|Rayan|
Moja myszka zemdlała mi na ramionach po tym jak ją w siebie wtuliłem. Teraz biegnę z nią do szpitala mojej watahy.
~Derek szybko masz się stawić w lecznicy ale już~
~Tak jest Alfo~
Jestem już przed drzwiami. Szybko wpadam do środka i niosę ją na łóżko. Lekarz już jest w środku i bez zbędnego "ale" zabiera się do pracy.
- Przykro mi ale musi alfa wyjść z pokoju i to jak najszybciej- Mówi ale ja nie zamierzam się ruszyć.
- Proszę musi alfa wyjść innaczej ona umrze a im szybciej się nią zajmę tym będzie lepiej -
Prosi a ja zrezygnowany wychodzę na korytarz i siadam na krzesełkach przy ścianie. Siedzę już tu od kilku godzin i dalej nic kilka razy w trakcie tych kilku godzin przychodziły dzieci ale wygoniłem je jakoś do łóżka. Słyszę jak ktoś podchodzi do drzwi i je otwiera a ja szybko wstaję.
-Alfo luna jest w bardzo ciężkim stanie prawdopodobnie nie przeżyje do następnego dnia więc raczej radzę się pożegnać.-
Mówi i odchodzi a ja się załamuje miała mnie nie zostawiać ona nie może mnie i moich dzieci zostawić nie pozwolę na to. Wchodzę do środka, siadam przy jej łóżki i biorę jej dłoń w swoją jast taka malutka w porównaniu z moją.
-Miałaś mnie nie zostawiać mnie i moich dzieci czemu nam to robisz, czemu mi to robisz ja nie przeżyję bez ciebie, tyle czasu cię szukałem aż wreścię cie znalazłem, a teraz chcesz odemnie tak po prostu odejść? nie możesz, rozumiesz? nie możesz -
krzyczę i płaczę równocześnie tyle czasu spędziłem na jej szukaniu a ona prawdopodobnie już nigdy mnie nie pozna ani nie zobaczy moich dzieci.
Wychodzę z sali trzaskając drzwiami idę na siłownie wyzbyć się tych wszystkich emocji z dzisiaj bo nie wytrzymam tak długo.| *** |
|Kayla|Nie czuję już nic. Czuje pustkę, bezkresną nicość, ciemność. To jest to co czuje i widzę. Słyszę gdzieś z boku że ktoś coś mówi ale nie rozumiem co. Jestem w tej ciemności ile kilka minut, godzin, tygodni nie wiem chyba w ciemności nie da się liczyć albo nie ma zegara bo bardzo by mi się teraz przydał. Co raz głośniej słyszę jak rozmawiają ale nie rozpoznaję słów. Coś piszczy mi nad głową a mnie chyba szlag jasny trafi niech ktoś to cholerstwo wyrzuci za okno albo sama się go pozbędę. Próbuję się poruszyć ale to na nic niczym nie mogę ruszyć czy to ręką czy nogą albo palcem nadal nic. Próbuje otwożyć oko ale to też się nie udaję ale chyba mnie nie znacie za dobrze bo ja się nigdy nie poddaję. Próbuję znów raz, drugi, trzeci i za czwartym w końcu się udaję. Boże nich ktoś zgasi światło przecież tym można zabić. Dobra jeszcze raz udało się w końcu coś widzę ale nadal rozmazane. Dobra dosyć zabawy wstaję powoli z łóżka i wyciągam te pieprzone igły z ręki. Po tym jak wszystko wyciągnełam maszyna zaczyna wyć przeraźliwie, więc podchodzę do niej i ją wyłączam. Udało mi się to za pierwszym razem. Po chwili wchodzi lekarz i patrzy się na mnie w radości i zdumieniu ale może to być również niedowierzanie nie wiem ostatnio mam problemy z odczytywaniem ludzkich mimik twarzy. Zaraz jednak się opanowuje i do mnie podchodzi.
- Witaj luno jak się luna ma?-
Pyta a ja na niego patrzę i ze spokojem jaki mi jeszcze pozostał odpowiadam.
-Doskonale jak nowo narodzona tylko trochę uwierają mnie te bandarze może je pan zdjąć ze mnie bo niewygodnie mi-
- Nie luno nie mogę bo pani rany się jeszcze nie zagoiły-
Powiedział i zaczą zapisywać coś w swoim notesie
- Nie chcę pan to ja to zrobię-
Powiedziałam i tak zrobiłam.
-Nie...-
Zaczął i nie dokończył bo zobaczył że nie mam ani jednej ranki. Patrzył się na mnie w niedowierzeniu jeszcze dobre 2 min zanim się ogarną.
-Ale jak przecież miała luna ciężkie rany praktycznie powodujące śmierć przecież to nie możliwe...-
Powiedział z głupią miną nie wiedząc co robić.
- To magia-
Spojrzałam na niego i parsknęłam donośnym śmiechem. Poczułam się zmęczona jak jeszcze nigdy.
-A teraz przepraszam ale jestem zmęczona i chciałabym iść spać dobranoc-
Powiedziałam i położyłam się na boku aby po chwili zasnąć głębokim jak kamień snem.
●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
Hejo
Wiem że nie wstawiam regularnie rozdziałów i wgl ale wstawiam je kiedy przyjdzie mi jakiś naprawdę fajny pomysł. A teraz powodzenia i cześć do następnego rozdziału.😉😊😘
CZYTASZ
Zmiennokształtny Wilk [Korekta Rozdziałów + Wolno Pisane]
WerewolfKayla Mayris jest 20-letnią dziewczyna, która jest zmiennym postaciowo wilkiem inaczej trybrydą. Stara się odkryć prawdę którą została przed nią zatajona lata temu. Słysząc prawdę z nadmiaru emocji wybiegła w las, a w środku tego lasu odkrywa coś a...