𝐄𝐩𝐢𝐥𝐨𝐠

611 55 36
                                    

- Ah! Kari! Ja już nie mogę więcej!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Ah! Kari! Ja już nie mogę więcej!

- Hubert... Już niewiele zostało.

-ALE JA NIE DAM RADY! Karoooooool!

- Ale z ciebie tłumok Hubiś.... Przeczytałeś ledwie dwa rozdziały i już nie możesz? To tylko "Lalka". Musisz to przeczytać, bo znowu będziesz musiał zaliczać materiał. - Westchnął szatyn odchylając się na fotelu, który miał ustawiony koło łóżka gdzie leżał jego chłopak. Od czasu tych felernych podchodów i szukania miłości minął już ponad rok, jak nie dwa. Szatyn po skończeniu ostatniej klasy szkoły średniej postanowił wraz ze swoimi rodzicami, że powinien wyprowadzić się na swoje. Nie chodziło, że nie chciał z nimi mieszkać, ale po przeżyciach chciał zacząć samodzielne życie, które planował już od dawna.

Jego kochani rodzice nie mieli mu za złe togo co zrobił. Zaakceptowali jego inność i nadal go wspierali. tak samo miał i Hubert. Znaczy nie do końca, ponieważ postawił swoją matkę przed faktem dokonanym. Ta w końcu znowu zaczęła szukać sobie partnera, a on wiedział jak może się to skończyć. Kwestią czasu więc było to iż Hubert oraz Karol zamieszkają razem.

Układało im się bardzo dobrze. Hubert nadal zachowywał się jak za dawnych lat, ale Karol nie miał się o co martwić, bo wiedział, że łobuz kocha najbardziej. Poza tym z blondyna wyszła też jego bardziej domowa strona. Był świetnym kucharzem i małym pantoflem. Coraz częściej odpuszczał sobie wychodzenie na imprezy, jednak szkoła nadal była dla niego ciężkim tematem.

Wszystko szło naprawdę dobrze. Jeśli chodzi o to co u Amelii i chłopaków to nie trzeba było czekać na te wszystkie wieści. Amelia ostatecznie po wielu związkach zobaczyła coś w Marcinie i dała szansę na to. Ernest jak się okazało już od dłuższego czasu chodził z niejakim Dominikiem, ale bał się ujawnić.

Serio lepiej być nie mogło, ale nie zmieniało to faktu, że jeszcze długa droga przed nimi. Droga pełna wzlotów i upadków, ale razem wszystko miało się udać. Oni wyczekali na swój happy end.

- - - - ✈

No i trudno się mówi, nie?
Tak jak widzicie - to już koniec naszej opowieści i mam szczera nadzieje, że wam się ona podobała. Przez miesiąc pisania tej książki nie spodziewałam się, że wciągnie was ona aż tak bardzo. To co czytałam w komentarzach, to jakie osoby poznałam... Aż trudno się z tym pożegnać, ale wiedzcie, że to jeszcze nie koniec mojego pisania. Zaraz pojawią się kolejne książki, na które serdecznie zapraszam. Mam wielką nadzieję, że wciągną was one tak jak i ta.

Teraz możecie pisać swoje zdanie kryształki. Wiecie, że tylko na to czekam kochani!

Jeszcze raz - Dziękuje Kryształki <333

Śᴡɪᴇ̨ᴛᴏsᴢᴇᴋ || 𝗗𝗼𝗸𝗹𝗲𝗿𝗲𝗾 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz