1. JASMINE

1.6K 102 42
                                    

Teraźniejszość...

To był cholernie ciężki dzień. Nie, tydzień. Albo i nawet rok. Wracałam właśnie moim czarnym fordem do domu po ciężkim dniu w pracy. Ostatnio byłam zawalona robotą, przez co nie mogłam spać. Dnie i noce spędzałam przy notatkach próbując rozwikłać sprawę, która od jakiegoś czasu nie daje mi spokoju. Na ulicach Los Angeles raz po raz znajdowane były martwe ciała ludzi, którzy za życia byli chodzącym przykładem. Byli osobami, które miały czystą kartę i wielkie serce, a co niedzielę można było ich spotkać w kościele. Ludzie bez nałogów i problemów, z kochającą rodziną u boku. Zupełnie tak, jak moja mama. To właśnie tamta sytuacja sprzed przeszło dziesięciu lat przyczyniła się do tego, gdzie i kim teraz jestem.

Praca w służbach mundurowych pochłania ogrom czasu i wymaga nie lada poświęcenia, ale wydział zabójstw to dopiero rollercoaster. Ile to już razy budzono mnie w środku nocy, że natychmiast muszę stawić się na miejscu zbrodni. Dwadzieścia cztery godziny na dobę musiałam być w gotowości. Nigdy nie mogłam być pewna co do tego, że uda mi się przespać całą noc. Tym razem jednak miało być inaczej. Przede mną był długo wyczekiwany dwutygodniowy urlop. Postanowiłam sobie, że tym razem porządnie odpocznę, zregeneruję ciało i umysł, by wrócić na służbę z nową energią. W głębi duszy wiedziałam jednak, że nie wytrzymam tyle czasu bez pracy i na bank któregoś dnia się złamię i siądę do policyjnych notatek.

Zaparkowałam swój samochód na podjeździe, wysiadłam z auta i wzięłam z bagażnika torby z zakupami, które zrobiłam po drodze. Planowałam ugotować obiad, by tato miał ciepły posiłek po powrocie z pracy.

Mój ojciec, Derek, miał własne biuro architektoniczne. Tworzył przeróżne projekty począwszy od zwykłych domów jednorodzinnych po wielomilionowe inwestycje. Najważniejsze było to, że kochał to, co robił. Zupełnie tak, jak ja. Sądziłam, że po nim miałam tę potrzebę poświęcania się pracy stuprocentowo, bo oboje większość czasu spędzaliśmy poza domem. Nierzadko bywało tak, że mijaliśmy się tylko w drzwiach naszego domu, gdy on wracał z pracy, a ja ruszałam dopiero na służbę. Często widywaliśmy się zaledwie kilka minut tygodniowo, co wydaje się dziwne, bo przecież razem mieszkaliśmy.

Zatrzasnęłam klapę bagażnika i ruszyłam w kierunku głównego wejścia. Położyłam zakupy na ziemi, aby poszukać w torebce kluczy. Wyjęłam cały ich pęczek i włożyłam odpowiedni z nich do zamka, ale niestety nie udało mi go przekręcić. Zmarszczyłam brwi ze zdezorientowania i nacisnęłam klamkę. Drzwi były otwarte.

Czyżby ojciec zapomniał je zamknąć? Nigdy mu się to nie zdarzyło, więc pomyślałam, że pewnie wcześniej wrócił, aby popracować w domu. Jednak zboczenie zawodowe nie pozwoliło mi stracić czujności. Niepewnie uchyliłam dębowe drzwi i powoli przeszłam przez próg. Siatki z zakupami postawiłam obok szafki na buty, a klucze wrzuciłam z powrotem do mojej torebki.

Przeszłam przez hol w kierunku domowego gabinetu taty, w którym zazwyczaj przebywał, ale zatrzymałam się na dźwięk rozmów w salonie. Przyczaiłam się za ścianą przylegającą do pomieszczenia. Wiem, że niegrzecznie jest podsłuchiwać, ale zdenerwowany głos mojego ojca mówił mi, że coś było nie tak.

— Proszę, możemy porozmawiać gdzie indziej? Mieszkam w naprawdę spokojnej okolicy i nie chciałbym, żeby któryś z sąsiadów się zaniepokoił — tłumaczył nerwowo mój ojciec. — Albo, nie daj Boże, powiadomił policję.

— Lepiej dla ciebie, żeby tego nie zrobili — wysyczał mężczyzna.

Wychyliłam się nieznacznie zza ściany i dostrzegłam trzech napakowanych facetów stojących wokół mojego ojca, który siedział w fotelu w rogu salonu. Byłam już gotowa tam wyskoczyć i postraszyć ich oznaką, ale po chwili dostrzegłam broń ukrytą za paskiem u każdego z mężczyzn. Szybko sprawdziłam swoją kaburę. Była ukryta pod długim czarnym kardiganem. Zawsze nosiłam przy sobie broń, nawet po służbie. Dzięki niej czułam się pewniej i bezpieczniej, ale wiedziałam, że jeśli teraz wyskoczę na nich z bronią, oni nie zawahają się użyć swojej. Musiałam zachować zimną krew, bo sama miałam niewielkie szanse na ich postawną trójkę.

Niebezpieczny dług | PREMIERA 22.09.2021Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz