Rozdział 10.

113 9 0
                                    

- Nie, nic specjalnego. Serio myślałem że wymyślacie go razem na bieżąco.

- No dobra, powiedzmy że ci wierzę..

W tym momencie, coś na mnie skoczyło i zaczęło mi krzyczeć do ucha.

- Marinette! Idziesz ze mną!! Mam newsy!! - to była Alya. Złapała mnie za nadgarstek i zaciągnęła na ławkę pod klasą.

Perspektywa Marca

- Dobra, nie ma jej. Mów o co chodzi, przecież widzę że coś jest na rzeczy.

- Serio aż tak to widać?

- Nie, ale ja widzę.

- Ehh.. no dobra - usiadł koło mnie. - Pewnie już wiesz o co chodzi skoro to widzisz?

- Nie - uśmiechnąłem się podstępnie. Jasne że wiedziałem, ale chciałem żeby mi to sam powiedział.

- Ehh..

- Nie "eh"uj mi tu, tylko mów.

- Odkąd ją spotkałem pierwszy raz, w mojej głowie gra w kółko jedna i ta sama melodia i nie potrafię wymyślić innej, nawet jeśli bardzo tego chcę.

- Ha! Wiedziałem!

- Okłamałeś mnie?!

- Niee, po prostu chciałem to usłyszeć od ciebie.

- Czuję się coraz bardziej źle z tym że już trzy osoby o tym wiedzą, włączając w to nieprzewidywalnego idiotę..

- Czy ty mnie właśnie..

- Nie. Chodziło mi o Damiena, ale skoro tak uważasz.. to dwóch nieprzewidywalnych idiotów.

Perspektywa Marinette

Kiedy usiadłyśmy, zaczęła mi pokazywać zdjęcia. I to nie byle jakie zdjęcia. Jedno, było tego pocałunku Biedronki i Kota po pokonaniu Oblivio, zanim wróciła nam pamięć i świadomość. Drugie natomiast, wywołało u mnie lekką furię. Skąd ona je miała? Była na nim para. Ja z Kotem. I to nie "ja", jako Biedronka, o nie nie. "Ja", jako ja. Stałam na swoim balkonie. Kot, stał po drugiej stronie barierki i wyglądało to jakby chciał mnie pocałować. W rzeczywistości, próbował on przekonać mnie na wycieczkę po mieście w jego ramionach. Ja, nie chciałam się zgodzić, więc powiedział że zamiast tego "chce ode mnie całusa". I to był moment w którym się zbliżył i czekał na odpowiedź. Jak zauważyłam, zdjęcie było już dodane na Biedrobloga z podpisem "Czyżby Kot zdradzał Biedronkę? Na zdjęciu jest z moją przyjaciółką Marinette, więc dowiem się więcej i wam napiszę!". Gdyby nie to, że była moją przyjaciółką, to leżałaby w tym momencie trupem.

- Alya, usuń to! - poprosiłam ją "grzecznie".

- Nie ma szans dziewczyno! Wiesz ile to ma polubień? To drugi najbardziej lubiany post na całym blogu!

- Alya błagam cię! Skąd ty to w ogóle masz?

- A to już moja słodka tajemnica. I usunę, jeśli mi powiesz o co w tym chodzi.

- No dobra.. więc ten dachowiec..... - po opowiedzeniu, upewniłam się że usunęła ten wpis i zdjęcie z telefonu. Nie mogłam sobie pozwolić żeby ona je miała. Zaczęłyśmy gadać o czymś innym.

After oblivio | Miraculum || PORZUCONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz