Biegłem przed siebie. Nagle poczułem szarpnięcie za bluzę i ktoś wciągnął mnie w jakąś uliczkę...
-*Co jest do cholery?!*
Szybko się odwróciłem i zobaczyłem...
-TOGA?!Co ty tu robisz?
-Przepraszam nie mogłam się powstrzymać. - dziewczyna się zaśmiała. - Przyszłam zabrać cię na trening.
-Pamiętaj że nikt nie może nas zobaczyć.
-Oj pamiętam nie dramatyzuj. - - - - - - - -Kurogiri!
-Już idę!Wszyscy weszliśmy w portal i po chwili już byliśmy na jakiejś polanie.
-Gotowy na swój pierwszy trening Deku? - zapytał Dabi.
-Zawsze. - odparłem z entuzjazmem.//Kilka godzin później//
-Zróbmy chwilę przerwy. - zadyszałem.
-Wiesz ze nikt w walce nie da ci chwili przerwy.
-Wiem ale już nie daje rady.
-No widzisz właśnie dlatego najpierw musimy ci wypracować wytrzymałość.Dabi miał rację musiałem dać z siebie więcej aby zemścić się na tych którzy mnie skrzywdzili.
-Widzę że komuś wróciła motywacja. - zaśmiał się.
- A kiedy zaczniesz mnie uczyć jak posługiwać się mocą i się nie ranić?
-Już niedługo.Po kolejnych kilku godzinach wysiłku Dabi zaczął mi tłumaczyć co mam robić na początku mi to nie wychodziło i dalej się raniłem.
-Dobra na dziś koniec bo mi tu umrzesz. Jutro się znowu spotkamy.
Kurogiri otworzył portal i znalazłem się blisko swojego domu lecz nie poszedłem do niego lecz na plażę która znajdowała się w pobliżu. Zacząłem powtarzać wszystko czego nauczył mnie Dabi. Aż w końcu udało mi się użyć mocy nie raniąc się. Byłem zadowolony i strasznie zmęczony więc poszedłem do domu wchodząc przez balkon i od razu poszedłem spać.
//Następnego dnia//
Gdy się obudziłem wszystko mnie bolało myślałem że ręce mi odpadną. Gdy spojrzałem na zegarek zobaczyłem że jest już popołudniu.
-*Zajebiście.* - warknąłem w myślach.
Ogarnąłem się i ruszyłem w uliczkę gdzie zazwyczaj spotykałem Togę która i dziś miała tam na mnie czekać.
Jak na złość gdy wyszedłem z domu zaczęło padać i zerwał się wiatr.-*No nie ma co zapowiada się zajebisty dzień*
-H-hej Midoriya.Odwróciłem się i zaskoczony zobaczyłem Todorokiego. Wyglądał... uroczo z kroplami deszczu spadającymi z jego włosów.
-H-hej Shoto. Coś się stało? Co tu robisz?
-Ja...ja chciałem...Podbiegł do mnie i przytulił.
-Ja cię przepraszam.
-S-shoto czy ty p-płaczesz?
-Co w tym dziwnego? - odpowiedział cicho.
-Nic nieważne.
-Przepraszam że nie odzywałem się do ciebie ale...
-Nic się nie stało Shoto. Ale mogę cię o coś zapytać?
-Hmm?
-Czy łączy cię coś z Momo?! - krzyknąłem zażenowany pytaniem.
-C-co oczywiście że nie. C-chwila czy ty jesteś zazdrosny?
-N-nie oczywiście że n-nie. - czułem że pieką mnie policzki.
-Jesteś pewien? - Shoto chwycił mnie za podbródek zmuszając abym spojrzał mu w oczy.To było silniejsze ode mnie byliśmy tak blisko siebie i...pocałowałem go a potem uciekłem.
-U~
-O hej.
-Hej co to za chłopak?
-C-co jaki chłopak?
-Ten z którym się pocałowałeś.
-J-ja...Ugh nie gadajmy o tym tylko chodźmy już.//Kilka godzin później//
-Bardzo szybko się uczyć Izuku.
-Dzięki. - uśmiechnąłem się.
-Chciałem z wami pogadać. - do pokoju wszedł Tomura.
-O co chodzi?
-Dostałem informację że Twoja klasa jedzie na wycieczkę w tym tygodniu wtedy zaatakujemy. Widzę że coraz lepiej ci idzie Deku.
-Tak sporo już opanowałem.
-To dobrze niedługo każda moc się przyda.*Dzwonek telefonu*
-Halo
-...================================
514 słów
================================
CZYTASZ
Nigdy więcej nie będę popychadłem!//Villain Deku//
RandomCzy jest coś gorszego od zawiedzienia swojego mentora, którego podziwia się od dzieciństwa? Życie nie zawsze jest sprawiedliwe i ja jestem tego idealnym przykładem. Nazywam się Izuku Midoriya w moim świecie supermoce ma prawie każdy no właśnie prawi...