XI

789 39 151
                                    

Poczułem objęcie od tyłu na co lekko wzdrygnąłem.

-Denki , czy ty nadal się mnie boisz?

-Oczywiście, że nie, tylko mnie troszkę wystraszyłeś...

-Mam pytanie... Nadal czujesz coś do Kirishimy?

- Oczywiście ,że już nie ,a dlaczego pytasz?

-Jasne... przecierz wiem ,że kłamiesz

Odwróciłem wzrok od Hitoshiego, a on skierował się w strone drzwi.

- Gdzie idziesz?

-Em.. ja ide się przejechać...

-Mogę z Tobą?Nie chce zostać sam...

Shin pocałował mnie lekko w usta.

-Naprawde zabrałbym Cię, ale nie mogę ,bo jade do sklepu , a policja nas szuka, a ja nie chce Ciebie narażać.

Kiwnąłem wolno głową. Shin pocałował mnie trochę dłużej niż wcześniej. Nie chciałem zostać sam , więc próbowałem dłużej się z nim całować, ale powoli brakowało mi powietrza.

Popchnąłem go lekko na ścianę w między czasie łapiąc oddech. Przegryzłem delikatnie jego warge na co cicho jęknął. Jest bardzo wrazliwy na takie gesty... a to ciekawe.

Złapałem delikatnie go za krawędz spodni powoli je zsuwając na co ten... się odemnie odsunął.

-Kami ja naprawdę musze już iść.

Poprawił spodnie i szybko wyszedł. Zostawił mnie samego. A już się na to napaliłem...On jest naprawde dziwnym , ale też niezwykłym chłopakiem.

Poszedłem do pokoju gdzie znajduje się łóżko.
Gdy usiadłem już wygodnie na łóżku, ściągnąłem spodnie oraz bokserki to od razu moj kolega wyskoczył. Popatrzyłem się na niego I zacząłem powoli dotykać myśląc, że Shinso zaczyna powoli lizać. Wziąłem już całą dłonią go.

- O ja.. - Zacząłem jęczeć powoli gdy już robiłem szybsze ruchy ręka. Cały czas myślałem o Shinso, który ma go całego w ustach. Powoli już czułem jak dochodzę.. I tak to stało. Sperma zaczęła spływać mi z dłoni, przez to wziąłem chusteczkę i wytarłem ja z podłogi oraz ręki.

Opisała Chudyni moja jak ja pojebana przyjaciółka

Shinsou /KIRIBAKU ALERT/

Dojechałem na miejsce. Ciekawe co Denki robi?

Wyjąłem moją broń i udałem się do mieszkania Kirishimy.

Drzwi były otwarte. Po przekroczeniu progu dało się słyszeć jęki typu: "Daddy pchni mocniej"

Drzwi od pokoju były lekko uchylone więc po cichu się skradłem. Wbiłem pierw nóż w Kirishime na co ten wypluł krew na Bakugou, a potem podciąłem mu głowe zanim zareagował.

Byłem cały we krwi. Szybko uciekłem z miejsca tragedii tak ,aby nikt mnie nie zauważył. Wsiadłem w auto i odjechałem z tamtąd.

***

Wróciłem do domu. Mam nadzieje ,że już wszystkich możliwych kandydatów zabiłem.

-Hej

Odezwałem się ,ale nikt się nie odezwał.

-Denki gdzie jesteś?

Poszedłem na góre i zobaczyłem jak Denki śpi. Na podłodze leżała jakaś chusteczka z białą cieczą. Podniosłem ją i powąchałem. Ciekawiło mnie co to jest i od czego. (Dop. Autorki. Przepraszam was za zniszczoną psychike...)

Stalker[ShinKami\bnha]ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz