- To może jeszcze jeden sklep? - zapytała moja rodzicielka z nadzieją, że się zgodze. Z naszej dwójki zdecydowanie to ona była zakupoholiczką.
- Nie dam rady już - usiadłam na pobliskiej ławce i zaczęłam liczyć torby z nowymi ciuchami. 12, dokładnie 12.
- No dobrze słoneczko. Mam ochotę na kawę a ty? - przytaknelam jej tylko i ruszyłysmy w stronę Starbucksa.
Mama mnie zdecydowanie rozpieszczala. Zawsze dbała o to bym miała co tylko zapragne. Na szczęście, lub nieszczęście, w życiu spotkałam wiele pustych bogatych laskek i może dlatego nie przewróciło mi się w głowie.
Założyłyśmy zamówienia i usiadłyśmy przy wolnym stoliku. Czekałam tylko aż mama wypali jakiś głupi temat jak to ma w zwyczaju w miejscu publicznym. Dzisiaj zdecydowanie mnie zaskoczyła.
-Przygotowana do szkoly? - uśmiechnęła sie do mnie i wstała po swoją i moją kawę. Wcale nie pytała o to czy mam wszystkie książki, zeszyty czy inne pierdoły. Chodziło jej o moje psychiczne nastawienie do nowej szkoły.
-Mogłoby być lepiej, gdybym kogoś już znała - rzuciłam w odpowiedzi kiedy wróciła.
-Wierzę, że dasz radę kochanie, jesteś dzielna - upiła trochę napoju i patrzyła na mnie czekając na odpowiedź.
Te słowa brzmiały bardziej jak do dziesięciolatki wspinajacej się po torze przeszkód której mama chciała dodać otuchy. Mimo to jestem wdzięczna, że wspiera mnie, bo naprawdę tego teraz potrzebowałam.
-Dziękuję
*
Leżałam na łóżku i kończyłam czytać "Szukając Alaski" Johna Greena. Kolejny pisarz z ogromnym talentem. Odłożyłam książkę i postanowiłam zejść coś zjeść.
W salonie siedziała zajęta mama wiec postanowiłam jej nie przeszkadzać. Poradzę sobie sama przecież.
Weszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę. Wyjęłam swój ulubiony jogurt, dosypalam do niego płatków kukurydzianych i wróciłam na górę. Usiadłam na fotelu i wzięłam laptopa. Przejrzałam facebooka, na którym jak zawsze nic się nie działo. Włączyłam YouTube i moja ulubioną youtuberke. Siedziałam i oglądałam zaległe vlogi aż do wieczora. Po wyłączeniu laptopa moje myśli wkroczyły na temat szkoły. Miałam tzw. cykora przed tym co mnie już jutro spotka.
CZYTASZ
Los Angeles || Ashton Irwin
FanfictionLibby przez swój wygląd i rozmiar ubrań staje się pośmiewiskiem w jednej z londyńskich szkół. Wierzy, że wszystko się zmieni przenosząc się pod koniec wakacji z mamą do Los Angeles. W prywatniej szkole poznaje chłopaka o którym marzy każda dziewczyn...