1; początek chaosu

397 18 16
                                    

Nie ma dotkliwszej boleści
niźli dni szczęścia wspominać w niedoli
~Dante Alighieri, Boska Komedia


Stambuł, pałac Topkapi

Dzień zaczął się jak każdy inny. Służba od samego świtu krzątała się po pałacu, biegając między kuchnią a haremem. Wszystko po to, aby uprzątnąć ostatnie resztki posiłku. Trwał ramadan, a raczej już się kończył. Był to właśnie ostatni dzień święta. Cała rodzina sułtańska wstawała od stołu. Dwóch şehzade, Yahya, Osman oraz Murad, ich matki, sułtanki Nergis, Safiye Hümaşah i Kader, a także i niezamężna sułtanka krwi, rodzona siostra Osmana oraz Gulizar Kadin. Ta ostatnia była matką sułtanki Afife, zamężnej z drugim wezyrem. Najstarsza z córek władcy spędzała ostatnią noc święta ze swoim mężem oraz synem, sultanzade Sinanem. 

- Gdzie się podziewa sułtan i şehzade Ibrahim? - zapytała sułtanka Nergis, która jako pierwsza wstała od stołu. Nigdy nie darzyła uczuciem najstarszego syna swojego ukochanego. Był błędem, karą od Allaha za to, że to ona nie mogła donosić pierwszej ciąży. Tak przynajmniej wmawiała sobie Nergis. To Yahya powinien być pierworodnym władcy tego świata.

- Zapewne skończyli posiłek w samotności - powiedziała Safiye, która zawsze była dumna z tego, że była Baş Haseki, prawowitą żoną oraz matką dwójki książąt i pięknej sułtanki. Wyzwoloną z niewoli kobietą. - W końcu to najstarszy książę - posłała rywalce uśmiech pełen satysfakcji. Wbrew pozorom nie pragnęła szybkiego objęcia władzy przez Ibrahima. Za bardzo kochała sułtana, aby móc potem żyć bez niego. Minęło już tyle lat, a ona nadal odwiedzała jego alkowę. Dla Bayezida była najpiękniejszą kobietą na tym świecie.

Sułtance Nergis niedane było odpowiedzieć na słowa Baş Haseki. Przerwał jej krzyk dobiegający z haremu. Dzieci sułtanek zerwały się na równe nogi, ciekawe tego, co się wydarzyło. Do komnaty wbiegła przerażona nałożnica księcia Ibrahima. Ciężarna hatun miała całą twarz we łzach i trzymała się za brzuch. Przez minutę nie mogła wydobyć z siebie ani jednego słowa. Na próżno próbowała ją uspokoić sułtanka Safiye wraz z sułtanką Mahpeyker. Kobieta zemdlała, a po jej nogach zaczęła ściekać krew. Kazano wezwać medyczkę, aby sprawdziła co ze zdrowiem faworyty oraz nienarodzonego dziecka. Przede wszystkim dziecka.

Prawowita żona Padyszacha wraz ze swoją córką wyszły do centrum haremu, aby zobaczyć, co poruszyło faworytę księcia. To, co tam zastały było wręcz nie do opisania. Na środku pomieszczenia leżał şehzade Ibrahim. Wokół niego tłoczyły się niewolnice, które z przejęciem krzątały się po haremie. Sułtanka Safiye Hümaşah znieruchomiała. Wszystkie myśli wyparowały jej z głowy. Wszystko, co dobre, jej emocje i uczucia zniknęły w jednej chwili. Po dobrej minucie ruszyła się z miejsca i nie zważając na kobiety oraz służbę zbiegła po schodach. Nie mogła uwierzyć w to, że jej syn leży bez życia na środku haremu. Podeszła do ciała swojego najstarszego dziecka. Uklękła przy nim, odsłaniając kołnierz przy jego szyi. Widniał tam ślad po cięciwie. Po twarzy sułtanki pociekły łzy. Jej ból był wręcz nie do opisania. Nie obchodziła ją teraz władza, tytułu i bogactwa. Mogłaby oddać to wszystko, gdyby miało to ożywić jej pierworodnego. Z gardła kobiety wyrwał się głośny krzyk, przepełniony rozpaczą. Kto mógł zabić jej lwa? Jej oczko w głowie, słońce i księżyc? Jej najukochańsze dziecko, które pozwoliło jej przetrwać pierwsze lata w niewoli?

Poruszenie w haremie stało się większe, kiedy sam sułtan Bayezid wkroczył pewnie do środka. Z jego twarzy nie dało się nic wyczytać. Bez żadnych emocji przyglądał się swojej ukochanej, która płakała nad ciałem ich syna. Nie potrzeba było żadnych słów, każdy już wiedział, kto stał za jego śmiercią. To sam władca świata kazał udusić katom pierworodnego. Uważał, że ten zagraża jego rządom. Stał ze splecionymi rękami za plecami i spojrzał na twarze swoich dzieci oraz ich matek. Nikt nie ośmielił się pisnąć słowa i gdyby nie szloch sułtanki Safiye, to w haremie panowałaby grobowa cisza.

Sultanate | Imperium OsmańskieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz