🐾Perspektywa Luny 🐾
Już jestem na stacji King Cross , staram się wypatrzeć chłopaków , ale nigdzie ich nie widzę . Może to i dobrze ,bo w tym roku odprowadza mnie mama .
-Luna !-czyjś głos dobiegł z tyłu mnie . Odwróciłam się i zobaczyłam rudą ślicznotkę . Przestraszyłam się gdy za nią zobaczyłam hunców.
-Znasz ich ?-zapytała matka
-Yy...Nie , nie znam - powiedziałam po czym puściłam do nich oczko .
-Oh , to nie ona , chodźcie-załapali o co mi chodzi , na brodę Merlina mam nadzieję , że się nie obrażą.
Weszłyśmy na peron 9 i 3/4 . Ja wsiadłam na do wolnego przedziału i pomachałam matce , gdy już nie było nas widać zaczęłam szukać moich przyjaciół .Znalazłam ich na samym końcu .
-Jesteście !Przepraszam za tamto , ale to było konieczne.-Powiedziałam ze współczuciem do samej siebie .
-Nic się nie stało , a tak właściwie dlaczego powiedziałaś , że nas nie znasz ?-Powiedział Lupin
-Matka by mnie zamordowała , zna wszystkich i wie jakiej są krwi i na dodatek nie znosi mugolaków.
- Ta moja rodzina też -wtrącił się Łapa
-Kompletnie nie rozumiem na co ten cały podział , to przecież bez sensu...-powiedziałam po czym usiadłam na wolnym miejscu obok Lunatyka.
-Też nie wiem ... I te podziały na domy też bez sensu ...
-Domy to trochę mają , wiesz cała szkoła nie zmieści się w jednym pomieszczeniu -na mojej twarzy zawitał uśmiech .-A tak właściwie to jak wam minęły wakacje ?
-Ja się pogodziłam z Petunią- powiedziała Lilka
-U mnie jak zwykle -dodał Łapa , który od tamtych wakacji zamieszkał z Rogaczem
-U mnie też -dopowiedział Lunatyk
-Ej , a tak właściwie to gdzie Rogacz ?
-Poszedł szukać Glizdka , podejrzewamy , że spotyka się z dziewczyną
-To wy nic nie wiecie ?!-zapytałam , prawie dławiąc się batonikiem
-Czego nie wiemy ?- zapytała Ruda
-No, że on od stycznia ma dziewczynę , z Huffelpuffu
-No to nie źle, my go tu szukamy ,a on ...-powiedział Pies
Nagle do przedziału wparował nasz ukochany James
-A o kim mowa ?
-O Glizdku , słyszałeś , że ma dziewczynę ?-powiedział Syriusz
-No właśnie biegłem wam o tym powiedzieć, ona jest z Huffelpuffu ...
-Wiemy , Luna nam właśnie powiedziała -oznajmił Remus , wychylając głowę zza książki .
- A tak w ogóle Evans , umówisz się ze mną ?
-Wybij sobie to z głowy Potter !
Rozmawialiśmy przez dobre 2 godziny , po czym wyjęłam książkę i zaczęłam czytać . Nagle pociąg zatrzymał się , ją byłam już przebrana. Wyjęłam jeszcze odznakę prefekta naczelnego , po czym zobaczyłam , że Remus też taką ma .
-Jesteście prefektami naczelnymi i nic nam nie mówicie ?-zapytał zdziwiony Rogacz
-Na mnie się tak nie patrz-powiedziałam po czym wyszłam .
Zapukałam do kilku przedziałów w których zapewne pierwszoroczni się nie domyślili, że jesteśmy na miejscu .
Gdy wyszłam z pociągu mój wzrok przykuła ruda czupryna rozmawiająca z czarnowłosym Ślizgonem.Lily była zdecydowanie na niego zła, widać, że nie chciała z nim rozmawiać .
Podeszłam do nich .
-Odczep się w końcu od niej Snape , Lily chodź ...-powiedziałam i chwyciłam za rękę Lily.
-Dzięki , że mnie od niego uratowałaś-powiedziała gdy byliśmy na tyle od niego daleko żeby nie usłyszał.
-Wszystko ok?-puściłam jej rękę i spojrzałam na nią
-Ta ...Nie cierpię go , po tym co na mnie powiedział ...Jak on nawet śmie do mnie podchodzić ...
-Dobra choć , bo się spóźnimy- poszłyśmy do Wielkiej Sali , na całe szczęście nie byłyśmy spóźnione .
-Gdzie wyście były ?!-powiedział Łapa- Ominęło was przedstawienie
-Musiałam się uporać z pewnym natarczywym Ślizgonem... -powiedziałam spoglądając na Snape'a.
-Znowu ?Trzeba coś z nim zrobić !-wtrącił się James
-Tak ,też tak uważam , ale nie teraz ...
-Jak nie teraz to kiedy !?
-Może najpierw opracujmy plan ?
-No tak , racja , trzeba mieć plan , bo wszystko może nie wypalić...
-Co wy znów knujecie? -za nami stała McGonagall na Merlina , jak długo nas słuchała ?
-Nic takiego pani profesor, na pewno dziś nic
-Kiedy wy w końcu wydoroślejecie ?
-Nigdy -powiedział Łapa
-Tak jak myślałam ... Smith i Lupin jesteście prefektami naczelnymi więc wy dziś odprowadzacie pierwszoroczniaków.
-Tak jest! -powiedziałam z uśmiechem na twarzy , pp czym zwróciłam się w stronę Syriusza .
-No więc Syriusz? Jak to będzie ?Ja myślę , że najlepiej by go jakoś przykleić do krzesła , może na soczkach.
-Nawet nawet , ale trzeba będzie skoczyć do Zonka
-No to zapisuj !Trzeba zrobić dni ze Smarkiem , ale będzie trzeba jeszcze coś wymyśleć .-powiedziałam z wielkim uśmiechem na twarzy
-I tak się nie odczepi -odpowiedział Remus
-Ale zawsze można mu podokuczać- przyznałam mu rację i spojrzałam na stół nauczycieli, uśmiechnęłam się do nich .-Ale wtedy trzeba będzie zrobić coś żeby McGonagall w pobliżu nie było ...A właśnie to co McGonagall tak długo schodzi z tym ?
-No ale w sumie to lepiej dla nas , że jeszcze nie przychodzi , pewnie jakiś pierwszoroczniak coś zrobił ...
-Chyba nasza McSztywna jest cała i zdrowa ...Patrzcie -Lily wskazała na McGonagall która prowadzi naszych "kochanych" pierwszorocznych do "czapki" przydziału.
Mnóstwo chłopców i dziewczyn trafiło do naszego domu , po czym Dumbledore powiedział "A więc czas na wyrzerkę" .
-Lily ?-zapytałam się .Martwię się o nią , coraz dziwnej się zachowuje , unika hunców i mnie .
-Tak ??
-Czemu jesteś taka nieobecna ?
-Wydaje ci się ...
-Nie , raczej nie ...Wiesz , że możesz mi wszystko powiedzieć .
-Możemy porozmawiać jutro ?-widziałam w jej oczach łzy więc przestałam nalegać
-Dobrze , ale bez wymówek.Głos dyrektora Hogwartu zrobił się jeszcze bardziej donośniejszy i powiedział "Teraz prefekci z waszych domów zaprowadzą pierwszoroczniaków do Pokoju Wspólnego ." .
-Remus chodź ...
-Już idę...już- powiedział dopijając napój z kielicha.-Pierwszoroczniacy za mną !-krzyknęłam lekko tak aby wszyscy z naszego stołu mogli usłyszeć
-I za mną !-powiedział po chwili Luniak
-No i za tym kretynem też -Ej !Nie jestem kretynem tak to możesz mówić na Rogacza ...
-Ej !-krzyknął James
-Dobra nie przeżywajcie...
Poszliśmy a za nami kierowały się dzieci które pierwszy raz tu były .
-Uważajcie , bo ten schodek znika -wskazałam na 2 stopień.
Zdecydowanie ten dzień był dość przyjemny jak dla nie , ale dla Remusa nie , był strasznie zmęczony co było widać do jego twarzy .
-Hasło ?-Gruba Dama zapytała nie spoglądając nawet na nas .
-Bezowe ciastka - powiedział Remus i szybko weszliśmy do PW.
-Macie jakieś pytania ?-zapytałam -Ah , tak prawie bym zapomniała : cisza nocna zaczyna się o 22 , dormitoria chłopców po lewej stronie, dziewczyn po prawej , hasło to bezowe ciastka . Jeśli nikt nie ma pytań ,to życzę dobrej nocy ,gdyż śniadanie jest o 9 .Jurto tylko o 9 , a w innych dniach o 8.
Czekałam chwilkę , czy na pewno nikt nie ma żadnych pytań i poszłam do swojego dormitorium. Jestem w niebo wzięta ! W końcu w domu !W tym prawdziwym .
Umyłam się i przebrałam w moją jakże seksi piżamkę w jednorożce i oczywiście różową...Koffam ! Położyłam się w ramionach Morfeusza.---------------------------------------
Tak wiem błąd błędem pogania Xd Wybaczcie za moje błędy .
ZAPRASZAM DO DAWANIA ⭐ I KOMENTARZY. 😗😘🅿
Dobrze mi się pisze tą powieść , bo uwielbiam Huncwotów.
CZYTASZ
Zakazana Miłość| Remus Lupin
Fanfiction(reupload) Zastanawialiście się jak wyglądałby świat bez Lorda Voldemorta? Otóż, już nie musicie sobie tego wyobrażać! Wystarczy przeczytać "Zakazaną Miłość"! Zaczyna się nowa era , ERA HUNCWOTÓW. -Luna ?Chcę ci powierzyć moją tajemnicę , oczywiśc...