XII

671 39 58
                                    

Shinsou

Obudziłem się przytulając Denkiego do siebie. Wróciłem na chwilę do wczorajszego wydarzenia. Na te wspomnienia lekko przegryzłem wargę. Chciałbym znów wrócić do tej chwili... Przypomniałem sobie ,że mu coś obiecałem, a ja dotrzymuje słowa.

Wziąłem telefon do ręki ,aby sprawdzić godzinę- wskazywało 9:57.

Czas obudzić Denkiego nie bedę tak długo czekał z tą obietnicą.

Przerzuciłem się tak ,abym był nad Denkim. Zbliżyłem się i delikatnie cmoknąłem go w usta.

-Mamuś jeszcze chwilke...

-Jak już to tatuś.

Denki po mojej odpowiedzi szeroko otworzył oczy i krzyknął:

-SHINSOU POPIERDOLIŁO CIĘ!

-Ale o co Ci znów chodzi ?

-DOMYŚL SIĘ

-Masz okres?

Chłopak patrzał się na mnie jakby czekał aż powiem "żartowałem przecierz" ,ale ja wcale nie żartowałem. Czy to nie dziwne ,że nagle znika i pojawia się jego moc lub ma nagłe chwile chcicy,które szybko mijają?

-Shinsou zejdziesz ze mnie?

-Nie mogę

-Bo?

-Wczoraj Ci obiecałem ,że...-

-Dobra okej ,ale teraz? Ja chce do kibla,chce zjeść ,mogę?

Cmoknąłem szybko go w usta i zszedłem. Kami wstał i poszedł do łazienki.

Chwyciłem za telefon, aby przeglądać instagrama ,ale telefon miał 17%. Zacząłem szukać ładowarki, ale znalazłem tylko kabel. Bez kostki tylko kabel.

-Co będziemy dziś robić?

-Niewiem jeszcze...em Denki podładujesz mi telefon...?

Denki spojrzał na ładowarke z zażenowaniem.

-Czyli mam być ładowarką? Super ,ale frajda...

Kami podszedł do mnie i chwycił za jeden koniec kabla i włożył do buzi.

***

Gdy telefon się naładował wyjąłem z ust Kaminariego kabel.

-No nareście ile można siedzieć z kablem w pysku...

Włączyłem na telefonie wiadomości i oczywiście nie odbyło się od śmierci Kirishimy i Bakugou ,które wyłączyłem. Nie chciałem ,aby się dowiedział ,że oprócz Kirishimy ktoś zmarł ,a samą śmierć Eijro źle zniósł.

Czułem wzrok Denkiego na sobie. Spojrzałem się na niego. Widziałem w jego oczach porządanie.

Powoli przybliżyłem się do blondyna na co zareagował z delikatnym uśmieszkiem. Delikatnie musnąłem go w usta. Na początku całowaliśmy się spokojnie potem przybraliśmy tempa. Kaminari owinął ręce wokół mojej szyi. Delikatnie położyłem blondyna na plecy. Jedną ręke włożyłem pod koszulkę krążąc po jego torsie. Zacząłem się zbliżać do szyi. Byłem gotów zrobić parę śladów na niej ,gdy nagle usłyszeliśmy huk roztrzaśniętych drzwi.

-Schowaj się ja pójde zobaczyć - powiedziałem do Denkiego

-Ja ide z tobą. Nie po to szkoliłem się na bohatera ,abym uciekł od jakiegoś hałasu drzwi!

-Ale jak coś Ci się stanie?

Denki złapał mnie za ręke i pociągnął w strone huku. Wychyliliśmy się i zobaczyliśmy LOV oraz Deku. CO TU ROBI DEKU ?!

-Gdzie jesteście ? Wiemy ,że tu jesteście -powiedział Shigaraki drapiąc się w szyje.

Kaminari strzelił bez ostrzegania potężną siłą elektryczności lecz Kurogiri zdołał ich ochronić. Nagle usłyszeliśmy syreny policyjne i śmiech Tomury.

-Nie macie wyjścia! Idziecie z nami ,albo policja was zamknie, bo z tego co wiemy to troche ludzi zgineło z waszych rączek...

Miał racje. Jeśli mnie dorwią zabiorą mi Denkiego.

-Nigdzie z wami nie pojdziemy! - odezwał Kami

Spojrzałem na blondyna przepracająco i pokręciłem głową.

- Denki to zbyt niebezpieczne. Musimy iść z nimi. Jeśli policja nas złapie to...

-Nie! Musimy walczyć! Zaraz policja i bohaterowie się zjawią-

Od niechcenia użyłem mocy. Pocałowałem delikatnie blondyna ,a potem złapałem go za rękę i ruszyłem w stronę ligi. Tomura uśmiechnął się przerażająco i szybko wsiedliśmy do czarnego wana, który stał przed domem. Z daleka było słychać z daleka syreny, ale im dalej byliśmy tym ciszej były.

W wanie była cisza. Cały czas miałem splecione ręce z Kaminarim. Nie chciałem go zwrócić na ziemie. Wytłumacze mu wszystko, gdy bedzie na to czas, a teraz niech tak siedzi.

Rozejrzałem się po pojedzie. Toga gadała z Twicem w między czasie niezbyt dyskretnie spoglądali na Izuku.

Jakim cudem on żyje? Przecierz go zabiliśmy... Raczej nie ma 9 żyć... W sumie to sam już niewiem on ma dziwny dar. Podobno kiedys wogule nie miał i tak nagle na egzaminy do UA dostał.

-Co zdziwiony, że żyję? -zapytał Deku widząc jak się na niego patrze- Czy może mój nowy strój jest taki piekny?

Teraz zauważyłem, że ma inny strój. Był ubrany w czarne dżinsy, czarną kamizelkę, a pod nią białą koszulę do tego zielony krawat. Na dłoniach miał założone czarne rękawiczki.

-Jak przeżyłeś? Przecierz ja Cię zakopałem!

- Hahaha raczej zniszczyłeś moją kopię.

-Co?

Nic kompletnie nie rozumiałem. Jaka kopia?

- Już Ci wszystko wyjaśniam. Użyczyliśmy troszeczkę mocy Twice ,którego quirk to kopia oczywiście. Skopiowaliśmy mnie i uleprzyliśmy o tyle, abyśmy mogli widzieć co robi. Niestety zabrakło nam czasu, żebyśmy mogli sterować klonem. Pewnie zastanawiasz się po co ro robimy otóż-

-Dekuś nie mów naszych planów, bo zawsze w filmach jest tak, że złoczyńcy mówią porwanym ,a potem wszystko się rujnuje. -odezwała się Toga, która zawisła na Izuku.

-Po pierwsze nie mów do niego "Dekuś" ,a po drugie nie wieszaj się na nim ,a po trzecie gdzie jest kurwa Dabi?!

Rzeczywiście bliznatowego nie było. Za to były nie domknięte drzwi od furgonetki.

-Chyba znów spierdolił do kurczaka- odezwała się postać w kącie samochodu. Nie wiedziałem jej wcześniej.

-Co za debil! Chce, aby nas złapali!- odezwał się Shigaraki, który próbował zamknąć drzwi.

Nagle podeszła do mnie nowa członkini.

-Jak długo będzie w takim stanie?

-Będzie tak długo póki bedę trzymał kontrolę

-No dobra..., a tak wogule jestem Ayuna* nowa członkini ligi złoczyńców -Miała jasną cerę, niebieskie oczy oraz miała zabandażowaną prawą dłoń. Dziewczyna miała ciemne blond proste włosy.

Podała mi dłoń, a ja uścisnąłem ją.

-Ja jest Shin-

-Shinso Hitoshi

Skinąłem głową i poczułem zawroty głowy. Jedyne co pamiętam to piękny uśmiech dziewczyny.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przepraszam, że ostatnio tak rzadko, ale brak chęci przez szkołę i rodziców...

No cóż bywa, ale jest i to najważniejsze.

Ayuna- moja postać ,którą wymyśliłam!!!! Mam nadzieje, że przyjmiecie tą postać cieplutko.

Bayo~

937 słow

Stalker[ShinKami\bnha]ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz