Poczulas coś co było cieple i zarazem przyjemne więc się w to wtulilas lecz kiedy otworzylas oczy szybko przekrecilas się w bok chowajac głowę pod kołdrę
- Co już nie jestem wygodny?-
-czy my coś ze sobą?-
- Nie byłaś zmęczona po treningu i podczas drogi zasnęłaś mi na ramieniu A nie wiedziałem gdzie masz klucze to zabralem Cię do siebie, ale kiedy cie tu kladlem nie chciałaś mnie puścić to byłem zmuszony spać z Tobą- powiedział z kamiennym wyrazem twarzy
-no to ja już chyba będę się zbierać - chciałaś wyjść z łóżka Tobiramy Ale on ci to uniemożliwił chwytając Cię
-w nagrodę że Cię tu przeniosłem chce śniadanie-
-yy... w takim razie co chcesz?-
-jajecznice-
-no okej-
zeszlas do kuchni wyszukalas produkty i zaczęłaś robić jedzenie
-proszę twoje śniadanie, więc ja już ide-
coś tam burknol pod nosem Ale nie usłyszałas co
*w końcu w domku, może też zjem jajecznice* bo zrobieniu sobie tego samego poszłaś się ogarnąć i postanowilas sobie pospacerować i kiedy przechodziłas obok budynku kage zobaczyłas że z kimś rozmawia i podeszlas bliżej i był to twój stary przyjaciel Madara nie mogłaś uwierzyć że w końcu wrócił dlatego zaczęłaś biec w ich stronę
-Madara-senpai!-
czarno włosy tylko zerknal w stronę dźwięku i zaczął też iść w jej strone
-*imie*-chan-
jak dziewczyna podbiegla do przyjaciela tak go mocno przytulila
-w końcu jesteś-
- tak już wróciłem na stałe, zrobiłem to co chciałem-
-to dobrze -
-ekhem Madara mamy ważne sprawy do obgadania-
-a no tak jasne, *imie* później się zobaczymy dobra?-
-oczywiście!-
oni gdzieś znikneli w czelusciach budynku A Ty poszłaś dalej przed siebie i jak siedziałaś sobie w parku, przyszedł do Ciebie biało wlosy
-mam dla Ciebie dobra i zła wiadomosc-
-to może zła najpierw?-
-idziesz na misje-
-a dobra?-
-ze mna-
-To chyba powinno być na odwrót-
-powiedziała ta która w nocy się do mnie kleia jak lep na muchy-
-Aa... spadaj-
- tak też Cię lubię, dobra chodź się spakować zaraz idziemy-
-ale że dziś? -
- tak -
-a jaka to w ogóle jest misja ?-
-dostarczenie listu do Sunagakure-
-a to raczej prosta-
- tak tylko sama podróż od nad do nich to jakieś 4 dni -
-czyli będę z Tobą i tylko Tobą przez 4 dni?-
- na to wygląda-
- jak ja chyba zglupieje-
-zobaczymy-
powiedział z lekkim uśmiechem A Ty poszłaś w stronę domu się pakować, po 30 min byłaś gotowa, dlatego wyszlas przed dom gdzie czekał na ciebie Tobirama
-idziemy?-
-no tak-
poszliscie w stronę głównej bramy *zapowiada się długą podróż* po kilku godzinach marszu robiło się ciemno, więc Tobirama powiedział że zrobimy obóz na co się zgodzilas, było ciemno i był dość porywisty wiatr przez co wasze ognisko nie miało jakiegoś dużego płomienia przez co było ci zimno
-zimno ci?-
-no może troszkę-
Po twoich słowach Tobirama wstał i siadl z tylu Ciebie i bez słowa Cię przytulił opierając brodę na twojej głowie i oplatajac Cię rękami, A Ty chwicilas go za dłonie nie wiedząc czemu
-A-arigato Tobirama-kun-
-To żaden problem tylko czysta przyjemność -
było ci tak wygodnie dlatego zasnelas w jego objęciach i kiedy zaczęło już switac zobaczyłas że on dalej śpi dlatego udało Ci się wyjść z jego objec i po tym wstałaś popatrzalas sie chwilę na niego *teraz to już w ogóle jest uroczy* postanowilas zrobić mu śniadanie za to że robił ci jako kołdra, zaczęłaś grzebać w torbie w poszukiwaniu chusty, której chciałaś użyć jako koszyk, kiedy ja znalazlas zaczęłaś szukać leśnych owoców przez to że byłaś z lasu wiedziałaś które są dobre A które trujące, zabrałaś te same najlepsze czyli maliny,jagody,truskawki oraz jerzyny, A potem poszłaś do waszego obozu *dalej śpi no, ale trudno*
- hej Tobirama wstawaj-
powiedziałas delikatnie na co on otworzył oczy
-mam dla Ciebie coś-
i pokazałaś na chustę pełną owoców
-hm... Ty nie jesteś *imie*, ona tak by mnie nie obudzila!-
-Tobirama to naprawdę ja tylko że chciałam Ci podziękować wiesz za dziś w nocy -
-Aa.. To taki drobiazg- podsunelas mu chustę żeby się poczestowal, po zjedzonym śniadaniu poszliscie dalej w drogę, jak tak szliscie usłyszałas chałas z lewej strony były to 2 kunaie które leciały w stronę Twojego towarzysza dlatego chwycilas go za rękę i pociagnelas do siebie
-Trzebalo mówić to dał bym ci rękę potrzymac-
Ty nic nie powiedziałaś tylko pokazalas palcem na drzewo w które były wbite narzędziaPov. Madara
Kurde musiała go odsunąć przeklęty Senju niech trzyma łapy od niej
Pov. *imie*
-Aha nie ważne nic nie mówiłem- Tobirama chciał wziąć rękę lecz Ty ja scisnelas mocniej
-hm?-
-a czy ja powiedzialam że nie chce?- przez twoje słowa chłopaka się lekko zawstydzil i dalej szłas trzymając go za rękę
-daleko jeszcze ?-
-no trochę daleko, ale i tak robimy nie długo postuj bo nie będę szedł w burzy- burza tylko nie ona na sama myśl o niej wzdryglas sie
-możemy poszukać jakiej jaskini czy coś b-bo boje się burzy -
-oczywiście-
Po kilku minutach szukania schronienia zaczął padać deszcz Ale na szczęście zaraz potem znaleźliście jakąś jaskinię, Ty siedziałaś w jaskini A Tobirama poszedł po jakieś kije na ognisko i kiedy walnął pierwszy piorun razem z nim on i wrócił po kilku minutach siedzieliście przy ognisku A Ty byłaś gdzieś stylu jaskini jak najdalej od piorunow, chłopak spojrzał się na ciebie i wstał wziął ja na ręce A potem z nią usiadł sadzajac ja na swoich kolanach a dziewczyna ze strachu się do niego przytuliła, była niezeczna cisza która przerwalas
- Tobirama?-
- tak?-
-lubisz mnie w ogóle?-
-tak jesteś jedynym członkiem Uchiha którego lubię-
*imie* się za wstydziła A buraka spalila po tym jak chłopak ją pocalowal w czoło, po tym już się nie odezwalas do momentu aż się rozchmurzylo, wychodząc z dziupli Tobirama wyciągnął do *imie* rękę jakby chciał żebyś go dalej trzymala więc chwycilas jego rękę i szliscie dalej w stronę Sunagakure po kilku godzinach drogi w końcu byliście na piasczystych terenach i na wasze szczęście była już noc więc szliscie dalej żeby potem nie grzać się w dzień, udało wam się tam dojść w ciągu tej nocy dlatego już wracaliscie do Konohagakure.Podczas tej podróży młody Senju i Uchiha się zbliżyli lecz nie wiedzieli co czeka ich w domu
CZYTASZ
Nie lubię Uchiha Ale Ty to wyjątek- Tobirama x reader (Zakończone)
FanfictionOpowieść o *imie* która po 10 latach życia z wilkami i w starej,zniszczonej ruderze zostaje wygoniona z mieszkania i postanawia poszukać domu w wiosce Konoha, które o dziwo dostaje od miłego kage, który też ma brata co wydawał się strasznie wredny...