seventeen

492 24 6
                                    

-No więc- zaczęłam opowiadać i już miałam łzy w oczach- gdy miałam 14 lat zaczęłam się spotykać z Lucasem. Na początku było wszystko super, byłam w nim strasznie zakochana i wydawało mi się, że on we mnie też, ale jak widać się myliłam. Kilka miesięcy później gdy miałam już 15 lat zaczął być strasznie zaborczy i strasznie mnie ograniczał. Nie pozwalał mi się spotykać ze znajomymi chyba, że mi pozwolił. Potem zaczęło się, że jeśli coś mu się nie podobało to mnie potrafił mnie nawet uderzyć. Raz gdy mu się postawiłam i powiedziałam, że spotkam się ze znajomymi gdy mi tego zabronił on mnie pobił. Potem było jeszcze dużo takich sytuacji. Zmuszał mnie do wielu rzeczy, a nawet próbował zgwałcić. Pewnie zastanawiacie się dlaczego z nim nie skonczyłam, nie poszłam na policję albo powiedziałam komukolwiek innemu. Groził mi tym, że zrobi coś mojej rodzinie, a ja wolałam nie ryzykować. Na początku byłam w nim zakochana po uszy, a wraz z jego coraz bardziej agresywnym zachowaniem uczucie minęło. Na szczęście wyjechałam do Teksasu. Ale to przeszłość! Było minęło! I próbuje o tym zapomnieć mimo, że strasznie się go boję.

Rozpłakałam się na dobre.

Dziewczyny miały miny jakby zobaczymy ducha, a ja się tylko lekko zaśmiałam. Po chwili odezwała się Addison:

-Przykro mi, że to cię spotkało.

-Proszę was, nie mówicie mi jak wam przykro lub jak mi współczujecie bo ja przeszłam okres smutku i teraz już jest okej więc proszę nie mówcie tak- poprosiłam na co dziewczyny przytaknęły.

-Chcesz o tym porozmawiać? Czy wolisz nie?-zapytała Dixie.

-Szczerze to wole nie bo znowu się popłacze, a już się pozbierałam po tej sytuacji- odpowiedziałam- aż sama jestem w szoku, że tak szybko.

-Okej w takim razie chodźmy na dół- zaproponowała Charli i wszystkie zaczęłyśmy schodzić.

-Tylko nie mówcie nikomu- powiedziałam.

-Jasne- odpowiedziały zgodnie i zeszłymi na dół.

Pożegnałam się ze wszystkimi i poszłam do domu.

Weszłam do domu i rozsiadłam się na kanapie włączając Netflixa.

Po chwili usłyszałam powiadomienie z mojego telefonu więc szybko spojrzałam na ekran.

Od Bryce:
Hej, robimy w Sway imprezę w piątek i chcielibyśmy żebyś wpadła!

Do Bryce:
Jeszcze zobaczę jak ze szkołą, ale raczej wątpię.

Od Bryce:
Jasne rozumiem, to mam nadzieje ze do zobaczenia.

Już nic nie odpisałam i zabrałam się za oglądanie serialu dalej.

Napisałam tak bo chciałam, żeby nikt się mnie tam nie spodziewał.

Przez cały tydzień w szkole nic się nie działo oprócz tego, że Lucas dziwnie się na mnie patrzył. Umówiłam się  ze starymi znajomymi na jakieś wyjście w niedziele, ale dokładniej uzgodnimy wszystko w sobotę.

Nadszedł piątek czyli dzień imprezy u chłopaków. Założyłam czarną sukienkę do połowy uda, na ramiączkach. Chyba jednak przekonuje się do tego stylu ubrań. Makijaż zrobiłam delikatny i założyłam kolczyki koła, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Nie powiedziałam nikomu, że będę więc nikt się mnie nie spodziewa.

Wyszłam z ubera i udałam się do drzwi. Weszłam do środka i od razu zobaczyłam dużo ludzi. Ruszyłam do kuchni się czegoś napić i po drodze spotkałam Bryca więc poszedł on ze mną.

Siedziałam i piłam z chłopakiem już dobre kilkanaście minut. Podczas rozmowy dowiedziałam się, że dzisiaj ma dołączyć nowa osoba do sway ale nic więcej mi nie powiedział.

Ktoś krzyknął żebyśmy wszyscy zebrali się w salonie więc tam się udaliśmy.

-Zaraz wracam- powiedział Bryce i udał się szybko na górę.

-Jasne- odpowiedziałam, ale chłopak był już za daleko i mnie nie słyszał.

Czekając na dalszy rozwój wydarzeń zauważyłam Jadena. On też się na mnie patrzył więc się uśmiechnęłam, a chłopak odpowiedział tym samym. W tym samym momencie ktoś położył rękę na moim ramieniu.

-Hej- powiedziała Avani.

-Cześć- uśmiechnęłam się.

-Teraz ma się pokazać ten nowy członek Sway?-zapytała mnie dziewczyna.

-Nie wiem, ale pewnie tak- odpowiedziałam i zobaczyłam, że chłopcy zaszli na dół, a za nimi nowy członek.

Chłopcy wyszli na środek przedstawili nowego chłopaka i wszyscy się rozeszli.

-Uważasz, że jest przystojny?- zapytała Avani.

-No raczej- odpowiedziałam i się uśmiechnęłam-A ty?

-Też-odpowiedziała dziewczyna.

Po chwili podszedł do nas Bryce z nowym chłopakiem.

-Już jestem- powiedział Bryce, a ja z Avani odwróciłyśmy się w jego stronę, a następnie obdarowałam go uśmiechem.

-Widzę- zaśmiałam się- Jestem Maddie- podałam rękę chłopakowi.

-Noah- uśmiechnął się. Miał taki piękny uśmiech.

Stwierdziliśmy, że idziemy tańczyć więc najpierw tańczyłam chwile z Brycem, a potem z Noah'em. Rozmawiałam i tańczyłam z nim aż nie przyszedł...

———————————————————————
Miłego Dnia!

nigdy więcejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz