Gdy tylko wychylilem się zza rogu ujrzałem wysokiego mężczyznę
z włosami koloru miętowym. Był to nikt inny jak Tomura. Rozmawiał z..
I tu pewnie nie uwierzycie ..z Zabójcą Bohaterów. Zdrajca jakich to mało! Nie ma wstydu. Po ostatniej walce
w szkole nas zdradził po czym zniknął bez sladu.- Co on tu robi..? - spytałem brata, najciszej, jak tylko potrafiłem, aby nikt poza nim, tego nie usłyszał.
- Bądź cicho to się dowiemy.. - upomnial mnie, równie cicho
Podsluchiwalismy ich przez pewien czas. Gadali o bzdurach takich jak bar i jakimś hotelu. Nie wiedziałem o co może im chodzić. Jaki bar?
- To jak przyjacielu? - powiedział
z wielkim uśmiechem Shigaraki. Próbował go ewidentnie sprowokować, ale do jakiego czynu?- Tylko nie przyjacielu. Skończyliśmy tą "przyjaźń" już dawno. Nie zamierzam do niej wracać. - stwierdził wkurzony Aka-kun, mówiłem tak na niego, gdy jeszcze był po naszej stronie.
- Sam do niej wróciłeś
- Co ty pie...
- Zapomniałeś?! - przerwał mu Tomura - Wybrałeś nas, a nie te dzieciaki. Słaba masz pamięć, oj.. Słaba! - dokończyl mietowo-włosy
Na moje wielkie "szczęście", jakie to towarzyszy mi w życiu, musiałem przewrócić jakieś kartony, leżące obok. Zrobiły one wielki huk. Chyba nie były puste. Niestety usłyszeli to również przestępcy. Chwyciłem brata za rękę i zacząłem uciekać.
- To był zły pomysl, aby ich podsłuchiwać! - powiedziałem wściekły na brata
- Damy im rade! - stwierdził pewny siebie i zatrzymał się.
Obrócił się w stronę bandytów
i ustawił w pozycji do walki. Gdy tylko Tomura i zabójca nas dogonili, szef wydał rozkaz. On miał się zająć Aaronem, a Aka-kun mną. Wieczne walki...- Uciekaj! - wykonałem posłusznie polecenie brata i zacząłem uciekać dalej, nie martwiac się o to co może mu się stać. Wiem, że da sobie rade.
Podczas biegu poczułem nagły i silny ból w okolicach łydki. Super! Trafił mnie! W noge miałem wbity nóż. Szybko go wyjalem, urwalem rekaw
i zawiązałem go na ranie, aby zatamowac krwawienie. Rozejrzalem się szybko wokół. Otaczala mnie jedynie ciemność. Ciemność, która wydawała się nie mieć końca, ani początku. Stanąłem, ledwo co, na równe nogi i przyjąłem pozycje do walki. Ból był niesamowicie ostry.- Pokaż się! - rozkazalem, gdy z cienia wykonanie wielka umiesniona sylwetka, zachwiałem się - Ty zdrajco! Czyli teraz zabijasz dla niego, tak?! - powiedziałem, na co ten zbliżył się jeszcze bliżej. Bez słowa podniósł nóż, który nadal był w mojej krwi, z ziemi
i go oblizal. Moje ciało! Automatycznie straciłem nad nim kontrole, upadajac na ziemie. Nie mogłem ruszyć nawet palcem, jedynie mogłem mrugać i oddychać. Na szczęście mogłem tez mówić.- Co zrobiles! - Byłem lekko spięty, i to nie dlatego, że nie mogłem się ruszać, lecz dlatego, że nie mogłem nic zrobić.
- Wykorzystałem swoje quirk, tak one działa.
- Dlaczego nas zdradziles - spytałem wściekły
- Nie chciałem zginąć - wzruszył ramionami, po czym przykucnal przede mną
- Z~zabijesz mnie? - Zrobiłem coś, czego nie powinienem. Jaknalem się, co za tym idzie, ukazalem mu, że się go boje.
- Nie
Starałem się uwolnić. Czułem się jakbym byl zamknięty w bardzo ciasnym pudle, albo przykuty do czegoś bez możliwości ucieczki.
W skrócie, czułem się okropnie.- Tylko się zmęczysz - stwierdził widząc moje starania
Co moge zrobić? I co Z Aaronem?
Nagle zacząłem sie nim martwic, przecież po ostatniej walce to właśnie ON przegrał! Nie dobrze... Gdyby All Might tu był..
CZYTASZ
"Jak Poznałem Brata" // BNHA // ✔
RandomIzuku Midoryia wiedzie zwykle i spokojne życie. Jego marzeniem od zawsze było zostanie bohaterem numer jeden. Pragnął być jak All Might'o. Jednak w życiu wciąż mu czegoś brakowało, ojca. Za wszelką cenę pragnął się dowiedzieć czegoś więcej o tym czł...