~Jesionowe Futro x Reader~
Jesionowe Futro - Jasnoszary kocur z niebieskimi oczami ciemniejszymi plamkami na futrze.[T/I] Twoje imię
[K/F] Kolor futra***
Wracałaś właśnie z polowania z Paprociowym Futrem, Jagodową Łapą i Jeżynowym Pazurem. Od kilku dni po pożarze w obozie panowała napięta atmosfera. Wszystkie kocięta - a właściwie już wojownicy - Wiewiórczego Lotu, wcześniej radosne i pełne życia teraz chodziły wszędzie nafuszone i złe. Najbardziej zła była Ostrokrzewiasty Liść. Zachowywała się jakby wręcz nienawidziła matki. Lwi Płomień i Sójcza Łapa przeżywali to mniej źle. Cały Klan Pioruna zastanawiał się co musiało zdażyć się wtedy w lesie że tak to odmieniło. Ty również nad tym myślałaś. Twoja najlepsza przyjaciółka a jednocześnie medyczna klanu Liściasta Sadzawka również była wystraszona i nie skupiała się na swojej robocie. Pomyliła ostatnio jagody jałowca z wilczymi jagodami, prawie otruwając Białe Skrzydło. Wiewiórczy Lot była również zdystansowana do Jesionowego Futra, kocura który był w niej kiedyś zakochany po uszy, jednak wybrała innego kota. Jesionowe Futro był wtedy okropnie zły i zrozpaczony, a ty próbowałaś mu pomóc, ale kocur zawsze ją odrzucał. Podobał ci się, więc był to dla ciebie jeszcze większy smutek.
Odłożyłaś upolowaną mysz na stertę żywności i byłaś światkiem kolejnej kłótni Wiewiórczego Lotu oraz Jesionowego Futra. Zmrużyłaś oczy i przysłuchiwałaś się:
- O co ci znowu chodzi?! Nie wystarczy ci, że już zniszczyłeś mi życie?!
- Obiecałem że zniszczę je doszczętnie, więc to zrobię!! - odwarknął szary kocur wysuwając ostre pazury.
- Zrób tylko jeden krok a rozerwę cię na strzępy!! - Ruda kotka również wysunęła pazury. Koty zajmowały się sobą ale kilka z nich zwróciło uwagę na bójkę. Wydawało się, że koty miały Zaraz się na siebie rzucić, ale ty weszłaś pomiędzy ich. Wiewiórczy Lot syknęła a Jesionowe Futro zdenerwował się bardziej:
- Zejdźi z drogi głupia kupo futra - warknął groźnie jeżąc sierść na karku.
- Kłótnia nie rozwiąże problemu, Jesionowe Futro - powiedziałaś spokojnie, a Wiewiórczy Lot skorzystała z okazji i uciekła z najeżonym, rudym ogonem.
Kocur zamachnął się ogonem wściekły.
- Nie wtrącaj się w moje sprawy [T/I], albo policzę się z tobą osobiście - warknął.
- Nie wtrącam się. Nie chcę po prostu by w obozie dochodziło do bójek.
Niebieskooki schował pazury i wściekły pognał do wyjścia z obozu, po drodze potrącając Ciernistego Pazura. Westchnęłaś ciężko gdy wybiegł z kotliny. Widziałaś tylko szary ogon znikający między drzewami. Ale nagle coś przykuło twoją uwagę. Czarna kotka o zielonych oczach - Ostrokrzewiasty Liść, wpatrywała się w niego groźnymi, płonącymi gniewem oczami. Poszła do sterty zwierzyny, ale widać było po niej że coś planuje. Zastrzygłaś uchem nieco zdziwiona, ale poszłaś za nią. Wybrałaś jeszcze ciepłego kosa i w cieniu skał zjadłaś go, odpoczywając po polowaniu.
Wieczorem, gdy wszystkie koty poszły spać, zauważyłaś kątem oka że z legowiska niedaleko twojego wstaje i po cichy wychodzi jakiś kot. Jesionowe Futro dalej nie wrócił, więc cię to niepokoiło. Podniosłaś głowę i ziewnęłaś, potrząsając ją i wyostrzając obraz. Zobaczyłaś czarne, długie futro. Ogon machnął a uszy z futerkiem jak u rysia zastrzygły, a ty domyśliłaś się co to za kot. Ostrokrzewiasty Liść wychodziła właśnie z legowiska, kierując się do wyjścia z obozu. Było to podejrzane, więc też po cichu wyszłaś z legowiska by ją śledzić. Niezauważona dotarłaś do wyjścia z obozu, a Paprociowe Futro potrząsnął zdziwiony wąsami:
CZYTASZ
𝗧𝗮𝗻𝗴𝗹𝗲𝗱, 𝗟𝘂𝗰𝗮, 𝗛𝗮𝗺𝗶𝗹𝘁𝗼𝗻 ~ 𝙊𝙣𝙚 𝙎𝙝𝙤𝙩𝙨
FanfictionZrobiłam je wreszcie! Jestem z siebie dumna! :D Może tu wrócę. Jednak tym razem one Shoty będą z Lucy, Zaplątanych, Hamiltona i ewentualnie wojaków 😊 ❗BĘDĄ TU TEŻ TŁUMACZENIA ANGIELSKICH ONE SHOTÓW❗