Chłopak stał tak jeszcze chwilę. Hyunjin już odszedł. Chmury wzebrały się na niebie, zakrywając jasne słońce. Świat w kilka sekund stał się ponury. Jakby współgrał z uczuciami chłopaka. Nagle z nieba zaczęły spadać delikatne kropelki deszczu.
Spadały na twarz blondyna mocząc ją. Wiedział, że i tak jest spóźniony na lekcje, ale jego nogi, nie chciały się ruszyć. Chciały tańczyć w deszczu, jak nigdy dotąd. Tańczyć i cieszyć się z życia. Jednak, czy miał teraz jakikolwiek powód do szczęścia i uśmiechu?
Był złamany, zepsuty. Przynajmniej jego uczucia takie były. Zawiódł przyjaciela, teraz był już samotny jak palec. Rodzice go nie kochali, nie mieli nawet dla niego czasu - w końcu, pieniądze ważniejsze...
Chciał, czy nie, musiał w końcu iść na lekcje. Co prawda, w jego szkole nawet nie było czegoś takiego jak 'dziennik elektroniczny'. Nikt by się nie zorientował, gdyby jeden dzień sobie odpuścił. Z drugiej strony, zawiódł by nowego ucznia - Minho. Teraz nie miał nikogo innego, jak właśnie Minho.
Po chwilowym staniu pod szkołą, postanowił, że pójdzie na lekcje. Pójdzie dopiero na drugą lekcję, inaczej nie miałby wymówki.
Blondyn wszedł do szkoły i skierował się do szatni. Przebrał się i czekał. Jego mocne zamyślenia przerwał dzwonek, ogłaszający czas przerwy. Szybko wybiegł z szatni, wyciągając z plecaka plan i patrząc pod jaką salę miał się skierować.
Od razu zobaczył promienną twarz Lee - siedział oparty o ścianę, nawet nie miał z kim gadać. Jisung podbiegł do niego z uśmiechem. W kilka sekund zapomniał o swoich problemach oraz trudnej sytuacji z Hyunjinem. Liczyło się tu, i teraz.
- Cześć Minho!
- Hej, czemu nie było Cię na pierwszej lekcji? Coś się stało? ~ szatyn zdawał się przejęty.
- Nie... ~ Tutaj Han zawiesił się. Nie wiedział czy zaufać nowo poznanemu chłopakowi, czy raczej go okłamać. Jednak chciał obdarzyć go uczuciem zaufania, więc powiedział mu, dlaczego nie pojawił się na lekcji. ~ Chodzi o to, że przed lekcjami pokłóciłem się z Hyunjinem i źle się z tym teraz czuję... Zawiodłem go, a teraz on nie chce mnie znać. Może później powiem Ci o co poszło...
- Jeśli nie chcesz, nie musisz mi mówić. Rozumiem co czujesz, też kiedyś przez to przechodziłem. A zmieniając temat... Siedzimy razem na lekcji?
- Jasne.
Lekcje szybko dobiegły końca. Minho bardzo dobrze dogadywał się z Jisungiem. Hyunjin patrzył tylko z boku z zazdrością. Han miał jednak nadzieję, że pogodzi się z czarnowłosym i wszystko będzie jak kiedyś. Nie mógł się na niego długo gniewać. Zwłaszcza z powodu, że przyjaciel nie mógł po prostu odwzajemnić jego uczuć. To nie jego wina, nie czuł do chłopaka nic więcej, oprócz miłości przyjacielskiej.
─Chcesz dzisiaj do mnie przyjść? Bo mam wolną chatę, rodzice wyjechali, a bardzo chciałbym się z tobą spotkać. ~Szatyn odwrócił się do Jisunga.
─Okey, tylko zadzwonię do rodziców.
Po 15 minutach byli już w domu Minho. Han niepewnie wszedł do wielkiego domu, i ściągnął buty. Szatyn poprowadził go do swojego pokoju, który znajdował się na pierwszym piętrze. Blondyn usiadł na kanapie, a Lee zaraz koło niego. Siedzieli tak, że ich kolana się stykały. Przez chwilę trwali tak, w niezręcznej ciszy.
─To co dziś robimy? Chcesz oglądnąć jakiś film?~Wyższy przerwał milczenie.
─Jasne.
Następnie zabrali ze sobą przekąski i włączyli coś na Netflixie. Film był nawet przyjemny, jednak chłopcy zwracali bardziej uwagę na siebie, niż żeby później cokolwiek wiedzieli z filmu. Jisung co jakiś czas,kątem oka zaglądał na przystojną twarz Lee.
─Minho, jesteś bardzo przystojny.
Szatyn odwrócił się by spojrzeć na Jisunga. Uśmiechnął się szeroko, i złapał za jego puciowate policzki.
─Ty też Jisungie. Jesteś uroczy. ~Ciemnowłosy zaczął bawić się policzkami chłopaka.
─Dzięki Hyung.
CZYTASZ
Colors of love | Minsung ✔
Romance- Kochasz Jisunga? - spytał Hyunjin. Był zazdrosny, nie chciał, by jego przyjaciel, w którym sam się podkochiwał, spędzał więcej czasu z Minho. Nie tak wyglądało to, w jego wyobraźni. Chciał żyć tylko i wyłącznie z Jisungiem, z którym był szczęśliwy...