Białowłosa usiadła na trybunach i przypatrywała się temu jak jej koledzy - Burn i Xavier - grają między sobą. Była bardzo ciekawa co z Midorikawą...
Jednego była pewna - gdy wróci to będzie albo zły albo smutny...
To było aż zbyt pewne. Nagle usłyszała trzask drzwi. Do środka wszedł Dvalin. To nie zwiastowało nic dobrego.
- ...Dvalin?- wydusił zdziwiony Burn łapiąc piłkę do rąk. Cała trójka była nieco zdziwiona.
- Midorikawa przegrał - powiedział i momentalnie zmiknął. Gazelle poczuła przenikające ją dreszcze.
- Będzie...źle....- przyznał Xavier w szoku. Niebieskooka nie mogła się z tym nie zgodzić.
~☆~
[Midorikawa]
Wszedł po cichu do jadalni jakby bojąc się zakłócić spokój innych i ich rozmowy. Był cały w łzach. Przekrwione oczy, mokre policzki, zmęczone ciało ale co najgorsze - przerażony wzrok..
- Midoś! - usłyszał wołanie a po chwili Gazelle go przytuliła. Wtulił się bezsilnie w jej ramię. - Co się stało? - zapytała głaszcząc chłopaka po włosach.
- Pomimo tego, że przegrałem...i Dvalin tak we mnie strzelił, że pewnie inazuma myśli, że nie żyjemy...to nic....- wydusiłem cicho i przymknąłem zmęczone oczy. Miałem wrażenie, że w Inazumie jest ktoś kogo my dobrze znamy. Kogo dzieciaki z Aliea znają i nie zapomną. Ale nie wiedziałem kto to....na pewno wiedziałem, że tej osoby teraz nie było....
Poczułem jak Gazelle mocniej mnie przytuliła. Wiedziałem, że jest zła na czarnowłosego. To nie ulegało wątpliwości.
- Przecież ja go strzele - warknął Burn. Ta dwójka zawsze uważała na to jak strzelają i co robią. A Dvalin nie. On był poza kontrolą.
- Trzeba dzisiaj zrobić zebranie - przyznał Xavier krzyżując ręce. Spuściłem wzrok. Czyli szykuje się siedzenie samemu w pokoju. - I ty Mido idziesz z nami - dodał a ja spojrzałem po nich zdziwiony.
- Przecież....Dvalin mnie wyeliminował...- wydusiłem zdziwiony. Zawsze gdy ktoś kogoś wyeliminuje....to ta drużyna - razem z kapitanem - zostaje odrzucona. A kapitan nie może chodzić na spotkania. Xavier lekko się uśmiechnął.
- Ale dalej jesteś naszym przyjacielem. To się nie zmieni nigdy Midoś - przyznała Gazelle a Burn też się uśmiechnął.
~☆~
[Burn]Wszedłem do środka i rozejrzałem się powoli. Jest Xavier który przegląda coś w telefonie, jest Gazelle i Midorikawa którzy rozmawiają między sobą. Brakuje tylko Dvalina.
Podszedłem do wcześniej wspomnianej dwójki.
- Dvalin jeszcze nie przyszedł? - zapytałem tym samym przerywając im rozmowę.
- No nie - mruknęła Gazelle. Widać bo niej, że nie podoba jej się to ani trochę.
W sumie lepiej dla niego. Nie dostanie w łeb za wystraszenie Midorikawy. Gdy tak rozmawialiśmy usłyszałem skrzypienie drzwi. Już wiedziałem co się święci.
Całą trójką spojrzeliśmy na drzwi przez które wszedł Dvalin. Kontem oka widziałem jak Ryuuji odwraca wzrok.
Czarnowłosy stanął na swoim podeście jakgdyby nigdy nic i rozejrzał się wzrok zatrzymując na nas.
- Czemu on tu jest? Został pokonany więc jego drużyna już nie zagra - przyznał Dvalin patrząc prosto na oliwkowo-włosego. Midorikawa za to spuścił zawstydzony wzrok.
- Ciebie niech to nie interesuje debilu - warknąłem tracąc spokój. Jasne, jestem często wybuchowy i złośliwy ale potrafię być spokojny. Jednak gdy ktoś czepia się Gazelle albo - co gorsza - Midorikawy to spokojny nigdy nie będę.
- Oj co tak złośliwie? Nie zapominaj się, Nagumo...- mruknął z uśmieszkiem. Warknąłem zły pod nosem. Jak ja tego gościa nienawidzę...
CZYTASZ
Twoje łzy | Inazuma Eleven✅
ФанфикAkademia Aliusa od samego początku jest pokazana jako ta zła, ta nie dobra. Widzimy aliuskie drużyny tylko z tej złej strony. A co jakbyśmy spojrzeli na nie...pod innym kątem? Chodźcie i zobaczcie, że drużyny Aliea Academy też mogą być dobrzy. Sta...