Krzysiek biegł na stację metra najszybciej jak potrafił. Mimo że urodziny miały odbyć się wieczorem, on i tak zaspał. Chciał być na przystanku na czas, ale z jego roztargnieniem to nie mogło się udać. Oczywiście zapomniał prezentu, nie pamiętał też czy zamknął mieszkanie i sprawdzał to 3 razy. W końcu dotarł w umówione miejsce, gdzie ku jego zdziwienia nie zastał najlepszego przyjaciela. Początkowo myślał że Chleb go wystawił, i właściwie by tak było gdyby nie wiadomość od niego.
''Bede za 9 minut, mam nadzieje ze czekasz bo jezeli nie to zrobie owo divorce''
Na tę wiadomość Bogdan się uśmiechnął.
''Niestety muszę przyznać, że tęsknię za czasami gdy szantażowałeś mnie rozwodem na tym gównianym bocie''
Kilka minut później Wojtek pojawił, a za chwilę podjechał wagon metra. Usiedli na tyle i zaczęła się konwersacja.
- Ciekawe czy każdy będzie - powiedział Chleb patrząc się na swoje buty.
- Wiesz, nie mam pojęcia jak mają się teraz relacje innych ale za czasów serwera każdy lubił Padlinke. Wątpię aby ktoś się nie pojawił.
- Właściwie faktycznie. Będzie ciekawie bo z niektórymi nie widziałem się od dobrego roku.
- No, ciekawe jak tam wszyscy się mają.
- Dziś rozmawiałem z Ramen, ale niczego konkretnego się nie dowiedziałem.
- Ciekawe czy nadal spotyka się z ćpunem. Myślę że słodko wyglądali razem.
- Muszę przyznać Ci rację, chociaż szczerze mówiąc wolałem Dywan x Bożydar. Nie wiem, z resztą to są ich sprawy i my nie powinniśmy się mieszać.
- Masz rację - Mówiąc to Bogdan wyjął telefon z słuchawkami i włączył jakąś playlistę z piosenkami, które za dawnych czasów słuchali razem z Jankiem. Chleb nie zorientował się że jego towarzysz go nie słucha, i cały czas coś do niego mówił. Gdy zauważył że jest jak jest zdenerwował się, i domagał się jakiejkolwiek atencji. Poirytowany usiadł na innym miejscu i udawał jakby nigdy nic. Minęło pięć minut, i kolejne pięć a Krzysztof zapatrzony w okno nie dawał żadnych oznak zainteresowania wobec swojego przyjaciela co Wojtka zdenerwowało dość mocno. Koniec końców dojechali do celu i wysiedli na stacji która była już niedaleko od domu Padliny.Chleb dostrzegł kogoś, kto wyglądał bardzo podobnie do Ramen.
- Hej ramen dawno się nie widzieliśmy - powiedział Wojtek.
- Słucham? - kobieta do której zagadał okazała się być randomową osobą która po prostu przypomina jego przyjaciółkę. Chłopak nie powiedział już nic, tylko podszedł spowrotem do Krzyśka.- Ale ci musi być teraz głupio - wydusił z siebie powstrzymując się od śmiechu.
- Przestań bo zajebie ci kopa w łeb. Mniejsza o to, idziemy już? - Chleb spojrzał na zegarek w telefonie - Cholera Bogdan to zaczyna się za 40 minut.
- Słucham? Czyli ja nie musiałem się tak spieszyć?
- Weź kurwa zamknij się już, chodź pójdziemy na kawę czy inny chuj bo umrę z nudów jeśli mielibyśmy czekać pod jej domem.
- Oh, zapraszasz mnie na randkę? Wiedz że będę bardzo zaszczycony spędzić czterdzieści minut mojego seksownego życia z tobą, panie Uzumaki.
- Nie pierdol tylko chodźmy - Wojtek wziął go za rękę i zaczął ciągnąć w stronę pobliskiej kawiarni.Po zamówieniu usiedli przy stoliku. Wszystko przebiegało sprawnie i nim się zorientowali zleciało im dwadzieścia minut na wspólną wymianę zdań. Wyszli z budynku, i właściwie nie wiedzieli co z sobą począć.
- Bo wiesz Chleb zostało nam jeszcze trochę czasu i może gdzieś się wybierzemy? No wiesz przyjacielski wypad we dwójkę czy coś takiego.
- Ja wiem że się cieszysz że możemy spędzać czas razem, ale ja nie chcę się spóźnić.
- A ja nie chcę być przedwcześnie. No proszę Wojtek zgodziłbyś się chociaż ten jeden raz.
- Jak chcesz idź sobie sam, ja spadam do Padlinki. Wątpię że bedzie miała mi za złe fakt że pojawię się u niej wcześniej. To ja idę Krzysiek, do zobaczenia.
- Chwila poczekaj - Bogdan podszedł do Chleba i pocałował go w policzek poczym sam uciekł gdzieś w głąb miasta. Wojtek nie wiedział co o tym myśleć, nie no przyjaciele chyba mogą zachowywać się tak wobec siebie , prawda?
CZYTASZ
chleb x bogdan
Horrorzazenowanie w chuj nw jakas przyszlosc gdzie stupki majom po 20 cos lat noo i nwm tak mi pasowalo