Trzecie Zadanie

1.4K 79 35
                                    

Trzecie Zadanie zbliżało się nie ubłagalnie. Plotki ustały, a Harry i Draco spędzali coraz więcej czasu razem na "przygotowywaniu" się do zadania. Harry często odwiedzał pokój wspólny Ślizgonów co nie zbyt podobało się Snape'owi, natomiast Draco witał w Gryffindorze (choć niechętnie, bo musiał pokonywać okropne schody, które za każdym razem obracały się w inną stronę ) Razem z Hermioną przeszukiwali książki w bibliotece, a Ron próbował przyzwyczaić się do obecności Dracona , wszytko zdawało się układać i zmieniać na lepsze.

***

-Finałowe zadanie czas zacząć! - rozległ się głos Dumbledora. Zawodnicy wystartowali. Harry i Draco jako pierwsi znaleźli się przy uczniu z Durmstrangu
-Darco! - zawołał na niego, Harry zaśmiał się
-Draco-poprawił go i przez chwilę wymieniali spojrzenia - Poliakow... Myślisz o... Fleur?! -
Nagle podobizna Fleur pojawiła się przed Harrym, Harry szybko rzucił zaklęcie przemieniające i alternatywna wnuczka wili zmieniła się w biały kryształ
-Wow Potter jak to zrobiłeś? - zachwycił się chłopak
-Siedzenie po nocach z Hermioną daje siwe znaki... Potter? - przeczesał swoją bujną czuprynę pytając i pobiegli dalej.
-No wiesz tyle lat mówienia po nazwisku daje siwe znaki -

-Legilimens!-
-Co to za zaklęcie? Nawet Hermiona tego nie używa? -
-Oklumencja...czytałem trochę z eliksirów do przodu, a ty - zwrócił się do Eloise - uczennicy z Beauxbatons-myślisz eeee... Co to jest Drarry? - zapytał, Eloise zachichotała - tak uczniowi z 'ogwartu nazywają was, zi jesteści para - Harry zaczerwienił się
-Dlaczego nie próbowałaś zamykać umysłu? - spytał z zaciekawieniem
-Ja chcić was wigrać i zobacić czi plotki prawdziwi-
Draco zaśmiał się - Harry nasza nowa koleżanka chyba chce zobaczyć tak zwane Drarry - powiedział zawadiacko, Harry odwzajemnił uśmiech zbliżył się do Draco i stawając na palcach pocałował go namiętnie
-Awww oui oui oui je t'aime Drarry... - zachwyciła się Eloise klaskając słodko.

Idąc dalej zauważyli karteczkę zapisaną drukowanymi literami
ODCZYATAJCIE NAWZAJEM SWOJE MYŚLI
-Legilimens- Draco wdarł się w umysł Harry'ego, ale natychmiast coś go stamtąd wyrzuciło
-Harry... -
-Draco do jasnej cholery dlaczego wyglądam jak Luna?! -
-Harry ja nie wiem... Jakieś zaklęcie musiało oddziaływać na rzeczywistość... Może ktoś rozpylił jakiś eliksir -
-Odwróć to mistrzu eliksirów! -
-Nie potrafię to bardzo zaawansowane... Zajmiemy się tym po zadaniu, możemy się wysunąć na drugie miejsce jeśli się postaramy -
-Uh... - Harry spojrzał na Draco- co?! -
Na seksownym ciałku Dracona pojawiła się obcisła sukienka cheerleaderki. Harry wybuchł śmiechem - Naprawdę? Uwaga! Uwaga! Draco Malfoy, tak ten czystej krwi paraduje w stroju mugolskiej cheerleaderki
-Harry! -
-No przecież to nie moja wina! - próbował wstrzymać śmiech - i skąd ty wogóle wiesz, że istnieją cheerleaderki? - spytał
-Pożyczyłem pisemko Granger, myślałem, że to o zaklęciach... -
-Ukradłeś magazyn Hermiony?! - Harry śmiał się teraz tak głośno, że nawet Firenzo mógłby go usłyszeć.
-Oh zamknij się LUNA-
-Czy to....? - stanęli naprzeciwko błyszczącego pucharu
-To podpucha... - Harry i Draco wzięli puchar do ręki.
-To świstoklik! Niesamowite! -
-Draco... Chodźmy stąd... -
-Harry! Mamy drugie miejsce nie zrezygnuje!.... Harry w porządku? -
Chłopak trzymając się za głowę zwijał się z bólu. Nagle straszny, syczący głos zaczął szeptać - Harry Potter... Harry Potter.... - wolał go.

-Harry Potter! - Draco nie zareagował na krzyk dyrektora. Pansy uszczypnęła go w ramię.
-Co do cholery! - wszyscy Ślizgoni i uczniowie Durmstrangu spojrzeli się w jego stronę.
-Draco... Co jest? - zapytała Panna Parkinson
-Co? Znaczy.... Przecież... - jąkał się raz po raz.
-Kompletnie odpłynąłeś.. -
-Uh... Dlaczego Dumbledore krzyczy na Harry'ego? -
-Dumbledore? Harry? Draco masz gorączkę? -
-A... No tak stary Dumby i Potter... -
-Czara Ognia wylosowała Pottera na drugiego reprezentanta Hogwartu -
-Drugiego? Z kim startuje w duecie? -
-W duecie? Chyba powinnam zaprowadzić cię do pani Pomfrey... Czara wylosowała Diggory'ego a zaraz potem Pottera - Draco odetchnął z ulgą. Po uczcie opowiedział o wszystkim Pansy
-Chwila... W ciągu pół godziny wymyśliłeś to wszystko? I... Czemu cały czas sprawdzasz swój mundurek?-
-Wspominałem, że miałem na sobie strój cheerleaderki? - widząc zdziwioną Pansy Draco wyjaśnił - takie dziewczyny które noszą krótkie sukieneczki... Nie ważne jestem beznadziejny myślałem... Myślałem, że to prawda... -
-Porozmawiaj z nim-
-Oszalałaś?! Harry ma teraz prawdziwy turniej na głowie... -
-Proszę... Draco pierwszy raz na serio przyznałeś się... No cóż twoja głowa się przyznała do swoich uczuć do Pottera, musisz z nim porozmawiać -
-Nie odpuścisz prawda? - Pansy pokręciła przecząco głową - jedna rozmowa, jutro rano i... Mogłabyś zwinąć trochę eliksiru słodkiego snu? Mam dość -
-Dla ciebie wszystko Panie Potter-Pansy zachichotała, a Draco posłał jej zabójcze spojrzenie.

-Draco... - zaczęła znaczącym tonem
-Pansy... - już wiedział o co chodzi
-Jest już po obiedzie - upomniała go
-I co z tego? -
-Draconie Lucjuszu Malfoy w tej chwili idź na górę i porozmawiaj z Potterem! -
-Czemu ma ze mną rozmawiać? - Draco złapał się za głowę, Harry akurat w tym momencie przechodził korytarzem i musiał usłyszeć Pansy.
-Draco... - nalegała
-Dobra! Idź sobie już! - Panna Parkinson uśmiechnięta pobiegła w stronę pokoju wspólnego Slytherinu
-Okej.... Nigdy nie zrozumiem Ślizgonów -
-Słuchaj Harry... - już na dźwięk swojego imienia Harry wzdrygnął się, Draco postanowił opowiedzieć o wszystkim.
-Na serio w stroju cheerleaderki? A ja byłem Luną? -
-Tylko to chcesz wiedzieć? Serio? - zielone oczy Harry'ego błyszczały w świetle południowego słońca. Patrzył się na niego tak samo jak wtedy kiedy wylosowali Draco na reprezentanta Hogwartu
-Słuchaj jeśli to zmyślasz żeby się pośmiać to zły moment -
-Do cholery jasnej! Harry James Potter, ty przeklęty idioto jesteś miłością mojego życia, a ja mam popieprzoną głowę! - Draco pocałował Harry'ego namiętnie.
-Malfoy ja... -
-Harry... Kocham cię-
-Nie! -
-Co nie...? -
-Słuchaj Malfoy nie mam ochoty na żarty ani głupkowate zagrywki! Mam dość na dziś, pokłóciłem się z Ronem i wszyscy mają mnie za oszusta. Dobranoc -
-Pocałowałem cię! Wyznałem Ci miłość! A ty uznałeś to za żart? -
Harry nic nie odpowiedział, pozostawił Dracona na pustym korytarzu.
-Pansy... Możesz wyjść, wiem, że tam jesteś -
-Wszystko słyszałam... Draco tak bardzo mi przykro... - Pansy uściskała Draco po przyjacielsku
-Panie Malfoy-Dumbledore stał za Ślizgonem - możemy porozmawiać? - zapytał

-Czy w tej szkole nie ma prywatności?! -
-Nie udawaj Draco, wiem o wszystkim, pamiętasz? Kiedy wylosowano wasze nazwiska powiedziałem żeby nikt nie protestował -
-Mogę zapytać... Kto wrzucił nasze nazwiska do czary? -
-To ty powinieneś znać na to odpowiedź -
-Harry mnie nienawidzi... -
-Wręcz przeciwnie Panie Malfoy, to powinno wyjaśnić - podał mu kartkę papieru - przeczytaj w wolnej chwili, a teraz życzę miłych snów - tajemniczo pożegnał Dracona.

DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz