(🐑.)────rozdział dwudziesty trzeci

16 3 2
                                    

───────•••───────

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

───────•••───────

Kiedy Rudzikowa Gwiazda był pochłonięty swoją walką z zastępcą Klanu Silnego, kilka długości lisa dalej toczyła się równie zacięta bitwa. Jednakże ta była o wiele bardziej dramatyczniejsza i bolesna dla innych niż ta przywódcy.

Odymiony Sen, stara kocica o słabym ciele i nikłej sile dzielnie broniła swojej chorej córki, kryjącej się w przerażeniu za nią. Szyszkowa Łapa została wytargana siłą z legowiska medyczki, a jej przyszywana matka przybyła jej z pomocą kiedy tylko to zauważyła. Nie mogła pozwolić aby jej kociak był traktowany w tak brutalny sposób.

Obolała uczennica leżała skulona z przerażeniem wpatrując się jak ciemnoruda starsza walczyła dzielnie, a z jej ran sączyła się obficie szkarłatna krew. Jej futro było urodzone od kurzu, w niektórych miejscach powyrywane lub pozlepiane od krwi, którą cały czas traciła. Zaś brunatna kotka nie mogła nic z tym zrobić gdyż jej łapy kompletnie się jej nie słuchały. Nie mogła się podnieść, czegoś powiedzieć lub chociażby poruszyć ogonem. Jedyne co mogła robić to wpatrywać sie jak jej matka z minute na minute coraz bardziej słabnie, a w jej szarych ślepiach błyszczą łzy bólu.

Aż w końcu jej przeciwnik trafił prosto w gardło łaciatej kocicy. Oczy Szyszkowej Łapy rozwarły się w przerażeniu widząc jak ciało bezwładnie opada na trawę, a czerwonej cieczy tylko przybywa. Kotka otworzyła pysk wydając z siebie głuchy krzyk i ignorując niewyobrażalny ból natychmiastowo doskoczyła do Odymionego Snu.

Położyła się przy niej, wciskając swój suchy nosek w jej miękkie i puchate futerko zazwyczaj przepelnione przyjemnym zapachem, a teraz śmierdzące strachem i krwią. To nie tak miało się skończyć. Jej matka miała dożyć czasu kiedy klan znów będzie w pelni sił, z sprawiedliwym przywódcą i dobrą gospodarką. Nie miała umierać.

— Szyszko, nie martw się o mnie. Będę teraz z moim ukochanym i Gronostajową Gwiazdą w Klanie Gwiazd. Wszystko będzie... dobrze, rozumiesz? Nadal będę przy tobie. Na zawsze. Nigdy cię nie opuszczę, córeczko. — wychrypiała szarooka, a z jej pyska wypłynęła stróżka szkarłatnej krwi. Każde słowo sprawialo jej niewyobrażalny ból, ale pomimo to kontyuonowała szpetać ciche "nigdy cię nie opuszczę".

Nagle jednak szeptanie ustało, a klatka piersiowa przestała się ruszać uświadamiając uczennicy, że to koniec. Nie podnosząc głowy wydała z siebie głośny, zrozpaczony krzyk drażniąc przy tym sobie gardło jeszcze bardziej. Jednak nie obchodziło ją to. Chciala swoją mamę z powrotem. Chciała aby znów powiedziała jej, że ją kocha, opowiedziała jej historię o swoim dzieciństwie lub po prostu była przy niej. Potrzebowała jej.

Zapłakała głośno wciskając pyszczek jeszcze bardziej w zimieniejące ciało kocicy i zaciskając mocno powieki. Chciała się skryć przed całym światem w miękkim futerku Odymionego Snu tak jak to robiła za dziecka. Chciała znów usłyszeć jej wesoły głos przepełniony troską. Chciała wiedzieć jak karci jej braci za nieodpowiednie zachowanie. Chciała by wszystko było tak jak dawniej.

— Szyszkowa Łap- Mamo?! — usłyszała za sobą przerażony krzyk Grzybowej Nogi, który tylko zamarzł w miejscu, a z jego bursztynowych ślepi poleciały słone łzy. Szyszkowa Łapa podniosła załamana głowę i spojrzała w jego stronę. Zastała tam roztrzęsionego, młodego wojownika o wielu krwawiących ranach i zalanych łzami oczach.

Nigdy nie widziała go w takim stanie pomimo iż przecierpiał już dużo jako kociak. Wiele problemów z łapą, ciągły ból i wizyty u medyczki. Codziennie widział zmartwienie w oczach swojej matki kiedy na niego spoglądała. Nigdy nie wiedział szczęścia w jej oczach, tylko troskę i ból. Cierpiał przez to bo nie chciał być obciążeniem emocjonalnym dla kogoś tak bliskiego. Jednak nie potrafił tego zmienić nie ważne jak się starał i co robił. Zawsze był widziany jako słaby, obolały kłębek futerka. Nigdy jako potencjalny wojownik o wielkiej sile.

Jej brat przytulił się do boku swojej matki, pełny łez. Cierpiał. Widziała to i to czuła w głębi serca i nie ważne jak chciała to zmienić nie potrafiła bo sama była załamana. Płakała w ciemnorudą sierść szarookiej nie zwracając uwagi na ból jaki w tamtym momencie rozlewal się po jej płucach.

Zastanawiło ją gdzie jest Ukryty Korzeń, który zawsze trzymał się blisko swojego brata i praktycznie nie opuszczał go na krok. Jednak to nie dlatego, że martwił się o jego łapę, a dlatego, że byli ze sobą naprawdę blisko. Jako kociaki oraz młodzi uczniowie często się bawili ze sobą, ganiając za swoimi ogonami czy kłębkiem mchu, a poważna Szyszka zawsze to obserwowała przytulona do Odymionego Snu. Ze swoich starszych wspomnień pamiętała jeszcze futro swojego ojca oraz jego zapach. Pamiętała również jego oczy. Ciemnozielone niczym trawa, pochłonięte bólem i wiecznie wpatrzone w swoje kocięta jakby się o nie obawiał. Tak właśnie pamiętała Gronostajową Gwiazdę — swojego ojca. Nie znała go z charakteru, nie wiedziała co lubił ani czy ich kochał. Wiedziała tylko jak wyglądał i to, że cierpiał.

— Szyszkowa Łapo! Co ty robisz poza legowiskiem? — kotka usłyszała przestraszony krzyk Sójczego Skrzydła, która nagle pojawiła się przy niej. — Przepraszam, ale musisz wracać do środka. Pożegnanasz się z nią po walce. To samo tyczy się ciebie Grzybowa Stopo.

Brunatna uczennica chciała odpwiedzieć, ale jedyne co z siebie wydała to skrzek, po którym zakaszlała ciężko. Na języku poczuła metaliczny posmak, a z jej oczu poleciały słone łzy bólu oraz rozpaczy. Spojrzała z przerażeniem na medyczkę, a widząc powagę w jej oczach, wstała po czym poszła za nią co chwilę spoglądając w stronę ciała swojej matki. Nie chciała jej tam zostawiać, w samym środku walki.

───────•••───────

───────•••───────

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

[879 słów]

PYTANIE:
nie jest ono do fabuły, a do samej serii. wolelibyście żebym publikowała superedycje itp. po skończeniu głównych trzech tomów czy w czasie ich trwania?

PĘDY PONAD GWIAZDAMI ( cienie przeszłości tom ii. ) - warrior catsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz