Prolog

319 13 7
                                    

Usłyszeliśmy wszyscy pikanie moich kolczyków. Dlatego bez przeciągania zachaczyłam jo-jo o jakiś budynek i odleciałam.

– Wrócimy jeszcze do tej rozmowy! – rzuciłam Kotu na pożegnanie lekko zirytowanym głosem. Nadal nie mogę uwierzyć w to, co zobaczyłam na zdjęciu wykonanym przez Alyę. Jak mogło do tego dojść?!

Wpadłam w ciemną uliczkę, w momencie przemiany. Rozglądnęłam się za resztą klasy i podbiegłam do nich tak, żeby nikt się nie zorientował że mnie nie było. Miałam nadzieję, że dzięki Amnezjo, nikt nie pamiętał tego co się działo. Jednak się myliłam. Kiedy tylko dołączyłam do reszty, otoczyli mnie Alya, Nino oraz Juleka z Luką i Rose. Wszyscy pytali mnie gdzie byłam. Luka wraz z jego siostrą martwili się chyba najbardziej, gdyż po kilka razy wypytywali czy na pewno wszystko w porządku i gdzie się podziewałam.

– Mari, wszyscy cię szukaliśmy, ale bez skutku! Gdzie byłaś? Martwiliśmy się! – zapytał po raz kolejny Luka.

– Uhh... U-Utknęłam w środku! Tak, utknęłam i schowałam się na najwyższym piętrze!

– Hmm... To dziwne, Marinette. Razem z Nino, pod władzą Akumy przeszukiwaliśmy cały budynek i cię nie widzieliśmy – odparła Alya, przeglądając ostatnie wydanie wiadomości.

– Umm... Bo ja-

– Dzieci, wszyscy już są. Wsiadamy do autobusu! – usłyszeliśmy głos pani Bustier, który wybawił mnie od tłumaczenia. Kiedy wsiedliśmy i każdy zajął swoje miejsce, Alya z Nino wytłumaczyli się całej klasie, dlaczego zostali zakumatyzowani. Tak właśnie, narodziła się rozmowa o grze "Pingwinek". O ile dobrze rozumiałam, jest to gra na dwie osoby. Ja, podobnie jak Luka i Adrien przyznaliśmy się że nie znaliśmy tej gry wcześniej, przez co rozpętało się piekło. A przynajmniej dla mnie. Alya zalewała mnie pytaniami i spojrzeniami, odnoszącymi się do jej i Nina odpowiedzi na pytanie blondyna dotyczącego tej właśnie gry.

– Najpierw, trzeba mieć parę – wytłumaczył mu mulat.

– Prawda MARINETTE? – zaczęła moja przyjaciółka, przenosząc wzrok z Adriena na Lukę, z Luki na mnie, ze mnie na Adriena i tak w kółko. Męłczyła mnie tak, dopóki nie dojechaliśmy spowrotem do szkoły. Pożegnałam się szybko i ruszyłam do domu. Weszłam przez piekarnię, witając się z rodzicami i zabierając kilka ciastek dla Tikki. Może ona coś pamiętała? W końcu to ja zostałam trafiona strzałem Amnezjo. Co prawda pod postacią Biedronki, ale jednak ja.

– Tikki, pamiętasz cokolwiek z walki? – zapytałam siadając już u siebie przy biurku.

– Nie, Marinette. Pamiętam tylko krótkie przebłyski, ale i tak nie mogę ci prawie nic zdradzić – odpowiedziała mi, zabierając się za jedzenie makaroników.

– Ale czemu? Co się takiego stało że nie możesz?

– Wasze tożsamości. Mogę ci jedynie zdradzić, że pamiętam moją kłótnię z Plaggiem i to jak później wrócił po ucieczce. A na końcu się pocałowaliście, to było tuż po oczyszczeniu Akumy.

– Czyli pomimo utraty pamięci, pokonaliśmy złoczyńcę? – zapytałam zapominając o tym co powiedziała na początku swej wypowiedzi.

– Mhm!

– Czekaj, chcesz mi powiedzieć, że z początku walczyliśmy bez masek?! – krzyknęłam, uświadamiając sobie, że Tikki nie mogła kłócić się z Plaggiem jeśli bylibyśmy pod przemianą.

– Ciszej, Marinette! Twoi rodzice!

– Tak.. Ale czekaj, czyli wiesz kim jest Czarny Kot?

– Już od dawna Podczas walki z Mroczną Sową razem z Plaggiem zobaczyliśmy. Swoją drogą, mam nadzieję że on nic mu jeszcze nie mówił..

– Plagg też wie?! Chwila, kim jest Plagg?

– To Kwami Kota. Straszny z niego obżarciuch.

– Okej? Czekaj... Kiedy się z nim spotkałaś ostatnio i gdzie?

– Uhmm... W szkole? NIE! Znaczy, podczas walki! Tak, kiedy wy obmyślaliście plan ataku!

– W szkole?! Chcesz mi powiedzieć, że chodzę z Kotem do tej samej szkoły?!

– Tak, ale nie węsz już Marinette. Nie możecie wiedzieć kim jesteście.

– No dobrze. Spróbuję zapomnieć – udałam się na balkon. Oparłam się o barierkę, obserwując coś przed sobą, w oddali. Pomimo że obiecałam Tikki, że nie będę o tym myśleć, moje myśli krążyły wokół walki i Czarnego Kota. Czy Plagg powiedział mu cokolwiek, skoro on także wie kim jestem? Albo czy naprawdę chodzimy do tej samej szkoły? A może nawet i klasy?

After oblivio | Miraculum || PORZUCONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz