rozdział 10.

1.4K 63 53
                                    

- Przepraszam was, nie wiem co we mnie wstąpiło. Kay, cholernie cię kocham i Noah możesz mnie teraz uderzyć, whatever, ale kocham Kylie i nie mogę przestać. - Pomyślicie, że jestem głupia, ale poczułam coś do Finna i miałam teraz mętlik w głowie.

Noah bardzo się zdenerwował i podszedł do przyjaciela.

- Kurwa, Finn. Kylie jest moją kobietą, ona kocha mnie i to się napewno długo nie zmieni. Daj jej spokój i pogódź się z tym, że ona z tobą nie będzie. Jest tutaj wiele innych dziewczyn na przykład Millie, ale nie, ty się musisz brać za zajęte. - Finna to chyba zabolało, bo uciekł i zamknął się w swoim pokoju.

- Noah musiałeś? Chciał popełnić nieudolne samobójstwo, a ty jeszcze go dołujesz. Nie wiem sama czego chce, będę szczera, poczułam coś do Finna, ale to ciebie kocham. Nie chce z nim być, ale nie mogę tego tak zostawić. - Odbiegłam w kierunku schodków i zbiegłam z nich, od razu kierując się do pokoju Finna.

Podeszłam do jego drzwi i niepewnie w nie zapukałam. Bardzo stresowałam się konfrontacją z chłopakiem, ale zacisnęłam zęby i zachowałam zimną krew. Nie usłyszałam żadnej odpowiedzi czego można było się spodziewać więc uchyliłam drzwi.

W środku zastałam zwiniętego Finna w kulkę, który cicho łkał. Gdy weszłam do jego pokoju momentalnie otarł łzy i spoważniał.

- Czego chcesz? - Rzucił wrednym tonem.

- Finn, możemy porozmawiać? Muszę powiedzieć ci o czymś ważnym.

- Byle szybko.

- To nie jest tak, że mi na tobie nie zależy. Owszem poczułam do ciebie coś więcej niż do innych chłopców z paczki, ale nie kocham cię. Nie chcę ci robić nadziei, ani być z tobą na siłę, bo to by cię jeszcze bardziej zniszczyło. Trzymam za ciebie kciuki żebyś znalazł tą jedyną, ale to nie będę ja. - Chłopak mruknął pod nosem i wziął głęboki oddech.

- Postaram się odkochać w tobie chociaż to nie będzie takie łatwe. Mogłabyś zrobić dla mnie jedną rzecz? To jest moje marzenie i nic to nie będzie znaczyć. - Ręce lekko zaczęły mi się pocić, domyślam się czego chce. - Kylie pocałuj mnie jeden jedyny raz, zanim cokolwiek powiesz, nie chcę ci się mieszać w związek, ale zbyt cię kocham żebyś była nieszczęśliwa. Myślę jednak, że jeden pocałunek nic złego by nie zrobił.

- Zwariowałeś?! Co jak Noah się dowie? Albo ktokolwiek inny? Zerwałabym z Noah, a tego nie chcę. - Naprawdę mogłabym go pocałować wyłącznie dla świętego spokoju, ale nie mogłam jeżeli nie byłam pewna, że nikt się o tym nie dowie.

- Zamknę drzwi na klucz i zasłonię rolety. - Czułam się z tym bardzo dziwnie, nie chciałam tego robić, ale nie chciałam też, żeby Finn był taki smutny.

- Okej, zrobię to. - Chłopak zamknął drzwi na klucz i pozasłaniał rolety, usiadł przede mną i zaczął się zbliżać. Gdy był bardzo blisko moich ust, odsunęłam się.

- Finn, nie mogę. Kocham Noah i dla mnie to jest zdrada, miałabym takie wyrzuty sumienia, że w końcu powiedziałabym mu prawdę i wszystko by się zniszczyło. - Finn spojrzał na mnie ze smutkiem w oczach, a ja zażenowana ruszyłam w kierunku drzwi. Zapomniałam, że są zamknięte na klucz, a tylko Finn go miał.

- Finn, dasz mi klucz?

- Nie, dopóki mnie nie pocałujesz, Kylie, ja cię tak bardzo kocham! - Mówił jak wariat, zaczynałam się bać. Wpadłam na pewien pomysł.

- Zrobię to, ale daj mi skorzystać z łazienki. - Chłopak skinął głową, a ja weszłam do łazienki i zamknęłam się na klucz. Wyjęłam telefon z kieszeni i wybrałam numer do Charli.

Dziewczyna odebrała po chyba czwartym sygnale, musiałam z nią rozmawiać szeptem.

- Charli, jestem w pokoju Finna, szantażuje mnie, że jeżeli nie pocałuje go to nie wypuści mnie z pokoju. Pomóż mi, błagam. - Łzy pojawiły mi się momentalnie w oczach.

- Kay uspokój się i weź głęboki oddech. Zaraz pójdziemy po zapasowy klucz, a ty zachowuj pozory. Powiedz, że dostałaś okresu i musisz iść do pokoju po podpaskę czy coś. - Charli podsunęła mi świetną myśl.

- Okej, papa, pospieszcie się. - Wyszłam z łazienki i usiadłam na krawędzi łóżka.

- Finn, niedobrze mi, stresuje się tą całą sytuacją. - Lekko opadłam na podłogę udawając omdlenie.

Chłopak podbiegł do mnie i złapał mnie w stylu panny młodej. Od razu podbiegł do drzwi i otworzył je na oścież. Przy drzwiach stała już cała grupka przyjaciół.

- Czyś ty zwariował?! - Wykrzyknęła Millie, a ja zręcznie zeskoczyłam z jego rąk. Widziałam w oczach Noah gniew, widziałam, że ta sytuacja nie skończy się dobrze.

- Jesteś zwykłym dupkiem. - Charli przyciągnęła mnie do siebie i mocno przytuliła, a ja zaczęłam łkać w jej tors. Noah podszedł do Finna i popchnął go na podłogę.

- Pożałujesz tego, że chciałeś się do niej zbliżyć! - Noah rzucił się na chłopaka i zaczął okładać go pięściami.

- Noah, nie! Przestań! - Wykrzyknęłam i podbiegłam do mojego chłopaka, żeby go odciągnąć. Gdy próbowałam go odciągnąć, Noah przypadkowo uderzył mnie w twarz.

Przeszyło mnie pieczenie w prawym policzku, złapałam się za niego i odsunęłam. Noah automatycznie puścił Finna i wszyscy spojrzeli w moim kierunku. Chłopak podszedł do mnie i próbował złapać za bark, lecz ja jak oparzona odskoczyłam.

- Nie dotykaj mnie. - Odpowiedziałam i odwróciłam się na pięcie, żeby iść do swojego pokoju. Noah szedł za mną i prosił o krótką rozmowę, lecz ja go olewałam. Zamknęłam mu drzwi przed nosem i położyłam się na łóżku.

Po chwili zaczęłam płakać, nie było to łkanie, czy szlochanie, ja wybuchłam niepohamowanym oceanem łez. Gdy w końcu wypłakałam się w poduszkę, postanowiłam zadzwonić do mamy, że chciałabym wrócić wcześniej z obozu.

Gdy wzięłam telefon do ręki zobaczyłam mnóstwo nie odebranych połączeń od mamy, Addison i taty. Najpierw zadzwoniłam do mamy.

- Um? Czemu dzwoniłaś piętnaście razy?

- Kylie, wiem, że to będzie dla ciebie ciężkie, ale wyprowadzamy się na stałe do innego kraju. - Zamarłam, ręce zaczęły mi się trząść i znowu wybuchnęłam płaczem.

- Kochanie spokojnie, jedziemy do Kanady. To nie jest tak daleko, Charli i ty będziecie się widzieć przynajmniej raz w tygodniu, obiecuje. - Uspokoiłam oddech i postanowiłam się odezwać.

- Mamo, nie wyjadę z Nowego Jorku, zamieszkam z Charli. Nie wyobrażam sobie opuścić ten kraj, przykro mi. Ale chciałabym już wrócić do domu, zostałam bardzo zraniona i nie chcę tu dłużej być.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kochani, jutro ostatni rozdział przed nami😔Miłego dnia!❤️

Just friends ~ Noah SchnappOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz