-Widzisz mam pewien plan a więc...
-...Chcemy zaatakować U.A, ale potrzebujemy kilku informacji które musisz zdobyć i nam przekazać wtedy na pewno nam się uda. - powiedział na końcu się uśmiechając.
-A co jeśli mnie złapią?
-Nie złapią bo nie wiedzą że jesteś z nami.
-Noo masz rację. A tak właściwie to kiedy będziecie mnie uczyć korzystania z mocy?
-Jutro zaczniemy a jak na razie przy tych idiotach zachowuj się jak zwykle.
-Okej.
-Kurogiri! Chodź tu!
-Już?
-Tak.Po słowach Tomury przeszedłem z Kurogiri przez portal który otworzył. Po kilku chwilach byliśmy na starym moście gdzie po raz pierwszy spotkałem Tomurę.
-Dzięki narazie. - powiedziałem na odchodne.
Idąc do domu zastanawiałem się jak to teraz będzie wyglądać. Nagle zaczęło grzmieć a ja w tym samym momencie zorientowałem się że dalej mam na sobie strój który dała mi Toga nikt nie mógł mnie w nim zobaczyć. Pobiegłem jak najszybciej do domu wchodząc przez balkon żeby nie spotkać mamy bo zapewne znowu by zrobiła mi dramę ze późno wracam. Będąc w domu schowałem ubranie z tyłu szafy żeby mama ho nie znalazła i poszedłem spać.
//Następny dzień rano//
Rano nie miałem ochoty wstawać z łóżka nie chciałem wracać do U.A chociaż krótko znałem osoby z Ligi Złoczyńców to w ich towarzystwie czułem się lepiej niż w Liceum U.A.
//W szkole//
Wychodząc przez główne wejście szkoły pod drzwiami klasy zauważyłem siedzącego Shoto. Podbiegłem do niego.
-H-hej Shoto.
-...
-Gniewasz się na mnie? - usiadłem obok niego.
-...
-P-proszę odpowiedź mi.
-N-nie gniewam się. - odpowiedział tak cicho że ledwo to usłyszałem.
-W takim razie dlaczego się do mnie nie odzywasz?
-J-ja...Zadzwonił dzwonek. Na lekcjach Shoto nie zwracał na mnie uwagi nie wiedziałem o co chodzi. Lecz najbardziej dobiło mnie gdy po lekcji chciałem porozmawiać z Todorokim a on odszedł z Momo w stronę szatni.
-*Chwila co się że mną dzieje? Czy ja... Jestem o niego z-zazdrosny? Niemożliwe przecież Shoto to mój przyjaciel. Prawda?*
Pokręciłem głową i pobiegłem do szatni.
-Hej Deku. - powiedziała z entuzjazmem Uraraka.
-H-Hej.
-Coś się stało?
-Nie.
-Na pewno?
-Tak...Na pewno.Kilka minut później wszyscy zebrali się na placu. Profesor Aizawa podzielił nas w pary i gdy jeno z nas używało swojej indywidualności druga osoba musiała unikać ataków przeciwnika. Ja zostałem dobrany w parę z Bakugo.
-No to już jest śmieszne. - powiedział Bakugo śmiejąc się.No sygnał Aizawy Bakogu wymierz we mnie kilka strzałów.
-Nie rozumiem cię ofermo przecież wiesz ze tu nie pasujesz. - kolejny cios zrobiłem unik. - Mimo to przylazłeś tu ale i tak zawsze byłeś jesteś i będziesz tym samym głupim nerdem bez indywidualności.
-Zmiana! - krzyknął Aizawa.
-Mam indywidualność!- wymierzyłem w niego pierwszy cios.
-Śmieszny jesteś.
-Nigdy nie zostaniesz bohaterem Deku.Oczy mi się zaszkliły te słowa zabolały lecz wiedziałem wtedy jedno po tym słowach już wiedziałem że przyłączenie do Złoczyńców było najlepsza decyzja jaka podjąłem. W chwili gdy się zamyśliłem Bakugo wycelował i trafił we mnie, odleciałem na kilka metrów w tył.
-Midoriya wszystko okej?! - Todorokim podbiegł do mnie.
Przez chwilę nie wiedziałem co się dzieje, dzwoniło mi w uszach i wszystko wirowało.
-Bakugo mówiłem że ma być zmiana! - wrzasnął Aizawa używając swojej mocy na Katsukim.
-Midoriya możesz wstać? - zapytał Aizawa.
-Chyba t-tak?Próbowałem wstać ale gdy tylko ustałem na nogi zachwiałem się i ponownie upadłem.
-Shoto pomożesz mu dojść do gabinetu pielęgniarki?
-Tak.Shoto pomógł mi wstać i zaprowadził mnie do pielęgniarki. Już chwilę później otrzymałem pomoc i czułem się lepiej.
-Dziękuję.
-Przyzwyczaiłam się już że jesteś stałym klientem.Wyszedłem z Todorokim z gabinetu i usiedliśmy na ławce.
-S-Shoto co się dzieje?
-Nic...
-Dlaczego się do mnie nie odzywasz?Nic nie odpowiadając Shoto poszedł na plac gdzie trwała lekcja a ja wybiegłem że szkoły z łzami w oczach.
-*Co ja mu do cholery zrobiłem?*
Biegłem przed siebie. Nagle poczułem szarpnięcie za bluzę i ktoś wciągnął mnie w jakąś uliczkę...
================================
640 słów
================================
CZYTASZ
Nigdy więcej nie będę popychadłem!//Villain Deku//
LosoweCzy jest coś gorszego od zawiedzienia swojego mentora, którego podziwia się od dzieciństwa? Życie nie zawsze jest sprawiedliwe i ja jestem tego idealnym przykładem. Nazywam się Izuku Midoriya w moim świecie supermoce ma prawie każdy no właśnie prawi...