7

24 2 0
                                    

* Pov. Natalie *
Od kilku dni, a nawet od dwóch tygodniach nie miałam kontakt z Blake'm, a gdy do niego pisałam na Facebooku czy Twitterze do tylko odczytywał. Czasami myśle, że Simpson miał co do niego racje. Z chłopami z The Vamps nie miałam na kontakcie, a także zostawiła nową płytę. Owszem gadamy przez telefon ale nie zbyt długo.

Dzisiaj idę do Jamesa, ponieważ umówiliśmy się, że będziemy tam oglądać filmy. Pojawiają się także ich dziewczyny, jedyny Bradley jej nie ma, ale może kiedyś ją znajdzie. Jeśli chodzi o drugie połówki chłopaków to mam z nimi bardzo dobry kontakt, często potrafimy umówić się na zakupy w galerii czy też na jakąś kawę.

Około godziny osiemnastej zaczęłam się szykować, ponieważ do domu blondyna nie miałam daleko, a umówiliśmy się na dziewiętnastą trzydzieści, więc na pewno zdążę.

Wyszłam ze swojego pokoju, przez pójść do łazienki w celu szybkiego umycia się, a gdy wyszłam spod prysznica ubrałam się wcześniej przygotowane ubrania. Wróciłam do pokoju i do torby wrzuciłam piżamę, ubrania na jutro oraz jakieś kosmetyki. Była już godzina osiemnasta czterdzieści, postanowiłam już now, ponieważ poprosili mnie abym coś kupiła, tak zbiegłam na dół, pożegnałam się z rodzinką i założyłam buty i wyszłam z domu.

Sklep był od razu po drodze, więc weszłam do niego i od razu skierowałam się na dział słodyczy. Do koszyka wrzucałam różne żelki, czekolady, batony oraz kilka rodzaii chipsów i dwie paczki paluszków. Kiedy wszystko już miałam podeszłam do kolejki, która nie była aż tak długa, więc powinnam zdążyć na czas. Wychodząc ze sklepu, zegar wskazywał już dwadzieścia po dziewiętnastej, więc szybkim krokiem ruszyłam w stronę domu Jamesa. Była równo dwie minuty przed umówionym czasem, więc podeszłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem, a już po chwili otwierał mi uśmiechnięty blondyn. 

- O jesteś już - powiedział i mnie przytulił - Brakuje jeszcze tylko jednej osoby - powiedział to zamykając drzwi. 

- Niech zgadnę, tą osobą jest Simpson - powiedziałam, kładąc swoją torbę przy schodach. 

- Zgadłaś.

- Trzymaj, tu masz różne przekąski - powiedziałam podając mu torbę. 

- Nie musiałaś tyle tego kupować. 

- Wiem, ale chciałam - powiedziawszy to, uśmiechnęłam się w jego stronę, a po chwili było słychać dzwonek - Pójdę otworzyć. 

- Okej. 

Gdy otworzyłam drzwi moim oczom ukazał się loczek. Przytuliłam się z nim i wpuściłam do środka. Przeszłam z nim do salonu, w którym była reszta. Przywitałam się z każdym przytulasem i usiadłam pomiędzy Connorem a Bradley'em. Kiedy James przyszedł, zaczęliśmy wybierać filmy. Oczywiście chłopcy musieli wybrać horrory, lecz na szczęście zgodzili się oglądać wybrane przez nas cztery filmy. 

- Natalie? - zapytał Brad. 

- Tak? 

- Mogę cię na chwilę prosić? - zapytał w połowie filmu, który szczerze mówiąc ani trochę mi się nie podobał. 

-Jasne - wstaliśmy i poszliśmy do pokoju gościnnego, który znajdował się na parterze. 

- Mam ci do powiedzenia dwie rzeczy - zaczął - problem w tym, że nie wiem jak ci je powiedzieć. 

-Możesz walić prosto z mostu - uśmiechnęłam się w jego stronę, by dodać mu trochę otuchy. 

- Okej. Pamiętasz może jak któregoś razu napisałem do ciebie z zapytaniem co robisz?

- Pamiętam i co w związku z tym? - zapytałam. 

- Byłem wtedy z chłopakami w klubie, mieliśmy najlepszy widok na inne osoby w klubie. Po jakimś czasie zobaczyłem Blake'a - przerwał na chwilę - Nie był sam. I nie, nie wymyślam sobie. Chłopaki mogą ci potwierdzić, że to był on. Był z jakąś dziewczyną. Obściskiwali się i w ogóle, ja po prostu nie mogłem na to patrzeć i wyszedłem stamtąd - skończył mówić, a ja miałam oczy pełne łez. 

* Pov. Bradley *

Kiedy skończyłem opowiadać tamten wieczór w klubie, miała oczy pełne łez. Podszedłem więc do niej i mocno przytuliłem, a ona po prostu się rozpłakała. 

- A ta druga ważna? - zapytała odsuwając się kawałek. 

- Nat, tylko proszę obiecaj mi, że to co powiem nie zmieni nic w naszej relacji, dobrze? 

- Dobrze. Obiecuje. 

- Po prostu jesteś dla mnie kimś więcej niż zwykłą przyjaciółką - przerwałem na chwilę - i wiem, że ty nic do mnie nie czujesz, ale wiedz, że to co ja czuję do ciebie jest nie do opisania. Zawsze dziwiłaś się, że tak reaguję na Blake'a, ale powiedz szczerze, że od samego początku wiedziałem, że on nie jest dla ciebie - znów przerwałem - i wiedz, że cię kocham - i spuściłem głowę. 

Nat nic nie powiedziała, tylko podeszła i mnie pocałowała. Nie powiem, zdziwiłem się. 

- Brad, słuchaj. Wiem, że to jest bardzo skomplikowane i tak dalej, ale po mimo tego, że jestem z Blake'm od kilku tygodni czuję coś dziwnego. Nie wiem też czy to jest miłość wobec ciebie czy nie, ale szczerze mówiąc mam nadzieję, że to ona. 

- Zerwij z nim. 

- Tobie wydaje się to bardzo łatwe, lecz nie jest. 

- Dlaczego? - zapytał. 

- On był ze mną w każdej ciężkiej chwili, gdy ciebie nie było. Naprawdę mi wtedy pomógł. 

- I będziesz z nim dalej, nawet wtedy gdy cię zdradza? - zapytał. 

-Nie wiem co mam z tym zrobić, muszę pomyśleć, bo tak szybko nie podejmę żadnej decyzji. 

-No dobrze. Chodźmy już do reszty, pewnie zastanawiają się czemu nas tak długo nie ma. 

- Chodźmy - wyszliśmy z pokoju i po chwili znowu oglądaliśmy film. 


Cheater || Bradley SimpsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz