Rozdział 4

17 4 0
                                    

Wstałam rano gdy poczyłam pierwsze promienie słońca za oknem. Sprawdziłam godzinę jest 5:48 idę do łazienki by się przygotować do treningu. Wchodzę i wykonuje najpotrzebniejsze rzeczy, ubieram się w czarne leginsy i czarną bluzkę na ramiączkach. Wychodząc z łazienki sprawdzam, która akrualnie jest godzina. Za pięć szósta, wychodzę na dwór idę do naszej prywatnej siłowni w głębi lasu i zaczynam trening. Trenuje już tak od kilku godzin i nawet nie poczułam że ktoś mnie obserwuje natychmiast się odwróciłam i miałam uderzyć ale mój przeciwnik zdążył odeprzeć mój atak. Zaatakowałam znowu i powaliłam przeciwnika na podłogę. Dopiero po chwili zorientowałam się że to mój wujek. Zeszłam z niego zignorowałam go i ponownie wszczełam mój trening.

- Będziesz mnie tak ignorować do końca życia?- zapytał a ja go dalej ignorowałam i kontynuowałam mój trening aż w końcu wujek powalił mnie na ziemię jednym ciosem.

- Jak mi odpowiesz to wtedy cię puszczę
ale jak widzę na razie nie masz zamiaru więc muszę cię zmusić-powiedział ale ja znałam jego techniki na zmotywowanie, więc jak już chciał coś zrobić rozległ się głos wujka bety.

~Uwaga, atakują nas~krzykną a my pędem ruszyliśmy do domu głównego

Gdy zatrzymaliśmy się na polanie bitwa już się pożądzie zaczeła, więc dołączyliśmy do niej. Podbiegłam do jakiegoś nieznajomego faceta i zaczełam z nim walczyć jak się potem okazało to był alfa dlatego wezwał posiłki w postaci jeszcze czterech facetów.

- No to zaczynamy zabawę- Powiedziałam i się zaczęliśmy bić.

Po jakimś czasie pokonałam wszystkich prócz alfy więc teraz z nim muszę się zmieżyć.

●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
Wiem krótkie rozdziały pisze ale jakoś nie mam weny.

Czekam na kom i ⭐

Zmiennokształtny Wilk  [Korekta Rozdziałów + Wolno Pisane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz