Nie Yueming zacisnęła pięści, gdy wtargnięcie Wen Chao przerwało ceremonię powitalną.
Choć dziewczyna od dziesięciu lat nie opuszczała Qinghe, trudno było jej o nim nie słyszeć. Arogancja młodszego syna Wen Ruohana znana była nawet zwyczajnym rolnikom.
- Nie mógł sobie odpuścić... - westchnął Huaisang, który stał po jej lewej.
Nagłe zamieszanie przy wejściu odwróciło uwagę zebranych, zanim ktoś zdążył się odezwać.
Kolejni uczniowie klanu Wen odwracili się, kiedy przybyszka weszła do sali dumnym krokiem.
Gdy znalazła się przed Starszym Lan, na twarzy Wen Chao pojawiło się zaskoczenie.
Młoda kultywatorka w czerwonych szatach ukłoniła się z gracją.
- Qishan Wen, Wen Siyan - przedstawiła się. - Przepraszam za spóźnienie.***
Stojący w kącie Lan Xun pragnął zapaść się pod ziemię.
Rozgrywająca się przed nim scena była czymś, czego zupełnie się nie spodziewał.
Przybycie Wen Chao nie było niczym ważnym, lecz pojawienie się Wen Siyan dla Lan Xuna, jak i Lan Xichena, miało ogromne znaczenie.
Choć czuł na sobie spojrzenie przywódcy klanu, nic nie mógł zrobić.
Żaden z nich nie mógł.
CZYTASZ
BLACK HEART | The Untamed
FanfictionDla dobra świata poświęcili rodziny. Dla swych przyjaciół zrobili wszystko. I choć nikt o tym nie wiedział, dla nich to wystarczyło, bo mieli siebie. Do momentu, w którym zostali zdradzeni... Bohaterowie serii, oprócz tych wymyślonych przeze mnie, n...