𝐃𝐚𝐮𝐠𝐡𝐭𝐞𝐫 𝐨𝐟 𝐭𝐡𝐞 𝐌𝐨𝐨𝐧 𝐚𝐬 𝐚 𝐧𝐞𝐰, 𝐛𝐚𝐛𝐲 𝐬𝐢𝐬𝐭𝐞𝐫.

56 10 0
                                    

Mizuki była bardzo zmęczona po walce. Jej miecz był ciężki, a operowanie Hoshiganem również było dość męczące. Miała wrażenie, że czuje każdy najmniejszy mięsień w swoim ciele.
- Długo jeszcze? - popatrzyła na ciemnowłosego idącego obok niej.
- Tobi myśli, że będziemy dopiero rano. Tobi wie, że będziemy dopiero rano. Dlaczego Mizuki-chan o to pyta? - powiedział dziecięcym głosem mężczyzna.
- Po prostu jestem bardzo zmęczona. Możemy chwilę odpocząć? - na potwierdzenie swoich słów ziewnęła.
Tobi pokiwał głową. Młoda Shingetsu oparła się plecami o najbliższe drzewo i zjechała po nim na ziemię. Wyciągnęła z włosów ozdobną kanzashi, a jej białe włosy rozsypały się na jej plecy i ramiona. Wykończona zamknęła oczy i unormowała oddech. Była już na granicy snu i jawy, gdy coś puchatego otarło się o jej nogę. Dziewczyna wystraszona otworzyła oczy. Jej białe tęczówki skrzyżowały się z bursztynowymi ślepkami liska polarnego.
- Hoshi? Co ty tu robisz? - białowłosa podniosła liska do góry.
Lisiczka polizała swoją właścicielkę po policzku. Jej pyszczek uformował się w coś na kształt uśmiechu. Mizuki wzruszyła ramionami, w duchu ciesząc się z obecności swojego pupila. Mocno przytuliła Hoshi, zwinęła się w kłębek i zasnęła.

W bazie organizacji wybuchło niejakie poruszenie. Wiadomość o nowym członku wszystkich zaskoczyła.
- Jak myślicie, to będzie chłopak czy dziewczyna? - zapytał Hidan osoby siedzące z nim w salonie.
Byli tam wszyscy, oprócz lidera i Konan, którzy zajmowali się w tym momencie dokumentami.
- Nie mam pojęcia. Ani Pain, ani Konan nie chcą mi nic powiedzieć - odrzekła Shikarou.
- Nienawidzę niepewności - Hidan założył ręce na klatkę piersiową. - To nie fair, że Deidara i Tobi dostali za zadanie sprowadzić tego kogoś.
- Pozostaje nam tylko czekać - mruknął jak zawsze obojętnie Itachi.
W salonie nastąpiła cisza, a każdy zastanawiał się nad nowym członkiem Akatsuki.

Nieprzyjemny chrobot. Mizuki obudziła się dokładnie w momencie, kiedy wielki kamień powoli zaczął się przesuwać. W jej bladych ramionach kryła się kulka białego futra. Ona sama znajdowała się w ramionach Tobi'ego, który jak się okazało, niósł ją całą drogę.
- Mizuki-chan już się obudziła. W samą porę. Tobi zaraz przedstawi Mizuki-chan całe Akatsuki. - spojrzał na nią.
Dziewczyna skinęła głową i z zamkniętymi oczami mocniej wtuliła się w tors mężczyzny. Jeśli mogłaby, spała by cały czas. Wkrótce Deidara i Tobi, niosący młodą Shingetsu, weszli do środka. Kamień za nimi przesunął się, zagradzając wejście. Ciemnowłosy postawił Córkę Księżyca na ziemi.
- Chodź Mizuki. Poznasz resztę, hm. - Deidara spojrzał na nią.
Mizu skinęła głową i założyła na plecy swój miecz, który podał jej Tobi. Właścicielka Hoshigana ruszyła za nimi korytarzem, oświetlanym tylko przez pojedyncze żarówki.

Drzwi do salonu otworzyły się, a w nich stanęli Tobi i Deidara. Wszystkie osoby siedzące w pomieszczeniu w tym momencie zwróciły swe spojrzenia właśnie w ich stronę.
- No, gdzie on jest? - Hidan wstał z kanapy.
- Głupku, to ona, hm! - warknął oburzony blondyn.
On i jego partner weszli do środka i rozstąpili się na boki.
- Mizuki-chan, to jest Akatsuki. - ciemnowłosy uśmiechnął się pod swoją maską.
Do pokoju weszła ubrana w różową yukatę młoda kobieta. Na jej plecach znajdował się duży miecz, a w jej ramionach kulił się wystraszony, biały lisek. Zmierzyła wszystkich zimnym spojrzeniem białych oczu, po czym uśmiechnęła się delikatnie.
- Miło mi was wszystkich poznać - powiedziała słodko - Ja jestem Shingetsu Mizuki. Przepraszam za mój okropny wygląd, ale po południu stoczyłam ważna walkę z ANBU.
Wszyscy wpatrywali się w nią jak w obrazek. Dziewczyna wydawała się ucieleśnieniem perfekcji. Jako pierwsza otrząsnęła się Shikarou.
- Jestem Nara Shikarou. Mi również miło cię poznać. Pozwól, że przedstawię ci tych idiotów. Tobi'ego i Deidarę już znasz. Ci dwaj to Kakuzu i Hidan. To jest Sasori. Na kanapie siedzą Kisame i Itachi, a w gabinecie naszego lidera jest jeszcze Konan i sam lider. - kobieta wskazywała po kolei na wszystkich członków organizacji.
- Mam nadzieję, że się zakolegujemy - rzekła białooka. - Oh, a to jest Hoshi. - podniosła zestresowanego liska do góry.
Shikarou położyła jej dłoń na ramieniu.
- Zaprowadzę cię do twojego pokoju. - kobieta popatrzyła na nią ciepło swoimi zielonymi oczyma. - Potem możesz tu przyjść albo zostać u siebie.
Obydwie kobiety wyszły z pokoju, zostawiając w nim męską część organizacji.
- No, niezła jest ta nowa - powiedział fiołkowooki, a na jego usta wpłynął zawadiacki uśmiech.

Białowłosa postanowiła jednak udać się z powrotem do salonu. Szła korytarzem oświetlonym przez jak zawsze niewielką ilość żarówek. Przeszła tą drogę tylko raz, ale wszystko zapamiętała i wiedziała jak ma tam trafić. Znalazła się przed drzwiami i otworzyła je z poważną miną.
- Chcę zostać waszą młodszą siostrą - oświadczyła twardo.
- Co? - Itachi podniósł oczy znad czytanej książki.
- To co słyszałeś - warknęła aktywując Hoshigana.
- Czy to jest... Hoshigan ? - zapytał lekko zdziwiony.
- No nie Rinnegan - odburknęła siadając na kanapie między Tobi'm, a Hidanem.
- Tobi się cieszy, że Mizuki-chan będzie jego młodszą siostrą. - mężczyzna mocno ją przytulił. - Tobi ma nawet cukierka dla swojej siostrzyczki - ciemnowłosy odpakował karmelka i wcisnął go do ust dziewczyny.
- Dla mnie możesz być kimś więcej niż siostrą - mruknął Hidan, patrząc na nią dwuznacznie.
- Nie, jednak podziękuję - Mizu przysunęła się bliżej zamaskowanego.
Szarowłosy popatrzył na nią rozbawiony i zagryzł lekko dolną wargę.
- Tobi chce pokazać Mizuki-chan swój pokój - mężczyzna wstał i pociągnął za sobą młodą Shingetsu.
Hidan skorzystał z okazji i zafundował białowłosej mocnego klapsa.
- Zboczeniec! - pisnęła jeszcze i pobiegła za Lizakiem.

Sorki, zapomniałyśmy wczoraj wrzucić.

𝐀𝐧𝐠𝐞𝐥𝐬 𝐜𝐨𝐮𝐥𝐝 𝐛𝐞 𝐛𝐚𝐝  || 𝐀𝐤𝐚𝐭𝐬𝐮𝐤𝐢.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz