Adam to zdecydowanie przystojny chłopak. Nigdy nie dziwiłam się, że każda dziewczyna mi go zazdrości, nie tylko pod względem wyglądu, ale też pod względem charakteru- jest serdeczny, dobrze wychowany, pomocny i dowcipny- po prostu ideał. Ma kasztanową czuprynę, grzywka nachodzi na jego niebieskie oczy głębokie jak dwa jeziora. Jest dość blady, a na nosie ma pełno piegów. Zawsze mu tych jego piegów zazdrościłam, bo sama ich nie mam, ale nie można mieć wszystkiego, prawda? Jego usta natomiast mają odcień koralowy i bardzo często się uśmiechają. Ma palce długie, jak u pianisty, zakończone idealnie opiłowanymi paznokciami. Ich płytki są dość szerokie- ładne.
Nagle Adam, mój anioł w ciele człowieka, z najgłębszymi oczami na świecie, spojrzał się na mnie, na tę zwykłą dziewczynę, ze zwykłymi blond włosami i zielonymi oczami.
-Jesteś piękna- mówi, przysiadając się bliżej mnie (siedzimy u mnie w pokoju, na łóżku).
- Nie, to ty jesteś- odpowiadam, szczerze zażenowana i zawstydzona tym, że mówi tak o mojej przeciętnej urodzie.
- Nie, ty- droczy się ze mną przybliżając swoją twarz do mojej i biorąc delikatnie w palce moje blond kosmyki.
- Wcale nie, bo ty- uśmiechając się, muskam palcami jego miękki policzek.
-Oj, chyba będziemy mieli problem z rozstrzygnięciem, co?
- Chyba tak- śmieję się, a następnie całuję go.
Jego koralowe, piękne usta są tak miękkie i ciepłe. Z każdym dotknięciem jego ust czuję, że wzlatuję coraz wyżej i wyżej, do krainy marzeń, do krainy szczęścia i wszelkich cudowności. Z każdym rozchyleniem warg czuję namiętność, jaka z nich wypływa. Och, Adam, smakujesz jak najsłodsze cukierki robione przez najlepszych cukierników w tym kraju. Mogłabym trwać tak zawsze: w stanie szczęścia i uniesienia.Jednak ta piękna chwila kończy się, a mi pozostaje jedynie uśmiech. Uśmiech, za którym kryje się radość, miłość, miłość największa na świecie, do mojego anioła, bratniej duszy, Adama. On też się uśmiecha, opierając swoje czoło na moim.
- Każdego dnia dziękuję Bogu, że na ciebie trafiłem- mówi (jeszcze nie wspomniałam, że Adam jest katolikiem).
Ja nie odpowiadam, tylko delektuję się tą piękną chwilą. Och, jak mi dobrze. Mogłabym tak trwać wiecznie. Siedzimy tak w ciszy, po prostu będąc razem, po prostu, nic więcej. Trzymamy się za ręce, Adam pociera kciukiem moją.Mija dłuższa chwila, kiedy zapytał się:
- Melka, mam straszną ochotę na bubble tea, może pójdziemy?
-Jasne, czemu nie, dawno nie piłam, przy okazji się przejdziemy.
Wychodzimy z pokoju trzymając się za ręce.***
Ulica Chmielna w Warszawie zawsze była dla mnie piękna, sama nie wiem czemu. Może z powodu ilości świateł, czy po prostu z powodu jej architektury, nie wiem, po prostu ją kocham. Na tej ulicy właśnie są najsłynniejsze bary z bubble tea w całej stolicy. Podchodzimy do „Buuble Joy"- to miejsce lubię najbardziej. Biorę jaśminową bazę i kulki o smaku czarnej porzeczki, Adam bierze to samo.
- To co ty, to i ja- mówi, obejmując mnie ramieniem.
Idziemy potem na spacerek pod Pałac Kultury i Nauki. Bardzo podoba mi się ten budynek z powodu jego kolosalnej wielkości oraz z powodu tego, jak wygląda.
- O czym myślisz?- pyta się mnie Adam.
- Duży ten budynek, co?
- Oj, to prawda. Wyobrażasz sobie spaść z czegoś takiego?
- Weź mnie nie strasz, co? - śmiejąc się, uderzam go łokciem w ramię. - Nawet nie chcę sobie tego wyobrażać.
- Dobrze, już dobrze. Chodź, jedziemy nad Wisełkę, zjemy jakieś lody i pogadamy.
- Z tobą zawsze- mówię, po czym daję mu buziaka w policzek.***
Wracając autobusem, zasnęłam i jedyne, co pamiętam, to jak Adam zaniósł mnie na rękach do domu.***
Zegarek wskazuje jedenastą w nocy, a mój Anioł Stróż tuli mnie w ramionach, gładząc mi rękę.
- Adam?- pytam się zaspanym głosem- co ty tu robisz o tej godzinie? Dlaczego nie ma cię w domu?
- Ćśś, Melcia, nie ma dla mnie ważniejszej istoty niż ty, rozumiesz. Będę tu z tobą do rana, bo wiem, że czasami miewasz koszmary. Będę czuwał i opiekował się tobą, a teraz śpij.Zapadam w otchłań snu tym razem bez koszmarów.
CZYTASZ
Po drugiej stronie
Fiksi RemajaAmelia i Adam. Adam i Amelia. Szczęśliwi razem, kochający siebie najbardziej na świecie. Jednak pewnego dnia coś się zmienia. Amelia opuszcza świat materialny, żeby stać się nieumarła. W nowym świecie jest świadkiem coraz to dziwniejszych zdarzeń...