Rozdział 8

242 18 3
                                    

PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ

- Skarbie pośpiesz się. - usłyszałam zza drzwi łazienki.

- Daj mi jeszcze 5 minut! - krzyknęłam kończąc makijaż.

Mieszkałam z Noah już od 3 miesięcy. Wybieraliśmy się właśnie na uroczystość rodzinną w domu mojej babci. Stanowiliśmy udany, kochający się związek - to wszystko było jak bajka.

Nie bez powodu siedziałam tyle w toalecie... 

- Skarbie zanim pojedziemy musimy porozmawiać. - powiedziałam mocno ściskając w ręce test ciążowy.

- Pewnie. Co się stało? - usiedliśmy na sofie.

- Jestem... yyy jestem w ciąży... - w moich oczach pojawiły się łzy.

Nie czułam by był to dobry czas na dziecko. W mojej głowie pojawiało się multum myśli - czy będę dobrą matką?;  czy Noah to zaakceptuje?

Podałam chłopakowi test. Na jego twarzy rysował się szeroki uśmiech.

- Kochanie czemu płaczesz? - zapytał tuląc mnie do siebie.

- To chyba nie jest dobry czas... 

- Nie gadaj takich głupot. Ja cieszę się bardzo. Wiem, że sobie doskonale poradzimy. Nie ukrywam, że to szok dla mnie i dla ciebie na pewno też. Ale już kocham tego maluszka. - pocałował mnie w czoło. 

- Na prawdę się cieszysz? - powiedziałam przez łzy.

- Tak, skarbie. Już nie płacz. Jedziemy? Trzeba będzie powiedzieć twoim rodzicom. Już od dawna mówili coś o wnukach. - roześmiał się.

Przez całą drogę rozmawialiśmy o naszej kruszynce. Mimo wszystko czułam, że wydarzy się coś złego. Byłam jeszcze bardziej przerażona, gdy zaczął dzwonić mi telefon.

- Zjedź na bok. - nakierowałam chłopaka. - Tak, słucham. - odezwałam się do komórki.

- Dzień dobry. Czy rozmawiam z panią Caroliną Grey?

- Tak, o co chodzi?

- Pani rodzice mieli wypadek. Proszę przyjechać do szpitala ******************************

Moje serce przestało bić. O to chodziło z tym przeczuciem.... Czemu akurat oni...



Return | Noah BeckOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz