VIII

861 53 119
                                    

-Jesteś gotowy?- zapytał Shinsou.

-T-Tak.-wyjęczałem. Poczułem ból w tylnej części ciała. Poleciały z oczu łzy, A z budzi wydobyły się głośne jęki. Shinsou powoli poruszał się. Po jakimś czasie dałem mu znak ,że może mocniej. Cały samochód się trząsł i wydobywały jęki z jego wnętrza. Czułem się jak w niebie. Albo w piekle strasznie bolało ,ale było przyjemnie.

W końcu doszedł i opadł obok mnie. Z niewiadomych przyczyn siedzenie z tyłu zrobiło się szersze. Spojrzałem się na niego i zaczął się rozjaśniać aż musiałem zamknąć oczy.

Otworzyłem oczy i Hitoshiego nie było, zamiast jego było mięciutki fotel samochodu. Usiadłem na siedzeniu i spojrzałem w małe lusterko z przodu i złapałem kontakt wzrokowy z Shinsou , który cały czas się uśmiechał aż zrobił się lekko różowy. Więc to był tylko sen..

-Gdzie jesteśmy? I z czego tak się śmiejesz?

Zapytałem w końcu.

-Jedziemy do tego domu co Ci mówiłem, a śmieje się z ... Ciebie.

-Ze mnie? Dlaczego?

Spojrzał mi w oczy przez przednie lusterko.

-Czy wczoraj nie mówiłeś ,że nie jesteś gejem?

-No bo nie jestem.

-To dlaczego jęczałeś zacytuje :" Shinsou mocniej Ach~"

-Nie prawda!

-I się śliniłeś.

-Spałeś coś wogule?

Odbiegłem od tematu. Nie chciałem się bardziej pogrążyć.

-Nie.

-Jak to nie spałeś?! Wypadek chcesz zrobić?!

-Nigdy w życiu, ale nie chciało mi się spać, a poza tym zaraz bedziemy na miejscu.

-Zaraz to znaczy za ile?

-Jak zapniesz pasy.

-Dobra ,ale ja chce do przodu.

Shinsou zatrzymał się na poboczu, a ja szybko się przesiadłem.

Jechaliśmy jakąś drogą przy lesie. Prawie wogule nie jedziły tam inne samochody. W końcu w radiu zaczeła lecieć piosenka "Heather" i z nudów zacząłem śpiewać, bo czemu nie?

-Why do you ever kiss me? I'm not evan half as pretty. You gave your sweather. It's just polyester
But you like better. Wish I were heather...

Zauważyłem kątem oka ja Hitoshiego oczy zerkały na mnie z blaskiem w oczach.
Po piosence były wiadomości:
-Drodzy państwo znaleziono krew w domu jednego z licealisty U.A. nieprawdopodobnie należącej do 3 zaginionych uczniów lub jego rodziców. To istny terror...

Nie usłyszałem końca, ponieważ Shinsou wyłączył radio. Po długim milczeniu Shinsou się odezwał.

-Jesteśmy na miejscu.

I w tym samym czasie wyjechaliśmy z lasu i zobaczyłem osamotniony budynek na środku niczego. Spodziewałem się jakieś ruiny grożącej zawaleniem ,ale ten dom wyglądał wytrzymale,albo raczej jakby był w remoncie. Budynek nie miał koloru ani ocieplenia, były tylko czerwone cegły. Dach był położony ,drzwi zafoliowane. Na podwórku stał duży kontener.

Wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do środka. W środku jak i na zewnątrz wyglądał w remoncie.

-Ha i miałem za pare lat tu zamieszkać. Jesteś głodny?

Stalker[ShinKami\bnha]ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz