3- 1-0 ślicznotko

816 15 9
                                    

Po powrocie do dormitorium Hermiona poszła pod prysznic. Chciała zmyć z siebie cały stres z dzisiejszego dnia. Wzieła głośnik i komórkę którą dostała od mamy i poszła do łazienki. Odpaliła swoją ulubioną playlistę i zaczęła się myć. Hermionie przez ostatnie lata bardzo zmienił się gust muzyczny. Wcześniej słuchała piosenek których słuchały wszystkie nastolatki. Nawet w wakacje poszła na pierwszy koncert. Teraz przerzuciła się na cięższą muzykę. Pomaga się jej zrelaksować. Daje jej możliwość porzucenia wszystkich negatywnych emocji.

Hermiona chyba za bardzo się wczuła bo usłyszała głośne pukanie do drzwi.

-Hermiona, kurwa ile można!?- usłyszała głos Ginny. Ginny może i wygląda niepozornie, ale ma pazurka. Podoba się wszystkim chłopakom na swoim roku i nie tylko. Przez te wakacje bardzo się zmieniła. Z małej rudej myszki zmieniła się w dojrzałą kobietę z pięknymi kształtami. Nawet Hermiona jej zazdrościła mimo to że sama ma ciało modelki. Krągłe biodra wcięcie w talii i okrągłe piersi. Mimo tych atutów nadal pracowała nad swoim ciałem żeby w końcu podobać się sobie.

-Nie już wychodzę ruda nie burz się!- krzyknęła Hermi i okręciła się skompym ręcznikiem. Wyszła z toalety gdzie Ginny już na nią czekała. Widać ta była wyjątkowo w humorze bo nie zaczęła jej opierdalać tylko przytuliła ją i zaczęła piszczeć.

-Dean zaprosił mnie na randkę!!! Rozumiesz? Mnie!-no i wszystko jasne. Ginny od dłuższego czasu szalała za Deanem Thomasem. I marzyła o tym by on ją zauważył.

-Boże Gins gratulacje!- wykrzyknęła Hermiona.- Trzeba to uczcić!- i w tym momencie ruda wyciągnęła z za pleców butelkę ognistej i uśmiechnęła się nonszalancko.

-Uuu Gins wiesz że cię kocham moja mała bestio.- zaśmiała się Hermiona i usiadły na łóżku. Odpieczętowały nowiutką butelkę ognistej i zaczęły pić.

Po paru godzinach dziewczyny były już nieźle wstawione. Ginny już opowiedziała Hermionie całą historię jak to szanowny pan Dean zaprosił tą rudą bestię na randevu.

-No to co kochaniutka. Opowiadaj co u ciebie, jakieś miłości nie miłości?- powiedziała ruda bardzo pijackim tonem głosu i położyła się na kanapie.

-Bardziej wkurwienia niż miłości.- odchrząknęła Hermiona.

-Niech zgadnę. Malfoy!?- zapytała młodsza i pogardą.

-Ależ jakże by kurwa inaczej.- wyrzuciła to z sobie Hermiona.

-Raczej nie inaczej!- zarechotała już bardzo pijana Ginny. Hermiona zaśmiała się. Uwielbiała swoją pijaną Gins. Umiała ja pocieszyć jak nikt.- No ale już już opowiadaj co ta fretka ci zrobiła.

-No więc słuchaj. Wczoraj odpyskowałam mu po eliksirach a ten mnie przycisnął do ściany i to mega dziwne ale poczułam coś dziwnego do tego ochydnego blondyna. Coś tak dziwnego, że aż sama się siebie przetraszyałam.- Ginny patrzyła na Hermionę z szeroko otwartymi oczami.

-Że co przepraszam bardzo?- ledwo co wydusiła z siebie Ginny.

-No niestety tak.- Hermiona odburknęła. Ginny jeszcze bardziej wyszczerzyła oczy.

-Laska jakie niesty. Może i Malfoy jest chujem, ale to najbardziej hot facet w Hogwarcie!- wykrzyknęła Gins. To było do przewidzenia. Zwierzała mi się kiedyś że Malfoy jej się podoba. Dzięki Bogu, że Ron się o tym nie dowiedział. Zamordowały ją gołymi rękoma.

-Gins co ty pierdolisz? Nienawidzę go! Może i ładnie pachniał ale to tyle. Nadal nietrawie go tak samo bardzo jak zawsze!- wydarła się Hermi. Dopiero chwilę potem zorientowała się co tak naprawdę powiedziała.

Ślicznotka | Dramione [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz