19

114 5 0
                                    

- Weź wyłącz to gówno!

Obudził mnie krzyk Marthy.

- Nie drzyj się tak.

Mruknęłam zasłaniając twarz poduszką.

- Kurwa, bo ci rozjebe ten telefon.

Słysząc słowa dziewczyny, leniwie się podniosłam i podeszłam do biurka, aby wyłączyć dzwoniący telefon. Zerknęłam na wyświetlacz i zauważyłam, iż to nie budzik, lecz Dawn próbuje się połączyć. Przesunęłam palcem po gładkiej powierzchni, czym odebrałam  połączenie.

- Cat, gdzie ty jesteś?!

Usłyszałam krzyk dziewczyny po  drugiej stronie.

- Śpię.

Powiedziałam zachrypniętym  głosem.

- Dziewczyno, lekcje zaczynają  się za pięć minut!

- Co?!

Na tą informacje od razu się rozbudziłam.

- Zbieraj się szybko.

Powiedziała blondynka i się rozłączyła. Szybkim krokiem podeszłam do łóżka i zaczęłam szturchać krótko włosom.

- Wstawaj leniu, jesteśmy już spóźnione, a to twój pierwszy dzień.

Próbowałam ją obudzić.

- No dobra, dobra, już wstaję.

Powiedziała niechętnie i podniosła się do pozycji siedzącej. Ja w tym czasie podeszłam do szafy wybrać jakieś ubrania dla nas, bo ona oczywiście nie ma jeszcze swoich ubrań u mnie, więc jej coś pożyczę.

- Czemu nie obudził nas budzik?

Zapytałam sama siebie, nie oczekując odpowiedzi.

- Coś dzwoniło, ale mnie wkurwiało, więc wyłączyłam.

Na te słowa szybko się obróciłam w jej stronę mrożąc oczy.

- I nie obudziłaś mnie jak dzwonił MÓJ telefon?

Zapytałam lekko wkurzona.

- Sorka, zmęczona byłam.

- Wredota.

Szepnęłam do siebie.

- Wybierz sobie coś z szafy.

Powiedziałam i skierowałam się w stronę łazienki, trzymając w ręce bieliznę, czarne jeansy z dziurami na kolanach i czarną luźną koszulkę z czerwonym napisem "BOO!". Po paru minutach byłam już ubrana i uczesana oraz miałam zrobione kreski i pomalowane rzęsy, a usta przejechane balsamem nawilżającym. Ubrania z wczoraj wrzuciłam do kosza na pranie i poszłam do pokoju po torbę i Marthę. Weszłam do pomieszczenia, a ta sobie w najlepsze spała.

- Czy ciebie już całkiem pojebało?!

Wydarłam się na nią. Strasznie mnie już denerwuje.

 - Laska, czego ty chcesz. 

Mruknęła niewzruszona.

- Hmm, pomyślmy, może tego, że to twój PIERWSZY dzień, a ty już spóźniona. Nawet nie chcę myśleć jaki wkurzony będzie dyro, jak dopiero na drugiej godzinie odbierzesz książki i plan.

- Spoko Cat. Książki mam już w szafce, w szkole, a plan lekcji razem z książkami odebrałam wczoraj.

Powiedziała ze spokojem.

- Żartujesz sobie ze mnie? Pokazuj plan.

Rozkazałam, a dziewczyna wyciągnęła papier ze swoich wczorajszych spodni. Wzięłam kartkę i zeskanowałam ją wzrokiem.

Dlaczego Ona? | Dicky HarperOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz