(POV Harry'ego)
(Dzieje się zaraz po ostatnim rozdziale)
Uśmiechnąłem się do Draco, gdy wyszedł. Chciałem go, chciałem, żeby był mój, tylko mój. Kiedy byłem wokół niego, nie mogłem myśleć o nikim ani o niczym, nawet o Ronie i Hermionie. Byłem w moim niebie, ilekroć byłem z Draco lub w jego pobliżu. Przez ostatnie kilka dni wszystkie moje myśli dotyczyły mnie i blondyna całujących się, przytulających się, będących razem i trzymających się za ręce.
Szybko zerknąłem na zegar, robiłem to dość często, prawie sprawdzając, czy czas przyspiesza. Była 14:30. Minęło pięć minut, odkąd Draco wyszedł i coś mi przyszło do głowy. Zerknąłem na tabliczkę, która była na zewnątrz mojego pokoju, która leżała na jakimś stoliku. Brzmiała ona: Godziny odwiedzin: 11-15
Słowa Malfoya powtórzyły mi się: "Muszę iść do mojego gabinetu i to sprawdzić, wrócę za godzinę".
Wiedziałem, że Draco nie potrzebował godziny, aby sprawdzić dwa zestawy wyników, mógł to zrobić w dwadzieścia minut, gdyby chciał. Wiedziałem, że on potrzebował tylko dwudziestu minut, ale Ron i Hermiona nie, bo nie spędzali większości czasu wpatrując się w Draco.
Blondyn w zasadzie powiedział mi, że wróci z wynikami, gdy Ron i Hermiona wyjdą. Czułem się tak, jakby wiedział, że że nie chcę, aby byli tam, aby uzyskać wyniki, ponieważ zrobiliby zamieszanie bez względu na wyniki. "Gdyby tylko wiedział, co do niego czuje", pomyślałem. Wkrótce z moich myśli, obudził mnie dźwięk mojego brzucha.
- Hermiono, masz w tej torbie jakieś ciasteczka z kawałkami czekolady?- Niech sprawdzę.- odpowiedziała dziewczyna grzebiąc już w torbie.- Nie mam. Um... Chcesz, żebym przyniosła z kawiarni?
- Tak, proszę.- odpowiedziałem, wdzięczny, że mam tak wspaniałych przyjaciół.- Dziękuję.
Granger uśmiechnęła się do mnie, zanim wyszła.
- Hej, stary, szczerze, jak się czujesz?- zapytał Weasley, gdy tylko dziewczyna wyszła.
- W porządku.- odpowiedziałem.
- Harry, proszę powiedz mi. Wiem, że nie jest dobrze, czy możesz powiedzieć mi prawdę?
Zanim odpowiedziałem, łzy napłynęły mi do oczu.
- Nic mi nie jest fizycznie, ale psychicznie jestem taki pieprzony Ron. Nie mogę znieść faktu, że obwiniasz siebie, słyszałem twoje rozmowy z 'Mioną. Wszyscy mnie teraz nienawidzą. Ginny nie chce mnie widzieć, widziałeś wyraz twarzy George'a, a twoja mama opuściła pokój, kiedy wyszedłem. Po prostu naprawdę boli mnie psychicznie i nie mogę tego powstrzymać. Nie wiem, czy mogę wrócić do Nory, ponieważ ja wiem i ty wiesz, że nie będę zaakceptowany za to, co powiedziałem. Moje zdrowie psychiczne jest już wystarczająco złe z moim niepokojem i PTSD. Jedynie, kiedy mój umysł częściowo się uspokaja, jest wtedy, gdy- kiedy myślę- kiedy myślę o...- Kiedy myślisz o czym?- zapytał Ron.
- Kiedy myślę o...- wtedy całkowicie się załamałem. Nie mogłem powstrzymać szlochu, nie mogłem przestać się trząść, chciałem, żeby mnie trzymał- chciałem, żeby Draco mnie trzymał. Ron przytulił mnie do siebie, ale ten uścisk był inny niż ten, który kiedyś mi dawał. Był pełen przyjaźni, współczucia, życzliwości i powoli zacząłem się uspokajać.
- Hej, w porządku Harry, w porządku, wszystko będzie dobrze.- powiedział Weasley czule.
Byłem bardzo wdzięczny, że mam Rona, zrobiłby dla mnie wszystko, a to wiele dla mnie znaczyło. Po pięciu minutach uspokoiłem się i wyciągnąłem z uścisku Rona. Musiałem mu powiedzieć.
- Ron, nie mogę wrócić do Nory.
CZYTASZ
"Zależy mi na Tobie"- drarry
FanfictionHarry Potter ma wypadek samochodowy, a lekarz, który się nim zajmuje to Draco Malfoy. Jak poważne są obrażenia Harry'ego? Czy ich związek pójdzie dalej niż przyjaźń? Czy ich przeszłość wróci by ich prześladować? Książka nie jest moja, należy do angi...