II

1.2K 75 85
                                    

20:43

Stałem za drzewem czekając aż zostanie sam. Powtórzyłem w myślach swój plan z przymrużonymi oczami.

Pomrugałem oczami i ujrzałem jak Ijro, jego dziewczyna go całuje i idzie w przeciwnym kierunku. Za ten pocałunek powinienen tą suke zabić.

Gdy jego przyjaciele byli już na tyle daleko,aby nie mnie nie zauważyli ruszyłem.

Na początku szedłem daleko za nim ,a potem zacząłem powoli przyspieszać. Kaminari musiał usłyszeć moje kroki, ponieważ przyspieszył.

-Przepraszam!- krzyknałem przestraszony tym ,że mógłby uciec- Chciałem tylko o coś spytać!Jestem tu nowy!

Latarnie oświetlające ścieżkę słabo świeciły ,więc miałem nadzieję ,że mnie nie rozpozna.

Blondyn nie pewnie się odwrócił i odpowiedział:
-No dobrze ,ale szybko ,bo się spieszę

-Nie martw się ,do mojego domu nie przyjdziesz spóźniony.

-Słucham?!

W tej samej chwili co odpowiedział użyłem na nim swojej mocy. Jego źrenice zrobiły się zupełnie białe. Zaprowadziłem go trzymając za rękę, zaułkami do mojego domu. Do naszego domu.

***

Ukradkiem prześlizgnołem się na tyły domu do tylnego wejścia,tak aby rodzice nic nie usłyszeli.

Na przygotowanym wcześniej miejscu w kącie,przy grzejniku ,przekierowałem Kaminariego cienki materac. Związałem go i taśmą zakleiłem mu usta. Po tych czynościach przastałem używać mojej mocy. Kaminari patrzał się na mnie z przerażeniem i smutkiem.

-Dobranoc-pomachałem mu o zostawiłam go przy małej lampce w zamkniętym na klucz pomieszczeniu, a sam udałem się do swojego łóżka.

Rano

Zszedłem na dół z śniadaniem. Na szczęście rodzice wyszli szybciej do pracy więc uniknołem zbędnych pytań.

Otworzyłem drzwi i ujrzałem jak mój ukochany szlocha w mokrą już poduszkę.
-Nie płacz ,proszę

Po moim policzku popłyneła pojedyncza ,słona łza. Samotna jak ja... póki nie przygarnąłem Kaminariego.

-Proszę spójrz na mnie. Oczaruj mnie swym pieknym uśmiechem.

Spojrzał na mnie smutnym ,przepelnionymi i żalem smutkiem ,złotymi oczami.

Powoli przybliżyłem się do chłopaka i odkleiłem taśmę z twarzy.

-D-dlaczego? Dlaczego mnie porwałeś?

-Bo ja Cię kocham. Od dawna już do Ciebie czuję.

-Ale.. ale ja mam dziewczynę-Ijro. Ja ją kocham.

-Dlatego to zrobiłem ,aby nam nie przeszkadzała. Ona jest Ci nie potrzebna.

-Ale ja ją kocham!

-Nie prawda! Ona jest nikim! Jest tylko przeszkodą w naszej miłości! A teraz jedz ,bo będziesz słaby.

-Nie jestem głodny...

-Naprawdę zjedz ,będzie Ci nie dobrze jak nie zjesz.

-Nie chce...

-No dobrze ,ale i tak z tą nie wyjdziesz

Przywiązałem jego nogę do kaloryfera i wyszlem zakluczając drzwi.

386 słów

Stalker[ShinKami\bnha]ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz