda bo morda mugl mu odgryzc leb, albo pojsc z nim i zobaczyc co sie stanie. postanowil ze poslucha co mu podpowiada serce - po czym wstal, chywxil lorda za reke i udali sie do mieszkania lorda.
CZYTASZ
szrek w ciescie
Romancew tej smiechowej hostoryjce przedstawie ship szrek x lord farquaad zawsze kiedy o tym pomysle to staje mi pinokio na bacznosc salutujonc wienc uznalem ze to fajne zbsy opisac