𝑹𝒐𝒛𝒅𝒛𝒊𝒂𝒍 𝑰𝑰

95 13 1
                                    

~𝑫𝒛𝒊𝒆𝒏́ 𝒊𝒎𝒑𝒓𝒆𝒛𝒚~

Te 3 dni mineły spokojnie a z Lopezem nie miałem zabardzo spin poprostu się unikaliśmy dowiedziałem się też że wtedy kiedy mnie pobił był poprostu wkurwiony na swojego brata o coś i przez to taki był . Sam nie chce być z nim wrogiem bo nie chce poraz kolejny wylecieć ze szkoły przez różne bójki. Dzisiaj ta impreza, organizuje ją jakiś Ethan będzie dużo osób, chce się na niej pogodzić z Tonym bo od 3 dni z nim nie gadałem a niechce mieć z nim żadnych większych spin.
Właśnie wracam z Paulem ze szkoły bo też nie mieszkamy jakoś bardzo daleko od siebie.

-Stary patrz jaka laska

-Jestem gejem Paul - odpowiedziałem obojętnie a on tylko popatrzał na mnie ze zdziwieniem

-Serio? Sory nie wiedziałem

-Nie masz za co przepraszać to nic takiego, dobra do zobaczenia na imprezie.

-Do zobaczenia

Wszedłem do domu i odrazu skierowałem się do swojego pokoju położyłem się na łóżku wpatrując się w sufit i myśląc czy aby na pewno chce pogodzić się z Tonym tylko żeby nie wylecieć ze szkoły. Wydaje się być fajna osobą, sam już niewiem. Ugh no cóż co się stanie to się stanie.

Przez to wszystko zasnąłem i można powiedzieć że trochę się spóźnię na impreze, ubrałem się w zwykła czarna koszule i jeansy wyszłem z domu i skierowałem się w stronę auta.

Po około 15 minutach drogi byłem na miejscu, nie sądziłem że jest to tak daleko.

-Hej Nick, Nick Austin-przywitałem się prawdopodobnie z gospodarzem imprezy który otworzył mi drzwi.

-Ethan Collins miło cię poznać, wchodź do środka impreza już powoli się rozkręca. Po wejściu do środka odrazu zauważyłem całkiem sporą kuchnie, po lewej stronie był także nie mały salon a po prawej schody na kolejne pietro i prawdopodobnie łazienka. Postanowiłem pójść do kuchni bo tam teraz siedzi najwiecej osób.

-O jesteś Nick! Czekałem na ciebie, pijemy coś mocniejszego? - zapytał Paul-

-Czemu nie, lej - po moich słowach chłopak wlał do naszych kieliszków wódkę poczym odstawił ją na bok.   I tak jeszcze drugi, trzeci, czwarty zresztą co mi tam, najebie się jak nigdy.

Impreza już troche trwa i wszyscy są już nieźle wstawieni, w tym ja, napewno nie wrócę do domu, nie dam przecież rady schlałem się w trzy dupy i ledwo co trzymam się na nogach. Siedzę na kanapie aż nagle widzę dosiadającego sie koło mnie Lopeza, chyba poraz pierwszy dopiero widzę go na imprezie.

-O hej Lopez, słuchaj ja, ja naprawdę nie chce mieć z tobą złych stosunków,poprostu się pogódźmy i zostańmy przyjaciółmi okej? - Powiedziałem podpitym głosem (no wiecie o o chodzi XD) ledwo co coś rozumiąc

-Stary, oczywiście chodź się napić jakiegoś drineczka z okazji zakończenia naszej chwilowej spiny - Widzę że sam nie był w dobrym stanie, i obaj nie będziemy prawdopodobnie pamiętać większości rzeczy.
Pokierowaliśmy się w stronę kuchni i usiedliśmy przy wyspie kuchennej, zrobiłem nam jakiegoś drinka poczym zaczęliśmy pić i gadać do siebie jakieś bzdury.

~𝒏𝒆𝒙𝒕 𝒅𝒂𝒚~

Obudził mnie silny ból głowy, kac. Spojrzałem w zegarek który wskazywał godzinę 9:42, dlaczego mój organizm postanowił obudzić się tak wcześnie? Dopiero po sprawdzeniu godziny zorientowałem się ze jestem w innym pokoju, pewnie ciągle jestem u Ethana. Dobra pora ruszyć dupsko i się ogarnąć, wstałem niechętnie z łóżka poczym pokierowałem się do łazienki w pokoju, ogarnąłem się i gdy podeszłem do lustra. Co ja musiałem takiego zrobić wczoraj żeby doprowadzić się do takiego stanu? Nie wnikając wyszedłem z pokoju tym razem kierując się do kuchni w której siedział Tony popijając tabletkę. Podeszłem bliżej chłopaka.
-słuchaj wczoraj coś sobie tam powyjaśnialiśmy ale teraz tak na poważnie, nie chce z tobą jakiegoś sporu bo do niczego nam to nie potrzebne. Nie mówię żebyśmy się odrazu przyjaźnili ale może poprostu na razie zostańmy kolegami?-zapytałem
- Sam chciałem oto pytać bo takie zachowanie jest żałosne, lepiej jeżeli się zakolegujemy, słuchaj w takim razie może wrócimy razem uberem pod mój dom i trochę tam posiedzimy?
-Dobra nie ma problemu
  
                      ♡︎

Jestem u bruneta chyba jakieś 2 godziny i naprawdę nie jest taki jak myślałem, naprawdę da się z nim normalnie rozmawiać. Przy okazji podczas rozmowy dowiedziałem się że za 3 tygodnie mamy wycieczkę do Londynu, ucieszyłem się tym faktem bo w Londynie mieszkają moi dziadkowie i ciotka z kuzynostwem nie widzieliśmy się chyba z 9 lat, jeżeli hotel nie będzie aż tak daleko może uda mi się ich odwiedzić, bo z tego co wiem oboje mieszkają mniej więcej w centrum więc czemu nie polecieć i tak nic na tym nie stracę.przez następne dni nie działo się nic ciekawego oprócz tego że moje kontakty z Tonym znacznie się polepszyły do wycieczki został już tydzień.

_________________________________
         ꧁𝑲𝒐𝒏𝒊𝒆𝒄 𝒓𝒐𝒛𝒅𝒛𝒊𝒂𝒍𝒖꧂

Cześć wszystkim! Naprawdę z całego serca przepraszam przez to że rozdziały się nie pojawiły. Przez problemy rodzinne teraz naprawdę jest mi ciężko cokolwiek napisać,nie będę się rozpisywać na ten temat bo jest to sprawa prywatna więc mam nadzieję że to zrozumiecie. Postaram się to jakoś nadrobić ale naprawdę nie obiecuje ale chce w wynagrodzenie jakoś na dniach wstawić jakoś 2 rozdziały. Jeszcze raz przepraszam, trzymajcie się do następnego rozdziału! ✍︎♡︎
____________________________

𝑰𝒎 𝒉𝒂𝒗𝒆 𝒐𝒃𝒔𝒆𝒔𝒔𝒊𝒐𝒏 𝒘𝒊𝒕𝒉 𝒚𝒐𝒖 ♡︎ 𝒕𝒐𝒏𝒊𝒄𝒌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz