Rozdział 3.

159 9 0
                                    

Po chwili, drzwi otworzyły się, a w nich pojawiła się...

Nasza nauczycielka. A tuż za nią, weszła brązwowłosa dziewczyna, o zielonych oczach. Ubrana była w ciemnoszary komplet w białe kropki oraz pomarańczowoczerwoną marynarkę, a na nogach miała dodatkowo czarne rajstopy oraz tego samego koloru buty. Stanęła na środku klasy, obok biurka, rozglądając się po całej klasie. W końcu, jej wzrok, zatrzymał się na mnie. Wyglądało to tak, jakby patrzyła na mnie wrogo, lub z zazdrością.

- Dobrze, dzień dobry klaso! Już cisza! A ty się przedstaw i siadaj w ławce.

- Ja jestem Lila Rossi i mam nadzieję że się wszyscy zaprzyjaźnimy! - ucieszyła się, po czym usiadła w pierwszej ławce. Nie wiem czemu, ale przez całą jej "przemowę" miałam wrażenie że coś jest z nią nie tak.

Time skip.
Siedziałam właśnie na przerwie, tam gdzie zawsze - na ławce niedaleko schodów prowadzących na drugie piętro. Alya z Adrienem i Nino, rozmawiali o czymś z przejęciem, jednak ja nie słuchałam o czym. Byłam zajęta bacznym obserwowaniem nowej. Cały czas, wydawała mi się jakaś dziwna, a zwłaszcza podczas swojej kolejnej przemowy, kilka lekcji temu.

Kilka godzin wcześniej, na drugiej lekcji.
- Dobrze Lilo, dziękuję za przedstawienie się. Czy klasa ma jakieś pytania do naszej nowej koleżanki?

- Ja proszę pani! Lila, gdzie byłaś wcześniej? Czemu dołączasz do naszej klasy w połowie roku szkolnego? - zapytał zaciekawiony Nino.

- Ja? Ah! Podróżowałam po świecie, razem z księciem Alim żeby pomagać dzieciom. Ostatnio, byliśmy w królestwie Apsik, gdzie skończyliśmy podróż. Nie chciałam wracać, bo z chęcią dalej pomagałabym tym wszystkim dzieciom, jednak muszę się też uczyć.

- To szlachetne z twojej strony. Dobrze, czy ktoś ma jeszcze jakieś pytania? - zapytała ponownie nasza wychowawczyni, jednak na odpowiedź nie musiała długo czekać. Po sekundzie, pojawił się las rąk, a ja byłam chyba jedyną która nie miała żadnego pytania. Rozglądnęłam się po klasie, a następnie cicho westchnęłam powracając wzrokiem do tej całej Lili. Byłam niemalże pewna, że kłamie. Już raz ją spotkałam, tylko że jako Biedronka. Kłamała w żywe oczy, chwaląc się jakiemuś chłopakowi wisiorkiem wyglądającym jak miraculum lisa. Oczywiście, nie była posiadaczką miraculum, ponieważ Mistrz Fu uprzedziłby mnie, że będziemy mieli z Kotem pomóc w postaci nowego bohatera. Później, chwaliła się tym samym wisiorkiem jakiejś dziewczynie, a później miarka się przebrała. Chwaliła się ADRIENOWI, że jest Lisicą i że zna tożsamość Biedronki. Ponad to, mówiła że Biedronka ją uratowała i są najlepszymi przyjaciółkami. Wtedy, skoczyłam tuż przed nich i wygarnęłam jej co o niej myślę. Nie było miło, ale też i nie pomogło. Tydzień później prowokowała Chloé, mówiąc że przyjaźni się z Biedronką i ma z nią stały kontakt. Dodała, że mają specjalne zaklęcie dzięki któremu moje drugie alter-ego pojawia się na każde jej zawołanie. Przez nią, walczyliśmy później z Królową Os, którą jak się można domyślać, była właśnie Chloé. Od tej pory, podchodzę do tej dziewczyny z dużym dystansem. Teraz też wiedziałam że kłamie, ponieważ jak mogła być w królestwie Apsik i podróżować po świecie, kiedy w tym samym czasie, przechwalała się tym swoim wisiorkiem a później powodowała kolejne ataki Akum? Nie wierzyłam jej za nic. Nawet za uczucie że Adrien mnie w końcu pokochał bym jej nie uwierzyła.

Powrót do teraźniejszości.
Przyglądałam się jej dalej tak uważnie, że nie zauważyłam że koło mnie dosiadł się ktoś, uważnie obserwując mnie i moje zachowanie.

- Mari? Wszystko ok?

- Aahh!! Luka? Tak, wszystko dobrze! Czemu pytasz? - odskoczyłam przyglądając mu się, a następnie powracając do obserwacji Lili.

- Emm.. Bo ciągle spoglądasz w jedno miejsce, co chwilę zaciskając pięści i się trzęsąc. Kim jest ta dziewczyna którą obserwujesz?

- Serio się tak zachowuję? Ehh.. niezauważyłam.. Ta dziewczyna? To Lie-la. Nowa dziewczyna u nas w klasie.

- Ok, a czemu tak się w nią wpatrujesz?

- Nie mogę wytrzymać, że ona cały czas kłamie! Rzuca tymi swoimi kłamstewkami na lewo i prawo!

- Skąd wiesz że kłamie? Gadałaś z nią kiedykolwiek wcześniej? Bo wątpię..

- Nie, ale kłamstwo jest ewidentne! Przez nią było kilka ataków Akum! Nie rozumiem, jak inni jej wierzą we wszystko co powie!

- Skąd wiesz że spowodowała kilka Akum?

- U-Umm... Długa historia? Poza tym nie mogę ci powiedzieć?..

- Dobra, skoro już przystajemy na tym że kłamie, to ludzie jej wierzą, bo mówi dokładnie to, co oni chcą usłyszeć. Myślę, że ona boi się, że gdyby była sobą, to nikt by jej nie polubił, lub ma słabą opinię o samej sobie, albo po prostu chce wypaść na lepszą niż jest.

- Trafna uwaga, ale skąd ona wie co inni chcieliby usłyszeć?

- To proste. Wystarczy obserwować. Ludzie, uwielbiają słuchać o ideałach. O ludziach którzy "nie mają wad", o bohaterach... Myślisz że czemu Biedroblog jest taki popularny? Jest o bohaterach! Znamy ich tylko z jednej strony, tej superbohaterskiej, w masce. Skąd niby mamy wiedzieć jacy są pod maską? Ale musimy im ufać, bo nas ratują.

- W sumie racja - zaśmiałam się cicho.

- No właśnie. Lilę, też znają tylko z jej opowieści, pewnie wyidealizowanych. Ale ufają jej i wierzą, bo mówi że robiła wspaniałe i bohaterskie rzeczy, więc siłą rzeczy "musi być wspaniała".

- Woow.. serio się znasz na ludziach..

- Dzięki, ale to nic takiego. Jak ci już mówiłem przed szkołą - wystarczy obserwować.

Gadaliśmy jeszcze przez kilka minut, co chwilę się śmiejąc. Nie zauważyliśmy nawet, że zadzwonił dzwonek. Uświadomiła nas o tym, dopiero Alya.

- Hej, gołąbeczki! Nie chcę wam przeszkadzać waszej cudownej pogawędki, ale zadzwonił dzwonek i musimy iść wszyscy na lekcję - uśmiechnęła się do mnie znacząco, po czym złapała mnie za rękę i zaciągnęła pod klasę. Usiadłam koło Nathaniela w ostatniej ławce, po czym wbiłam wzrok w tablicę. Jakie to szczęście, że to już ostatnia lekcja. Od incydentu na stołówce, większość klasy patrzyła na mnie wrogim spojrzeniem. Byli to wszyscy oprócz moich najlepszych przyjaciół oraz Natha i Juleki. Od Alyi, siedziałam teraz niestety daleko, od chłopaków z resztą też, ale przynajmniej pozostała dwójka zajmowała miejsca blisko. Nath jak już wspominałam siedzi ze mną w ławce, a Juleka wraz z Rose przed nami. Przed nimi z kolei, siedzą Sabrina z Myléne, a przed dziewczynami Adrien z Lilą. Od strony okna, w pierwszej ławce, pomimo protestów siedzi sama Chloé, za nią Alya i Nino, za nimi Alix z Ivanem, a na końcu Kim z Maxem. Tak prezentuje się nasza klasa, po wielkim przesadzaniu na trzeciej lekcji, bo na drugiej mieli wszyscy za dużo pytań do Lie-li i nie starczyło czasu. Zaczęła się lekcja. Mieliśmy teraz matematykę, jednak ja od początku nie słuchałam. Jak na poprzednich lekcjach, urządziliśmy sobie z Nathanielem niemą walkę na rysunki. Gdzieś tak pod koniec lekcji, na moim notesie, wylądowała zawinięta karteczka. Rozwinęłam ją, po czym moim oczom ukazał się obrazek z jakąś krótką wiadomością.

Chyba wygrałem. Co ty na wspólne rysowanie po lekcjach? Później możemy pójść na lody?

Spojrzałam na przyjaciela z ławki. Uśmiechał się nieśmiało, udając że patrzy się na tablicę.

After oblivio | Miraculum || PORZUCONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz