XI

78 3 0
                                    

Alexander gestem zaprosił mnie do pustego pokoju. Kiedy do niego weszłam ten natychmiast zamknął drzwi.

-O co tym razem chodzi?- zapytałam poirytowana, lecz jednocześnie przerażona, że jakimś cudem dowiedział się o moich zdradach.

-Cóż, ja mam czas i mogę poczekać na moment w którym w końcu dostrzeżesz swój błąd- mówiąc to usiadł na dużym fotelu stojącym w rogu komnaty, a ja poczułam jak coś się we mnie zagotowała.

-Do jasnej cholery! Nie zamierzam po raz kolejny domyślać się o co Jaśnie Panu może nieodpowiadać w moim zachowaniu! Albo powiesz mi teraz co uważasz za niestosowne, albo ta konwersacja nie ma sensu, ponieważ ja nie będę myśleć za ciebie!- krzyknęłam tak głośno i podniośle jak jeszcze nigdy. Nie obchodziło mnie już czy może o czymś się dowiedział lub może to jego kolejne wymysły. Jeśli spotkają mnie konsekwencje za to co zrobiłam, trudno.

-Po pierwsze- powiedział z zaciśniętymi zębami wstając powoli z fotela i zmierzając w moją stronę.- Nie waż się nigdy więcej podnosić na mnie głosu. A po drugie, ty jesteś naprawdę jesteś tak głupia czy tylko udajesz?- ostatnie zdanie wyprowadziło mnie z równowagi. Jak on śmiał w ogóle mówić coś takiego wiedząc, że gdyby nie ja i małżeństwo że mną, nigdy nie zasiadłby na żadnym tronie?!

-Wyobraź sobie, że mój świat nie kręci się wokół ciebie, a ja sama mam więcej rzeczy na głowie niż rozmyślanie nad tym co ci nie odpowiada- rzekłam spokojnym i opanowanym tonem, który widocznie wyprowadził go równowagi, bo tym razem to on podniósł głos.

-Ty naprawdę nie widzisz tego jak się zachowujesz?! Tańczysz z jakimś obcym Księciem, cały bal rozmawiasz tylko z nim, nawet nie spojrzawszy na mnie, mimo że wiesz, iż niebawem odbędzie się nasz ślub!- mówiąc to uderzył pięścią w ścianę obok mnie.

-Rozumiem. Rozważę twoje uwagi- powiedziałam tylko po to, aby go zdenerwować i wyszłam z komnaty. Usłyszałam za sobą jeszcze tylko jego wołanie, ale nawet się nie odwróciłam.

~~~***~~~

Tego dnia wstałam z okropnym bólem brzucha i mdłościami. Nie wiedziałam co może być tego powodem, jednak podejrzewałam, że może zjadłam coś co mogło mi zaszkodzić na balu. Kiedy pokojówki przyszły, aby mnie przygotować wstałam powoli z łoża tak, aby te nie zorientowały się, że coś się dzieje, co niestety poszło na marne.

-Przepraszam, że spytam, ale... Czy z Księżną wszystko w porządku?- mówiąc to pokojówka zwęziła oczy jakby o coś mnie podejrzewała.

-Szczerze mówiąc trochę źle się czuję. Mam mdłości i bóle brzucha- rzekłam trzymając się ręką za głowę, ponieważ zaczęło mi w niej wirować.

-Cóż, sądzę że z takimi objawami warto wybrać się do królewskiego medyka- powiedziała porządkując moje włosy.

-Myślę, że nie ma takiej potrzeby. Prawdopodobnie jedzenie na balu mi zaszkodziło.

-Zrobi Pani jak uważa, jednak ja mimo wszystko na Pani miejscu przebadałabym się.

Po chwili namysłu zdecydowałam, że to jednak nie głupi pomysł. Jeśli to jednak coś poważnego chyba powinna wiedzieć wcześniej, aby móc wcześniej zacząć się leczyć.

Kiedy pokojówki skończyły pospieszyłam do Królewskiej Pary, aby zakomunikować, iż nie będę w stanie zjeść wspólnego śniadania ze względu na moje złe samopoczucie i planowaną od kilku minut wizytę u medyka. Zrobiłam to tylko dlatego, że po ostatnim kazaniu matki nie miałam już więcej ochoty słuchać tego samego. 

Po udzieleniu mi zgody na możliwość nie uczestniczenia w posiłku do razu udałam się do doktora, na którego oczywiście jak zwykle musiałam czekać, ponieważ ten człowiek nigdy nie potrafił nigdzie zjawić się na czas. Kiedy w końcu dotarł pod swój gabinet i zobaczył czekającą pod nim mnie jego wyraz twarzy momentalnie ze szczęśliwego zmienił się w przerażony.

-Najmocniej Księżnę przepraszam- powiedział drżązcym głosem.- Ja po prostu musiałem wyjść na chwilę, aby...- nie pozwoliłam mu dokończyć, ponieważ nie miałam chęci słuchać tych bzdur.

-Nic nie mów, po prostu mnie wylecz. Masz szczęście, że nie czekałam długo- warknęłam.

-Naturalnie, zapraszam- powiedział nakazują mi gestem wejście do środka.

-A więc do Szanownej Księżnie dolega- zapytał siadają na krześle za stołem. Opowiedziałam mu o moim porannym samopoczuciu, na co ten tylko kiwał głową. Następnie przeprowadził badanie i kazał zgłosić się po wyniki w południe. Byłam zaskoczona, że będzie w stanie tak szybko dokonać analizy, ale może chce po prostu odkupić swoje winy. Po zakończeniu wizyty poszłam odwołać wszelkie moje dzisiejsze zajęcia związane ze ślubem. Poprosiłam też Alexandra, aby wykonał je za mnie na co niechętnie przystał. Po tym wszystkim udałam się do swojej komnaty i zaczęłam czytać książkę, aby czas oczekiwania na wyniki moich badań minął mi szybciej.

~~~***~~~

Odczekawszy wystarczająco dużo czasu udałam się ponowne do gabinetu doktora. Teraz czułam się już lepiej, więc przez chwilę pomyślałam, że może niepotrzebnie go fatygowałam.

-Witam ponownie. Przyłam w sprawie wyników- rzekłam.

-Tak, tak domyślam się. Cóż, na ten moment nie pozostaje mi nic innego jak tylko pogratulować Jaśnie Pani- powiedział z szerokim uśmiechem na ustach.

-Przepraszam, ale nie do końca rozumiem.

-Księżna jest w ciąży!- powiedział radośnie.- Nareszcie w zamku pojawi się ktoś nowy. Oczywiście proszę się nie martwić. Będę dyskretny i nikomu o tym nie powiem. Rozumiem jakie konsekwencje może to za sobą nieść. To będzie nasza tajemnica- puścił oczko.

-Bardzo dziękuję- powiedziałam przerażona.- Mam jeszcze jedną prośbę. Nie mów o niczym nawet Alexandrowi, ponieważ chciałabym zrobić mu tym niespodziankę zaraz po ślubie.

-Naturalnie. Książę o niczym się nie dowie.

-Jeszcze raz dziękuję, do widzenia.

Po tej diagnozie zrozpaczona pobiegłam do Arthura. Wiedziałam doskonale gdzie go znajdę, więc przynajmniej to nie było problemem.

-Arthurze!- krzyknęłam widząc go.

-Madeline, coś się stało?- zapytał przejęty widząc w jakim jestem stanie.

-Jest tu ktoś jeszcze oprócz ciebie?

-Nie. Dowiem się w końcu o co chodzi?

-Jestem w ciąży- wypaliłam, a on aż zesztywniał na tę wieść.

Hejka naklejka, dzisiaj wstawiam rozdział wcześniej, bo muszę się wyspać przed świętami. XD Jeżeli mi się uda to jako prezent świąteczny wstawię jutro jeden dodatkowy rozdział, a jeśli nie to za tydzień zrobię maraton.                                                                                                                  Kocham SELENE💖

𝐃𝐞𝐚𝐝𝐥𝐲 𝐋𝐨𝐯𝐞 [𝟏𝟖+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz