♤Rozdział III♡
Jimin nie miał ochoty słuchać się swojego opiekuna i postanowił następnego dnia zadzwonić po swojego przyjaciela, JeonGguk'a.
Zabrał czyste ciuchy i skierował się do łazienki. Odkręcił prysznic wchodząc pod niego. Ciepła woda spływała po jego dobrze zbudowanym ciele. Przez chwilę rozmyślał o tym co wydarzyło się w jego życiu.
Dostanie się do wymarzonego liceum, wypadek, śmierć rodziców, trafienie do domu dziecka i na koniec adopcja. Nawet nie zauważył, kiedy pare łez spłyneło po jego policzku. Szybko je przetarł i wrócił do mycia ciała.
Wykąpany i ubrany, zgasił światło i wskoczył do łóżka, które było sto razy wygodniejsze niż to w bidulu. To był jak narazie jeden plus. Zgasił małą lampkę, zanurzając się w pachnącej pościeli. Zamknął oczy, oddalając się do krainy snów.
Następnego dnia rano, Yoongi musiał zjawić się w pracy. Na stole zostawił przygotowane śniadanie dla młodszego i kartkę. Nie zastanawiając się dłużej, zabrał kluczyki i wyszedł z domu. Wszedł do samochodu, odpalił kluczyki w stacyjce i skierował się do firmy.
Natomiast młodszy, obudził się ponad trzy godziny później, od wyjazdu opiekuna. Po umyciu zębów, po schodach zszedł do kuchni. Od razu zauważył kanapki które zrobił mu hyung. Lekko się uśmiechnął siadając. Chwycił za kanapkę i ugryzł.
-- No nawet. -- zaśmiał się biorąc kolejny gryz.
Po skończonym posiłku, umył po sobie talerz zabierając karteczkę którą zostawił mu mężczyzna.
Tutaj masz śniadanie, jeśli zaprosisz kogoś do mieszkania to inaczej sobie porozmawiamy. Bede poźnym wieczorem.
Yoongi.
Młodszy zakpił i wyrzucił kawałek papieru do śmieci. Nie miał zamiaru stosować się do reguł starszego. Wyszedł z założenia że jeśli będzie się źle zachował, to ten go odda. Nie miał zamiaru spędzić tu najbliższych lat.
Wybrał numer do przyjaciela, oczekując że tamten od niego odbierze. Co okazało się prawdą. Umówił się z nim za godzinę. Czarnowłosy posprzątał w miarę dokładnie, czekając na JeonGguk'a.
Słysząc dzwonek, wstał z fotela i szybko otworzył drzwi. Od razu, oczom ukazał mu się wysoki koreańczyk. Trzymający plecak w ręku.
-- Masz? -- spytał starszy, zamykając drzwi na klucz.
-- Jasne że tak. -- otworzył plecak i wyciągnął z niego dwie butelki wódki. Na twarzy Jimin'a zagościł uśmiech. W tym momencie nawet nie zdawał sobie sprawy, jakie poniesie konsekwencje.
Wyciągnął z szafki dwa kieliszki kierując się do salonu. Młody JeonGguk w tym czasie zamówił chinszczyznę. Otworzyli pierwsza butelkę po czym nalali do swoich kieliszków. Po czasie doszło do nich także jedzenie.
Po wypiciu jednej całej butelki i połowy drugiej, śmiali się nawet z poduszki którą była obok nich. Było grubo po dwudziestej, więc w każdej chwili do domu mógł wejść biznesmen.
Yoongi kierując się do drzwi od mieszkania, zatrzymał się i szukał kluczy, które zawsze giną w tym czasie. Po minutowym poszukiwaniu, przekręcił zamek w drzwiach otwierając je. Widok jaki zastał po przekroczeniu progu totoalnie go zezłościł.
Jimin który leżał na stole z butelką po wódce w ręku. Dodatkowo jego kumpel śpiący na podłodze. Z takiej racji że Yoongi znał rodziców JeonGguk'a, zawiadomił ich o zaistniałej sytuacji.
Po dwudziestu minutach nikogo poza tą dwójką nie było w domu. Starszy pozbierał pozostałości po 'imprezie' i zabrał młodszgo do pokoju. Położył go na łóżku i owinął kołdrą. Zgasił światło i wyszedł z pokoju.
-- Jutro będziesz mi się solidnie tłumaczył. -- skierował się do sypialni, wziął prysznic, przebrał w piżamę i położył się na łóżku. Przymknął oczy obwiniając sie za zaistniałą sytuacje.
●■●
CZYTASZ
pporappippam
FanfictionGdzie Yoongi to znany biznesmen, a Jimin to nie wychowany nastolatek. top!yoongi'bottom!jimin'angst'fluff'boy&boy'lgbt'bts nie istnieje'littlespace Data rozpoczęcia: 14.07.2020