Rozdział 9

3.7K 205 1
                                    

Nick

Liv zeszła ze schodów i stanęła przede mną. A ja, no cóż gapiłem się na nią z otwartymi ustami. Była ubrana w obcisłą czarną sukienkę z dekoltem, sięgającą do połowy uda i czarne szpilki. Miała rozpuszczone włosy i delikatny makijaż. Wyglądała bosko.

-Jak długo będziesz się tak na mnie gapić? Chciałabym iść już do tego klubu...- Jej głos wyrwał mnie z moich myśli. Pokręciłem głową i parsknąłem śmiechem.

-Myślałem, że nie chcesz iść do klubu. Czyżby mój urok na ciebie zadziałał?

-Chyba śnisz.- Prychnęła- Chcę mieć to już z głowy i tyle.

-Powiedzmy, że ci wierzę... Idziemy?

-Tak, chce mieć to już z głowy...- Wyszliśmy z domu i otworzyłem jej drzwi do mojego audi...

Po 20 minutach wchodziliśmy do klubu, jak zawsze uderzył nas zapach alkoholu i potu. Liv, którą cały czas trzymałem za rękę pociągnęła mnie w stronę baru. Zaskoczył mnie fakt, że znała barmana, nawet przybił z nim piątkę..

-Hej Livi, co u ciebie?- Spytał wysoki, napakowany blondyn nie odrywając od niej maślanych oczu.

-Siemka Adrian.- Wyraźnie było widać, że ucieszyła się na jego widok i zupełnie nie zwracała uwagi na to, że robi do niej maślane oczka-W porządku, a u ciebie?

-Lilka zerwała ze mną trzy dni temu, ale jakoś się trzymam...

-Żartujesz?! Byliście taką fajną parą... Co się stało?

-Zdradzała mnie, więc nie było sensu tego ciągnąć... A to kto?- Zapytał chłopak kiedy zauważył, że trzymam Liv za rękę.

-A no tak, zapomniałam was sobie przedstawić... Adrian to jest Nick, Nick to Adrian.

Siedzieliśmy przy barze popijając drinki i gadając z Adrianem już półgodziny, w końcu postanowiłem, że jeśli mam rozkochać w sobie Liv to czas wziąć się do pracy.. Chwyciłem dziewczynę za rękę, odwróciła się w moją stronę.

-Chodź zatańczymy.-powiedziałem i pociągnąłem ją w stronę parkietu...

Nikt nie jest idealnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz