Gdy Hermiona obudziła się rano poczuła się dziwnie. Nagle przypomniała sobie wydarzenia wczorajszej nocy i już wiedziała czemu się tak dziwnie czuje. Dotknęła swoich ust i przypomniała sobie jego dotyk. Dotyk swojego wroga. Nadal czuła jego smak, jego zapach. Nienawidziła siebie za to, że podobało się jej. To było najgorsze. Jej uczucia versus jej mózg. Jej zasady. Przyznajmy nie była świętoszką. Dziewictwo straciła na jednej z imprez w Hogwarcie, ale to pominmy. Wbrew pozorom lubiła łamać zasady, ale nie takie. Wróg to wróg.
Nigdy nie czuła się tak dziwnie. Całowała się z wieloma facetami w swoim życiu, ale żaden nie był jej oficjalnym wrogiem numer 1. Ale Malfoy był. W jej liście najgorszych chamów miał ognistą, żelazną jedynkę, która wcześniej nie była do zmienienia. Nie dało jej się przesunąć. Miała kaca. Nie takie alkoholowego. Miała potężnego moralniaka. Ale kręciło ją to. Nie chciała albo nie umiała się do tego przyznać, że Draco Malfoy jest seksowny i podobało jej się. Obiecała sobie, że już nigdy mu na coś takiego nie pozwoli, ale nie wiedziała że blondyn miał w stosunku do niej inne plany. Inne o dosłownie 180 stopni.
Gdy wstała wzięła poranny prysznic założyła mundurek i wyszła na śniadanie. Gdy dotarła na WS większość miejsc jeszcze była pusta. Usiadła przy swoim stoliku, gdzie już siedział Harry.
-Hejka Hermi. Jak się spało?- zapytał z uśmiechem Harry. To pytanie wyprowadziło ją z transu.
-Ymm. Tak Harry. Wszytsko dobrze, a u ciebie?- zapytała roztargniona. Nadal myślała o Malfoyu, a gdy wszedł do sali i posłał jej nonszalanckie spojrzenie już dawno przestała słuchać opowieści Harrego jak to Ron znowu gadał przed sen moje imię.
*Draco*
Gdy rano wszedłem do WS rozejrzałem się po sali i zobaczyłem ją. Rozkojarzona słuchała wywodów Pottera. Ciekawe czym tym razem bliznowaty ją zanudza. Spojrzałem się na nią znacząco i usiadłem na swoim miejscu dzień miałam idealny widok na tą pyskatą dziewczynę. Zafascynowała mnie. Mam cel i go spełnię. W końcu przyłapała mnie na patrzeniu się na nią a ja puściłem jej oczko. Speszyla się. Ajj Granger nic się nie nauczyła. Trudno od dzisiaj to ja jestem jej nauczycielem.
Zjadłem śniadanie i gdy zobaczyłem,że Granger odchodzi od stołu wstałem i ruszyłem za nią. Przy wyjściu przeszedłem obok niej i złapałem ją za ramię.
-Ślicznie wyglądasz Granger.- szepnąłem do niej z aroganckim uśmieszkiem. Ta widocznie się wkurzyła bo szarpnęła mnie i zaciągnęła do pustego korytarza.
-Uhu Granger, chcesz powtórkę z wczoraj? Wystarczy poprosić.- zadrwiłem z niej i przygryzłem wargę. Granger przywarła mnie do ściany i wystawiła różdżkę w moją stronę trafiając w gardło.- Oj ślicznotko co tak ostro? Nie podobało ci się wczoraj?
-A żebyś wiedział, że nie. Nie waż się mnie dotykać, zrozumiano?!- wysyczała widocznie wkurwiona.
-Skarbie ale to ty mnie dotykasz. Nie kłam, że ci się nie podobało.- zaśmiałem się, a Granger zmieszana zorientowała się, że trzyma mnie za krawat, ale nie puściła go tylko jeszcze bardziej przyciągnęła mnie do siebie.
-Powiem ostatni raz. Odpierdol się odemnie Malfoy albo...- nie dałem jej dokończyć.
-Albo co Granger.- sugestywnie oblizałem wargi. Już czułem jak jej tętno skacze.
-Albo... Zabawimy się inaczej Malfoy.- powiedziała sugestywnym tonem i przejechała różdżką po moich ustach przygryzając wargę. Wow, nie spodziewałem się tego po niej. Wszystkiego, że mnie uderzy, rzuci na mnie jakiś czar, ale takie coś? Ojj Granger jednak szybko się uczymy.
Przybliżyła się do mnie jeszcze bardziej i była tak blisko moich ust, że czułem jej usta na swoich. Gdy już miałem ją pocałować Granger puściła mnie i stanęła dalej patrząc na mnie z wyższością.
-Wiedziałam, że jesteś łatwy Malfoy, ale że aż tak? Zawiodłam się.- i odeszła. Tak kurwa odeszła, zostawiła mnie tak poprostu. Tak o. Kurwa, jeszcze żadna laska mnie tak nie urządziła. Jezu Granger jakie ty masz umiejętności. Jestem zajebiście wkurwiony, muszę odreagować. Muszę szykować zemstę na tej małej pyskatej gryfonce. Bo mnie się nie odmawia.
*Hermiona*
Jestem z siebie dumna. Zmieniałam taktykę i teraz będę grać z Malfoyem na jego zasadach. Będę używać jego sztuczek. Jeszcze zrobię tak,że będzie mnie na kolanach przepraszał, za te wszystkie lata. Myśli, że jest panem Hogwartu? Że wszystkie łaski będą rozkładać przed nim nogi? Oj nie fretko. Nie tak się bawimy.
Po całym zajściu Hermiona poszła szykować się na imprezę która miała odbyć się w dormitorium gryfonów. Podobno wstęp jest wolny dla wszystkich domów, ale ma nadzieję, że pewien ślizgon o stalowych tęczówkach się na niej nie pojawi.
CZYTASZ
Ślicznotka | Dramione [+18]
Fiksi Penggemar[FRAGMENT] -I co ślicznotko. Co teraz zrobisz?- przybliżyłem się do niej i szepnąłem jej prosto w usta. -Nie próbuj mnie dotykać Malfoy.- wysyczała Granger, ale nie odsunęła się odemnie. 1-0 skarbie. -Ach tak? A co mi zrobisz?- w tym momencie przyci...