°• Jedyna •°

117 10 4
                                    

Megan

-...Program jest dobry

Wzięłam gwałtowny oddech łapiąc się za klatkę piersiową, czułam jak płuca płoną mi żywym ogniem, przez chwilę dookoła mnie panowała tylko ciemność ale gdy spojrzałam w górę zobaczyłam lekkie przebłyski czerwonego światła. Kolejny wdech wywołał u mnie odruch wymiotny, zapach spalonego oleju i stęchlizny.
Powoli podniosłam się przecierając kropelki potu z czoła
- Halo? - powiedziałam wyraźnie podnosząc się ale gdy stałam już na nogach klatka w której byłam niespodziewanie zatrzęsła się a ja tracąc kontrolę przewróciłam się uderzając o jedną ze ścian której chwilę potem się złapałam i zaczęłam krzyczeć
- Halo! - znów zawołałam tym razem głośniej i zaczęłam uderzać pięściami o żelazną kratę - słyszy mnie ktoś?! Pomocy! Ratunku! - starałam się jak najgłośniej lecz nic się nie stało, dalej przestraszona tą sytuacją spojrzałam w górę i spostrzegłam że zaraz ta winda wjedzie w ścianę, zamiast zwalniać ta jeszcze przyśpieszyła
- POMOCY! - wypowiedziałam te ostatnie słowa a następnie runęłam na plecy gdy winda gwałtownie się zatrzymała.
Leżałam tak do czasu aż do moich uszu doszły jakieś dźwięki... Jakby rozmowy a następnie otwieranie tego pudła. Otworzyłam oczy i od razu spotkałam się z dużą ilością światła, leniwie podniosłam rękę starając się zasłonić jak największą jego ilość gdyż oczy zaczęły mnie niemiłosiernie piec.
Po chwili znów usłyszałam rozmowy, zaciekawiona a zarazem zdezorientowana spojrzałam w górę i zobaczyłam lekko rozmazane sylwetki ludzi które z każdą chwilą zaczęły się wyostrzać aż ujrzałam kilkunastu mężczyzn. Ich mimika twarzy pokazywała zdziwienie które było wymieszane z dezorientacją a nawet złością?
Następnie zaczęły się szepty

"Czy to dziewczyna?"

"No na sztamaka mi to nie wygląda"

"Trzeba zawołać Alby'ego"

"I to ja wariuje!?"

Po chwili klatka się zatrzęsła poraz kolejny a ja zobaczyłam wysokiego blond włosego chłopaka który z lekki uśmiechem przyglądał mi się a następnie wyciągnął w moją stronę dłoń
- Spokojnie...nic ci nie grozi - zaczął powoli - wyjdźmy stąd co? - nie wiem czemu ale zgodziłam się skinieniem głowy a po kilku chwilach stałam już na trawie w otoczenie postawnych chłopaków, poczułam się osaczona i lekko poddenerwowana nie widząc czego się spodziewać.
Nagle spostrzegłam przed sobą ogromny otwór w murze, być może jedyną szansę na ucieczkę więc nie chcąc jej marnować ruszyłam biegiem wcześniej omijając lub odpychając stojących mi na drodze chłopaków którzy nie spodziewali się tego i albo zachwiali się albo zostali podtrzymani przez swoich kolegów by nie upaść.
Biegnąc tak poczułam jak moje mięśnie bardziej się napinają przez co zaczęły mnie piec, oddech wcześniej równy stał się teraz wyraźny i ciężki ale mimo tego nie zwolniłam.
Za plecami słyszałam głosy chłopaków którzy przekrzykiwali się nawzajem

"Dobra jest"

"Mamy biegacza"

"Łapcie ją"

"Minho łap ją"

Ostatnie słowa lekko mnie zdziwiły a w głowie powtórzyłam "Jaki Minho? To jakiś szyfr? Slang?" a ciekawość zmusiła do oglądnięcia się za siebie, szybko tego pożałowałam widząc jak jakiś dobrze zbudowany azjata biegnie za mną i co gorsza dogania "Aaa... To jest Minho, warto wiedzieć"
Gdy miałam przyspieszyć i wbiec między mury poczułam pociągnięcie za łokcie a następnie moje ciało spotkało się z twardą powierzchnią na co jęknęłam

- Zostaw mn..- zaczęłam ale nie dane mi było dokończyć gdyż chłopak mi przerwał

- Mam cię - zaczął azjata z uśmiechem - teraz ty gonisz? - zapytał się a ja spojrzałam na niego z politowaniem i jeszcze większym zdezorientowaniem

- zaraz...co? - dopiero po chwili zrozumiałam - Bardzo śmieszne...Naprawdę boki zrywać - wstałam otrzepując się z kurzu i ziemi . Gdy się wyprostowałam poczułam lekki uścisk na ramieniu - co tym razem? - zapytałam podejrzliwie patrząc na jego dłoń

- Tak dla pewności - kolejny raz uśmiechnął się a następnie zaczął kierować się w stronę reszty

- Tak poza tym...to jestem Minho - spojrzał na mnie przelotnie

- Domyśliłam się - zaczęłam - ale bardzo mi miło - dodałam z uśmiechem a gdy miałam powiedzieć swoje imię zrozumiałam że... Nic nie pamiętam
Po mojej minie azjata chyba zrozumiał

- Spokojnie nie tylko ty nic nie pamiętasz ale na te pytania nie ja będę ci udział odpowiedzi. Imię przypomnisz sobie do 2 dni, na dzień dzisiejszy jesteś...

- Świeża - odezwał się kolejny głos i spojrzeliśmy równo z Minho na tego kogoś, okazało się że był to ten sam blondyn który pomógł mi wyjść z tej klatki - Witaj w strefie

- A ten sztamak to Newt - tu wtrącił czarnowłosy a wyżej wspomniany podał mi dłoń na powitanie

- Nieźle biegasz, powiedziałbym nawet że lepiej od niejednego z nas ale wzrok Minho w tej chwili mnie zabija więc powstrzymam się na chwilę obecną z dalszym komentarzem - zaśmiał się wraz ze mną

- O tu jesteście - przeniosłam wzrok na kolejnego mężczyznę który okazał się dobrze zbudowanym, czarnoskórym chłopakiem, patrząc na niego poczułam respekt - Widzę że ją złapaliście, dobrze biegasz sztamaczko - tu spojrzał na mnie z uśmiechem a ja lekko się skrępowałam ale skinęłam głową w wyrazie podziękowania
- Newt idź znaleźć Chucka, kręcił się gdzieś przy bazie, niech weźmie nowy hamak - blondyn skinął głową i ruszył w wyznaczone miejsce, moją uwagę przykuł jego sposób chodzenia... Jakby kulał ale wiedząc że nie powinno mnie to interesować skupiłam się na pozostałej dwójce - Chodź przejdziemy się po strefie i opowiem ci o niej trochę - ruszył a ja spojrzałam ostatni raz na azjate który pokazał mi kciuka w górę i zaczął iść w stronę jakiegoś budynku.

Stanęliśmy na środku całego tego pola i dopiero teraz zauważyłam jakie to wszystko jest naprawdę
Ogromne mury otaczające nas z każdej strony, cztery dziury w każdej ścianie, wszędzie widać było pracujących chłopaków, drewniane konstrukcje które wnioskując po budowie były ich dziełem,
Gdy się tak przypatrywałam zrozumiałam że... jestem jedną dziewczyną...Jestem

Jedyna

Z zamyślenia wyrwał mnie wyraźny i przywódczy ton ciemnoskórego chłopaka

- Witaj w strefie...w nowym domu

Dom?

Czy tak właśnie wygląda dom?

Dlaczego?

I najważniejsze... Dlaczego nic nie pamiętam?

Tyle pytań a odpowiedzi albo nie ma albo są tak cholernie pokręcone że lepiej się w to nie zagłębiać jeśli nie chce się zwariować

Od wcześniej nie do końca zrozumiałych słów Alby'ego zaczęła się cała moja przygoda w labiryncie

___________________________________________

Nie spodziewałam się że kolejny rozdział dodam tak szybko ale jak widać jest z czego naprawdę się cieszę

Ocenę jak zwykle zostawiam wam

Do następnego
Trzymajcie się













Do you remember Girl? || Thomas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz