Po urodzinach wszyscy udaliśmy się do pokoi, cały dzień zleciał bardzo szybko, ale i bardzo przyjemnie. Smutno mi było, że tak oddaliłam się od Charli, ostatnio mało rozmawiamy, więc postanowiłam to zmienić.
Ruszyłam w kierunku jej drzwi i zapominając o pukaniu po prostu weszłam. To co zobaczyłam wprawiło mnie w nie małe zakłopotanie, na łóżku leżała Charli w samym staniku i majtkach, a nad nią Jack w samych spodniach.
Jak to ja wybuchłam śmiechem, a przyjaciółka zmierzyła mnie wściekłym wzrokiem. Jack wstał i ubrał koszulkę, a następnie przeprosił i wyszedł z pokoju.
- Kylie zabije cię kiedyś, przysięgam UGH. - Charli zaczęła się ubierać.
- Dobra, potem mnie zabijesz. Zauważyłam, że ostatnio mało gadamy i nie spotykamy się we dwójkę. Cały czas albo ze wszystkimi, albo z dziewczynami, tęsknie za tobą. Chcę pogadać z tobą jak zawsze o chłopakach, najnowszych trendach modowych, w co się ubrać, poobgadywać innych. Charli tęsknie za tym. - Dziewczyna posmutniała i spojrzała na mnie.
- Też to zauważyłam, oddaliłyśmy się od siebie, ale wierzę, że nasza przyjaźń przetrwa wszystko. Każda przyjaźń lub związek ma wzloty i upadki prawda?
- Prawda. - Westchnęłam i wtuliłam się w przyjaciółkę, bardzo mi tego brakowało.
- To co? Może obejrzymy jakiś serial albo film? - Zaproponowała Charli.
- Najpierw chcę z tobą o czymś porozmawiać. - Westchnęłam i zaczęłam monolog. - Zakochałam się totalnie w Noah, wybaczyłam mu wszystko i nie wiem czy to był dobry pomysł, bo jednak chyba za szybko mu wybaczyłam. Potem pojawił się Finn, niby jesteśmy tylko przyjaciółmi, ale widzę jak on na mnie patrzy. Cały czas na imprezie rozmawialiśmy, a Noah mnie olewał, widzę w Finnie większe wsparcie niż we własnym chłopaku.
- Oj Kylie. - Charli pogładziła mnie po ramieniu. - Nie możesz patrzeć na to, że Finn podoba się Millie, jeżeli on jej nie kocha to i tak z nią nie będzie. Porozmawiaj z nimi obojga, powiedz im co czujesz. Noah powiedz co zauważyłaś i, że masz wrażenie, że nie masz w nim wsparcia. Finnowi powiedz, żeby porozmawiał z Millie, że nic z tego nie będzie.
- Masz rację.
Obejrzałyśmy z Charli horror, to był nasz ulubiony gatunek, a potem nawet nie wiem kiedy zasnęłyśmy.
Obudziłam się bardzo późno, około jedenastej. Gdy wstałam przyjaciółki nie było obok mnie, więc założyłam klapki na nogi i ruszyłam w kierunku jadalni.
Gdy weszłam wszyscy siedzieli przy jednym stole, a gdy weszłam wszyscy zwrócili wzrok w moim kierunku. Patrzyli na mnie dosyć dziwnie.
- A wy co? Ducha zobaczyliście? - Podeszłam do lady i wzięłam swoje ulubione pancake z czekoladą i usiadłam przy stole. Każdy patrzył ukradkiem na mnie, ale nikt się nie odzywał.
- Charli możemy porozmawiać? - Dziewczyna spojrzała na mnie zaskoczona, ale ruszyła ze mną w kąt aby porozmawiać.
- O co chodzi?
- Nie rozumiem. - Dziewczyna cały czas unikała mojego spojrzenia.
- Wszyscy ciągle patrzą na mnie i nikt się do mnie nie odzywa?! - Wykrzyczałam półszeptem.
- Okej, Finn powiedział, że dopóki ty tu będziesz on nie wyjdzie z pokoju. Powiedział, że boli go to, że go odrzuciłaś. Noah już był u niego z wizytą. - Nie mogłam w to uwierzyć, przecież wczoraj mówił, że jest między nami okej.
- Ja muszę z nim porozmawiać. - Odbiegłam od Charli i ruszyłam pędem w kierunku pokoju Finna. Wparowałam i zobaczyłam jak ten z uśmiechem na twarzy leży i ogląda coś na telefonie. Gdy mnie zobaczył spoważniał i zesztywniał.
- Co ty sobie wyobrażasz?! Mówisz, że między nami jest okej, a ty odstawiasz takie szopki? Jakbyś miał honor to powiedziałbyś mi w twarz, że cię boli to, że tu jestem. Ale okej, nie myśl, że zepsujesz relacje moje i reszty. Nie wrócę do domu, a ty sobie siedź w tym pierdolonym pokoju. - Zrobiłam się cała czerwona ze złości, Finn był lekko zszokowany.
- Prz-przepraszam Kylie, po prostu jesteś jedyną dziewczyną, którą jak widzę to mam ochotę cię przytulić. Chciałbym obdarowywać cię prezentami i sprawiać żebyś była szczęśliwa, wiem, że kochasz Noah, a on ciebie, ale nie mogę na to patrzeć. To zbyt boli. - Teraz go rozumiałam, miałam kiedyś taką sytuację. Zakochana byłam w pewnym chłopaku, nazywał się Jamie, ale ukradła mi go moja fałszywa przyjaciółka Sarah.
- Finn, ja nie mogę cię kochać na siłę. Powinieneś porozmawiać z Millie, bo ona jest w tobie zakochana i pomyśl jak ona cierpi. - Teraz zdałam sobie sprawę z tego co powiedziałam, zakryłam dłońmi usta.
- Millie mnie kocha? Przecież zerwaliśmy trzy miesiące temu, mówiła, że już nic do mnie nie czuje.
- Finn nie wiem co ona czuje, ale zachowujesz się dziecinnie. Pomyślałeś co teraz reszta przeżywa? Pewnie chcą żebym wyjechała, bo ich przyjaciel nieszczęśliwie się zakochał. - Chłopak przytaknął.
- Okej, wyjdę. - Finn wstał z łóżka i ruszyliśmy w kierunku drzwi.
Gdy znaleźliśmy się na górze statku, bo tam przesiadywaliśmy całymi dniami, wszyscy spojrzeli na nas ze zdumieniem. Finn lekko złapał mnie za rękę, co zauważył Noah. Wkurzył się, automatycznie wstał z leżaka i podszedł do nas.
- Puść ją. - Powiedział rozwścieczony chłopak, Finn od razu puścił moją dłoń.
- Chciałbym was wszystkich przeprosić, to nie jest wina Kylie, że się w niej nieszczęśliwie zakochałem. To świetna dziewczyna i zasługuje na szczęście, opiekuj się nią dobrze Noah. - W tym momencie Finn podszedł do barierki statku, co on wyprawiał.
- Kochałem was wszystkich z osobna jak braci i siostry, mam nadzieję, że będziecie o mnie pamiętać. - Wyleciał ze statku, plecami uderzył się o statek, głową też. Polała się krew, a ja wytrzeszczyłam oczy ze zdumienia.
Od razu do wody wskoczył Noah, który po chwili wyjął nieprzytomnego chłopaka z wody. Wszedł z nim po drabince i położył na środku.
- Sadie! Przynieś mi apteczkę. - Noah zdjął koszulkę i mi ją podał. - Kylie, uciskaj w miejscu gdzie leci krew. - Wzięłam koszulkę chłopaka i uciskałam ranę na łuku brwiowym.
Po chwili przybiegła Sadie z apteczką, Noah wyjął potrzebne rzeczy i zaczął odkażać ranę. Potem przykleił opatrunek, ale Finn nadal się nie wybudzał. Sprawdziłam puls i oddech, oddychał, całe szczęście.
Gaten polewał mu twarz zimną wodą, żeby szybciej go wybudzić. Po chwili chłopak odzyskał przytomność i zaczął krztusić się wodą, odetchnęłam z ulgą.
- Finn, czyś ty zwariował!? - Wykrzyczałam do niego, chłopak podniósł się do pozycji siedzącej i wtulił się we mnie. Przemoczyłam całe ubrania, ale co z tego, ważne, że Finn żyje. Co chwilę szeptał przepraszam nie chciałem.
Kiedy się ode mnie odkleił patrzył na przerażonych przyjaciół.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie wiem czemu, ale to jak Finn próbował się zabić mnie rozbawiło, w sensie nie pytajcie co ja mam z głowąXD Mam nadzieję, że wam się rozdział podobał i zachęcam do głosowania na niego. Jeszcze dwa rozdziały przed nami🥺

CZYTASZ
Just friends ~ Noah Schnapp
Fanfiction- Nienawidzę cię, rozumiesz? Zostaw mnie i Charli z spokoju.