Kurt
Polewam się chłodną wodą po karku. Uważam, aby nie zmoczyć sobie koszuli ani idealnie ułożonych włosów, nad którym siedziałem może z godzinę. Dalej jestem w szoku. To był mój pierwszy prawdziwy pocałunek a Blaine dokładnie wiedział, jak sprawić bym odleciał. O Boże, i jeszcze jego lekko szorstka skóra na mojej twarzy, i delikatny ślad zarostu drażniący moje wargi.
To było najbardziej ekscentryczne, erotyczne i intymne przeżycie w moim krótkim życiu.
Bo oczywiście buziaka z Santaną nie wliczam do tej skromnej kolekcji.
- Kurt, jesteś tam? - słyszę głos bruneta, o którym aktualnie fantazjuje i uderzanie do drzwi łazienki.
Otwieram spanikowany, by stanąć twarzą w twarz z przystojnym Andersonem. Na miłość boską, jego brwi są takie gęste.
- Już wychodziłem - tłumaczę w pośpiechu, jednak chłopak tylko się śmieje. Wciska mi w dłonie szary ręcznik nadal się uśmiechając.
I ten blask odbijający się od jego nieskazitelnych zębów.
-Blaine, po co mi to? - patrzę to na ręcznik, to na jego twarz i lekko mętny wzrok. W dłoni trzyma drugi, taki sam ręcznik.
-Nie gadaj, tylko chodź - rusza przed siebie, trzymając mnie za szlufke od spodni.
- Blaine! - próbuje się zatrzymać, lecz jego silne ramie ciągnie mnie za sobą - Gdzie my idziemy?
Bez odpowiedzi wyprowadza mnie na oddzielną część ogrodu, która wygląda jak część hotelowego SPA. Basen, którego woda zmienia kolory przez zmieniające się ledowe oświetlenie. Wygodne leżaki i zabudowana wanna z hydromasażem. Trawnik ścięty równo i dopasowana do niego ścieżka z płytek.
- Czemu mnie tu przyprowadziłeś? - oglądam zewnętrzną ścianę ze szkła, przyglądając się poczynaniom chłopaka. Coraz więcej wskazuje na to, że być może będę w związku z największym ciasteczkiem w szkole.
- Bo wiem, że jesteś gejem, Kurt - te słowa brzmią tak wdzięcznie i płynnie, kiedy je wypowiada. Jego oczy przechodzą iskierkami- i wolałem zaoszczędzić ci oglądania półnagich lub doszczętnie nagich facetów z Glee, kiedy pokaże im to miejsce.
Włącza oświetlenie, a nad moją głową zapalają się żarówki, dające przyjemne, ciepłe światło.
- Romantycznie.
- Hah, no tak trochę - śmieje się Blaine i drapie po głowie, tak że jeden loczek odrywa się od zażelowanych włosów i opada mu na czoło.
- Powiedziałem to na głos? - opieram się o ścianę, aby ukryć moje prawdopodobnie różowe policzki. Żaden podkład by tego nie zakrył.
- Oh Kurt, no dawaj - brunet ściąga koszulkę ukazując lekko umięśniony brzuch, i przyjemną linię zarostu na podbrzuszu.
- Okej, ale najpierw ty mi powiedz, dlaczego jesteś tu ze mną - oświadczam, oczekując przyznania się do orientacji.
- Bo chce skorzystać i się zrelaksować, zanim ta banda przejmie ten teren - wchodzi do wody i zasiada na jedbym z wolnych miejsc w jaccuzi. Nachyla się nad wejściem, wypinając się tak, że eksponuje swoje pośladki dokładnie w moim kierunku.
Bąbelki zaczynają wzburzać wodę i w części zakrywać ciało chłopaka.
Czuje przyjemne ciepło w podbrzuszu.
Kurt, to może być twoja szansa.
Ściagam szybko ubranie, pozostając jedynie w bieliźnie. I lekko niezdarnie wchodzę do gorącej wody, próbując w jakimś stopniu ukryć moją widoczną erekcję i oszczędzić sobie kpin.
Blaine ma jednak zamknięte oczy. Głowę opiera na specjalnej poduszce, tak że jego włosy pozostają suche.
Spoglądam w górę. Para zasłania gwiazdy na niebie. Gorące bąbelki masują mi ciało i odprężają. Ja nie mogę się jednak skupić.
Moje myśli krążą wokół Andersona i jego delikatnie rozchylonych aktualnie ust.
- Blaine? - przesuwam się bliżej niego.
- Hmm? - słyszę pomruknięcie.
- Czemu sie tak o mnie troszczysz? - wypalam zanim zdążyłem ugryźć się w język.
- W jakim sensie, Kurt? - jego oczy otwierają się radośnie, wywołując u mnie kolejną falę przyjemnych motylków.
Zmieniam pozycję tak, że siedzę naprzeciwko niego. Wpatruje się w jego oczy, trochę rozbawione, podpite a trochę podniecone.
- No... Że jesteś tu teraz ze mną Blaine, a nie z innymi.
Uśmiecha się i odchyla głowę do tyłu. Widzę jak przewrócił oczami i uniósł trójkątne brwi. Myśli nad tym, żeby coś mi odpowiedzieć, widzę lekkie zakłopotanie.
Cholera, teraz albo nigdy
Mając na pamięci nasz pocałunek i to, co ze mną zrobił, zarzucam mu ręce na szyję, przyciągając jego twarz do mojej. Chwytam usta Blaina swoimi z zaskoczenia. Zamykam oczy, chcąc skupić się na pocałunku. Chłopak nie pozostaje dłużny i oddaje pocałunek lekko go pogłębiając. Kładę dłoń na jego udo aby się wesprzeć.
- Podobasz mi się Blaine - szepczę między Pocałunkami.Czuję lekkie pchnięcie, po czym ląduje po szyję w wodzie.
Patrzę wystraszony na chłopaka, który wpatruje się we mnie ze złością i bólem.
- Ty jesteś nienormalny, Kurt! - Blaine ociera twarz wodą.
- Przecież ci się podobało! - próbuję się usprawiedliwić. Nie wierzę, jak mogłem dać zrobić z siebie takiego idiotę. Nigdy więcej nie tknę alkoholu. - Przyznaj, że jesteś gejem, Blaine.
Jego wzrok jest martwy i pusty. Bez cienia emocji. Wychodzi z jaccuzi i owija się w pasie ręcznikiem bez słowa. Odwraca się i mierzy we mnie palcem.
- Jestem 100% hetero, Kurt. To ty jesteś pedałem, nie ja! - złość przechodzi przez całe jego ciało.
- Całowałeś się ze mną! - próbuje krzyknąć, lecz z mojego gardła wydobywa się pisk.
- No i co z tego - rozkłada ramiona i ubiera koszulkę, nie przejmując się kroplami wody na jego ciele - jestem pijany. Nie takie żeczy robiłem po alkoholu.
- Alkohol nic nie zmienia - próbuje ugrać coś, mimo że chce mi się płakać.
- Ty całowałeś się z Santaną człowieku. To nie okresla tego, że jesteś hetero. Tak samo to, że ja chciałem się zabawić, nie określa tego, że jestem jakimś pieprzonym gejuchem.
Zostawia mnie w wodzie, znikając za ścianą. Czuje sie idiota. Jak największy głupek. Każdy mówił, abym zaryzykował. Chowam się w kącie wanny, a moje łzy mieszają się z chlorowaną wodą.
Mi chyba nie będzie dane być szczęśliwym.
Oh mam nadzieję, że mój podkład to wytrzyma.Drugi rozdział z imprezy. Pojawi się jeszcze trzeci, iż nie sądziłam, że ten wyjdzie mi tak długi.
Jak wasze wrażenia?
Ps. Zdjęcie w basenie to mój osobisty edit, stworzony na potrzeby rozdziału, i jest z niego dumna!
CZYTASZ
(Tymczasowo Zawieszone) DARK SIDE | Klaine | Blaine&Kurt | 18+
FanficŻycie w szkole nie jest łatwe nawet dla zwykłej osoby. Bycie "dziwakiem", "innym", "odmieńcem" jeszcze bardziej wpływa na ludzką psychikę i wytrzymałość. Nikt nie chce traktować uczciwie, kogoś kto nie jest ideałem, według wytyczonych przez innych g...