V

1.9K 109 33
                                    

Twoje mięśnie były całe obolałe. Po krótkiej chwili znalazłaś siły, by otworzyć oczy. Ujrzałaś jasne światło, przechodzące przez otwarte okno pokoju. Leżałaś na wygodnym łóżku, okryta cienkim szarym kocem.

Byłaś zdziwiona, kiedy zmienili o 180 stopni sposób w jaki cię traktują.

Z celi do sypialni nie trudno widzę.

Przypomniałaś sobie ostatnie chwilę przed utratą przytomności.

Cholerne chcice .....Czemu nie mogłam urodzić się betą? Lub..nawet Alfa...czy wszyscy muszą mnie nie znosić."

Do pokoju weszła kobieta z poprzedniego spotkania.

- Witam. Jestem Hange Zoe. Znasz mnie już z wcześniejszych spotkań, lecz chciałam byś zapamiętała moje imię.-

- Czemu mnie tu trzymacie?-

Zapytałam, błądząc wzrokiem po ścianach pomieszczenia.

- Ehmm... Jak już mówiłam. Chcieliśmy, byś została naszym nowym zwiadowcą.-

Nie wierzyłaś, co przed chwilą powiedziała.

-Ja? Zwiadowcą? Na powierzchni. Nie wiem czy wiesz, ale zabijałam wielu..wielu ludzi i chcesz, żebym od dnia dzisiejszego ich chroniła. Chyba źle się zrozumiałyśmy-

- Oh. I to nawet nie wiesz jak -

Rzuciła mi stertę papierów związanych czerwonym sznurkiem.

- Mamy na ciebie sporo wszelakiej maści dowodów. Jeśli się nie zgodzisz trudno...

Poprawiła pęknięte okulary na skraju oprawki.

- Skończysz w sądzie, a dobrze wiemy jaka kara będzie cie czekała.-

Mogłam być ostrożniejsza...

- Więc, jeśli już wszystko jest załatwione, może mówmy sobie po imieniu.-

- Dobrze.-

- Więc (imię), chciałabyś coś wiedzieć?-

Myślałam, że pierwszym tematem jaki rozpoczniemy, będzie zdarzenie w gabinecie, ale jak widać nawet o tym nie myślała.

- No nie wiem. Może o moim straceniu przytomności?-

-Aaaa no tak! Przecież po to tu przyszłam.-

Skierowała się w twoją stronę i usiadła na krańcu łóżka.

- Czy masz już swojego mate ?

Zastanowiłaś się przez chwilę.

Do swojego serca przedarł się tylko Matt, dawny przyjaciel z dzieciństwa, który z biegiem lat, stał się kimś więcej. Dawno go nie widziałaś, nawet nie wiesz czy nadal żył.

- Chyba nie. -  Odparłaś. Może był dla ciebie ważny, ale nigdy nie czułaś tak zwanych motylków w brzuchu.

- Muszę cię poinformować, że możliwym jest ... iż jeden z nich nim jest. -

-...he?- 

- No... Spotkałaś swoją drugą połówkę. Nie cieszysz się? -

Machnęła w moją stronę zachęcająco ręką.

- Ooo. Nie. NIE MA TAKIEJ OPCJI, ŻEBYM BYŁA Z KILKOLWIEK Z NICH. NAWET ICH NIE ZNAM, A CO DOPIERO SIĘ BZYKAĆ! NIE ZMUSICIE MNIE WY....

Nie dokończyłaś czując olbrzymi ból w okolicach podbrzusza. Był to tak straszny ból, że skręcało cię od środka.

- Wybacz (imię), ale prędzej czy później nie wytrzymasz. Twój organizm właśnie utwierdza cię w tym. Za niedługo spadniesz na wadze i wykitujesz. To niestety natura człowieka. -

- Skąd mam wiedzieć kto jest moim...mate..?- pytałaś błagająco.

- Byli w tym samym pokoju, więc trudno to określić. Przez następny miesiąc przeczekamy do twojej kolejnej fali gorąca. Do tego czasu powinnaś się przekonać, z kim czujesz większą więź. Jeśli nie, na końcu miesiąca odizolujemy ich do oddzielnych pokoi.-

- Czy naprawdę przez ten cały czas będę odczuwała ten dyskomfort i ból?-

- Niestety tak.-

Zabolało cię jeszcze mocniej. Zwinęłaś się w kłębek i wyczekiwałaś końca katorgi.

Niespodziewanie kobieta zaczęła głaskać cię po głowie. Było to niewiarygodnie przyjemne. Przypominało ci się dzieciństwo. Czas zabawy i nigdy niewyczekiwanej rozłąki z najbliższymi, niestety nadeszła zbyt szybko.

-Brzmi to dziwnie, ale jestem do twojej dyspozycji. Wiem, że trudno przyzwyczaić się do innych warunków. Idę po zioła. Po nich ból powinien złagodnieć. -

Wyszła z pokoju i zostawiła cie kompletnie samą. Może było to absurdalnie, ale brązowo włosa wzbudziła twoje zaufanie.

Dobrze ci idzie. Po pięciu minutach jakaś obca dziewczyna wzbudziła twoje zaufanie głaskaniem. Tak trzymaj a dalego zajdziesz...

Byłaś ciekawa kto nim był. Nigdy nie patrzyłaś się na wygląd płci przeciwnej, raczej to oni zawsze patrzeli na ciebie. Widziałaś ich wspólnie jedynie w biurze, chyba że wspominając o ciemnowłosym krasnalku z nieprzeciętnie kuszącym spojrzeniem.

Tia....za dużo myśli

Ziewnełaś rozciągle i dałaś się porwać w objęcia Morfeusza.

Witam was kochani. Znowu ja z moim leniwą weną. Niestety mały rozdzialik, ale zawsze coś :) miłego dnia/ nocy.

Aiko ❤️









Tylko pożądanie || Levi x Reader x Erwin Zawieszone :/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz