27

765 20 0
                                    

*Dawid*

Gdy zacząłem błądzić rękoma po ciele Lidii. Zastanawiałem się nad naszą relację. Ta słodka dziewczyna niesamowicie zawładnęła moim sercem. Doprawdy nie sądziłem, że ktoś jeszcze zdoła mnie do siebie przekonać. Była urocza, mądra, niewinna, śliczna, ambitna. Byłem pewien, że chcę z nią być. Pragnąłem jej u mega boku. To niesamowite jak jedna osoba może tyle zdziałać. Pogrążony w otchłani myśli nie zauważyłem, że moja ręka instynktownie chyba wsunęła się pod jej sukienkę i w tym momencie znajdowała się na drobnych piersiach dziewczyny. Oczywiście jeszcze na staniku.

- Tatusiu? - usłyszałem jej cichutki głos. To właśnie on uświadomił mnie, że prawdopodobnie przekraczam jej granice. Postanowiłem w pewien sposób to wykorzystać.

- Tak? - zapytałem robiąc zadziorny uśmiech i lekko przyciskając palec do materiału by mieć pewność, że Lidia to poczuje.

- Ja nie chcę... - szepnęła i spojrzała zawstydzona w bok. Nie chciała patrzeć na moją twarz. Nie wyglądała jakby nie chciała. Bardziej jakby się tego wstydziła. Zsunąłem dłoń na jej brzuch i spytałem:

- Na pewno? Wydawało mi się, że chcielibyśmy by ta rzeczywistość szła do przodu.

- Nie o to chodzi! - pisnęła wręcz - Ja nie chcę tutaj. Na zewnątrz. Możemy pojechać do ciebie czy coś jeśli chcesz - powiedziała zawstydzona.

- To zależy, czy ty chcesz aniołku - w tej chwili znalazłem się nad nią i pocałowałem delikatnie w usta. Starałem się by pocałunki były powolne i namiętne. Chciałem jej pokazać, że nawet w ten sposób ją dominuje. Na chwilkę zostawiłem jej usta, by spojrzeć na jej twarz. Była piękna. Jej wzrok w tym momencie był pełen pożądania.

- Ta..tusiu - powiedziała oddychając przez usta w specyficzny sposób. Wręcz miałem ochotę warknąć na to. Poczułem, że moja męskość budzi się do życia. Chciałem jej dotknąć.

- Jedziemy - warknąłem. Wziąłem ją na ręce i posadziłem na przednim siedzeniu samochodu. Koc natomiast rzuciłem do bagażnika. Usiadłem za kierownicę. Odpaliłem silnik. Ruszyłem. Chciałem szybko dostań się do domu. Moja prawa dłoń co moment zmieniała biegi. Po prostu ostrych zakrętach byliśmy na miejscu. Zaparkowałem auto. Wysiadłem i przerzuciwszy Lidię przez ramię udałem się do mojego lokum. Kilka uderzeń serca później byliśmy w sypialni. Dziewczyna wylądowała na łóżku, a ja w sekundę pocałowałem jej usta. Oczywiście nie zamierzałem z nią jeszcze uprawiać seksu. Chciałem tylko jej dotknąć, usłyszeć jej jęk. Usłyszeć jak mówi do mnie "tatusiu". Chciałem usłyszeć jak dochodzi tylko od moich dłoni i ust. Widziałem jej wzrok. Pełen potrzeby, pożądania, ale i zaufania. Całowałem ją...
...

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Pragnę tylko poinformować, że następny rozdział pierwsza połowa będzie sceną około erotyczną. Jeśli nie macie ochoty tego czytać to druga połowa (perspektywa Lidii) będzie dalszą częścią fabuły.

Jestem twoja - DaddyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz