🌂7🌂

539 34 18
                                    

- Co mam ci powiedzieć? - spytał zdenerwowany - że cholernie za nią tęsknie? - zadał kolejne pytanie jeszcze bardziej zdenerwowany.

- A tęsknisz za nią? - spytała lekko zaskoczona
- Tak - powiedział i spuścił głowe - dałbym wszystko by tu była, by była bezpieczna - powiedział i spojrzał na Agnes
- Ooo, nasz mały Five się zakochał - powiedziała dosyć głośno
- Ciszej - podszedł to dziewczyny zasłaniając jej usta - może mi się podoba, może nie, sam nie wiem co czuje - powiedział siadając na łóżku
- Ostatnio mówiłeś że to "twoja wina" że zniknęła, co miałeś na myśli? - spytała chłopaka i podeszła do okna
- Nooo - przeciągnął to jedno słowo - bo wtedy na tej "imprezie" przeniosłem nas na korytarz i..-zamyślił się na chwile i się uśmiechnął - I pocałowałem ją - powiedział a Agnes otworzyła delikatnie usta ze zdziwienia - olała to i poszła do pokoju zostawiając mnie samego, później odprowadzała mnie do pokoju i tym razem to ona mnie pocałowała, a ja jej powiedziałem że założyłem się z Diegiem o to że ją pocałuje - skończył i spuścił głowe
- Założyłeś się z nim? Jesteście kretynami - powiedziała zdenerwowana Agnes
- Nie, nie założyliśmy się zmyśliłem to, byłem przekonany że zrobiła to tylko dlatego żeby mi nie było głupio - powiedział a brunetka przywaliła sobie ręką w czoło
- Boże ale Ty jesteś głupi - powiedziała, podeszła do brata i przytuliła go - ale i tak cię kocham, oczywiście jako brata
- Któregoś razu na śniadaniu jak się uśmiechnąłem do ciebie spojrzała się krzywo, później chodziła zdenerwowana - mówił marszcząc brwi - pewnie pomyślała że ze sobą "kręcimy" - powiedział lekko się śmiejąc
- To nie byłoby możliwe - powiedziała śmiejąc się
- Przecież ty kręcisz z Diegiem - powiedział poruszając zabawnie brwiami
- A właśnie jak już o nim wspomniałeś, to jutro ładnie pójdziesz do niego i powiesz mu dlaczego Emily go olewała - powiedziała i spojrzała na chłopaka
- No ale - mówił ale dziewczyna nie dała mu dokończyć
- Bez dyskusji - powiedziała wychodząc z pokoju

*
Blondynka obudziła się zlana zimnym potem. Znowu miała ten sam koszmar. Spojrzała na drzwi. Miała nadzieje że zaraz Five wejdzie do pokoju i ją przytuli, ale niestety tak się nie stało. Chciała wrócić już do Academii ale nie mogła wyjść. Fakt mogła użyć mocy ale była osłabiona i nie miała siły, nie raz próbowała użyć mocy ale jej sie słabo więc nie próbowała więcej. Wiedziała gdzie się znajduje, kilka razy tu wcześniej była, ale nie mogła nikomu przekazać by jej pomogli.
Całymi dniami siedziała na starym, zakurzonym łóżku i myślała o Academii. Czy postanowili jej poszukać czy mają gdzieś to że zniknęła. Jednak najczęściej jej myśli zaprzątał Five. Dlaczego zrobił jej nadzieje tym pocałunkiem. Czy martwi się o nią, kiedy jej nie ma. Czy ją kocha, nawet jako "siostrę". Fakt na początku go nie lubiła ale teraz się to zmieniło. Przez te kilka dni gdy go nie widziała stęskniła się za nim i zrozumiała że naprawde coś poczuła do zielonookiego. Bardzo chciała mu to powiedzieć nawet jeśli było to chwilowe zauroczenie.

*
Bruneta obudziły promienie słońca wpadające do pokoju przez okno. Wstał z łóżka i pierwsze co zrobił to poszedł do pokoju blondynki. Miał nadzieje że to wszystko to był tylko koszmar a dziewczyna śpi w swoim łóżku. Niestety nie zastał niebieskookiej w pokoju. Poszedł do łazienki, przemył twarz i spojrzał w swoje odbicie
- Jak mogłeś ją tak okłamać - powiedział do siebie i wyszedł z łazienki. Zszedł do jadalni gdzie wszyscy już siedzieli przy stole, stanął i spojrzał na miejsce na którym zawsze siedziała blondynka
- Five, siadaj - powiedział do niego szeptem Agnes
- Żadnych rozmów przy stole - powiedział podniesionyn głosem "tata". Agnes przewróciła tylko oczami i wróciła do spożywania posiłku.

Po śniadaniu wszyscy rozeszli się do swoich pokoi by przebrać się na trening. Chłopak założył czarną koszulke i dresy tego samego koloru.
Zeszli do sali treningowej i zaczęli się rozgrzewać. Cały czas miał nadzieje że blondynka wejdzie spóźniona na salę.
- Numer pierwszy z czwartym, Drugi z piątym i Trzeci z szóstym - powiedział ojciec nie odrywając wzroku od zeszytu. Na środek wyszła pierwsza para. Brunet nie skupiał sie na tym który z braci wygrywa, był zajęty myśleniem o blondynce.
- Five! - krzyknął Diego, który stał już na środku. Brunet spojrzał na niego, westchnął i wstał. Podszedł do brata i zaczęli walczyć.
- Wiesz czemu Emily cię olewała? - spytał Five I po sekundzie znalazł się za bratem i poddusił go
- Nie - odpowiedział Diego ledwo słyszalnie
- Pocałowałem ją i później powiedziałem że się z tobą założyłem - powiedział a Diego przerzucił brata przez ramie, przyciskając go po chwili do podłogi - przepraszam - powiedział i brunet dostał z pięści. Z nosa zaczęła sączyć mu się krew. Diego wstał i kopnął jeszcze chłopaka w brzuch. Był wściekły. Wyszedł z sali i poszedł do swojego pokoju. Po chwili Grace zabrała Five'a do sali szpitalnej, bo zaczął pluć krwią.

*
- Musiałeś tak mocno? - spytała zdenerwowana Agnes wchodząc do pokoju Diega
- Zasłużył sobie - odpowiedział dalej zdenerwowany
- Mogłeś mu coś powiedzieć  - mówiła
- Ale teraz pewnie dotarło do niego, że jest kompletnym kretynem i dupkiem - powiedział i wyszedł z pokoju. Agnes również wyszła z pokoju chłopaka i skierowała się do sali szpitalnej. Był zamknięty w sali szpitalnej ponieważ nie zwarzając na to co mu jest za wszelką cene chciał znaleźć Emily.

Weszła do sali w której leżał Five
- Agnes, właśnie miałem skoczyć do twojego pokoju - powiedział i usiadł na łóżku łapiąc się za brzuch
- Po co, chciałeś porozmawiać ? - spytała stawiając krzesło koło łóżka
- Ostatnio mówiłem że nie wiem co czuje do Emily, teraz jestem pewny że mi się podoba - powiedział i uśmiechnął się na samą myśl o dziewczynie - od samego początku mi sie podoba, tylko ty o tym wiesz i tak ma zostać - powiedział ostatnie zdanie pokazując palcem na siostre
- Dobra, może ty też jej się podobasz - powiedziała Agnes
- Ale nie rób sobie nadzieji - powiedział Diego wchodząc do pokoju
- Ile słyszałeś? - spytał lekko przestraszony brunet
- Wszystko, wątpie że się jej podobasz. Jaka laska chciała by chodzić z takim gburem, kretynem, dupkiem i nie wiem jak cię jeszcze mogę nazwać, więc no, nie rób sobie nadzieji że Emily coś do ciebie czuje i lepiej zapomnij o niej zanim będzie za późno - powiedział Diego - A no i chciałem cię przeprosić za to na treningu - powiedział i czekał na odpowiedź bruneta
- Wyjdź - powiedziała Agnes widząc że Five ma łzy w oczach po tym co powiedział do niego brat. Diego wyszedł z pokoju a brunetka przytuliła zielonookiego
- A jeżeli on na racje, jestem aż taki zły? - spytał jakby z gulą w gardle
- Od kiedy Emily jest z nami jest lepiej niż było wcześniej - powiedziała i uśmiechnęła się - nie przejmuj się nim, Emily tak o tobie nie sądzi - dokończyła
- Tego akurat nie wiesz - powiedział patrząc w podłogę
- Przynajmniej tak mi się wydaje - powiedziała wzruszając ramionami. Nastał chwila ciszy aż nagle Five zerwał się i krzyknął
- Cholera!

Do następnego :)

It Was Meant To Be | Five Hargreeves Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz