Rozdział 4. Ona nie bierze takich rzeczy.

117 10 0
                                    

/Gabriel/

Siedziałem przy łóżko siostry. Zbliżała się 23:30. Cały czas trzymałem Wikę za rękę. Pielęgniarki, Górska i doktor Banach chcieli mnie "wygonić" z sali ale ja nie ruszałem się z miejsca. Nie miałem zamiaru zostawiać siostry. Nagle ktoś wszedł do sali. Spojrzałem w kierunku drzwi do sali. Stała tam doktor Górska z podkładką na dokumenty. Od razu pomyślałem, że ma wyniki Wiktorii.

-Mam wyniki twojej siostry.- Powiedziała lekarka podchodząc.

-Wiadomo coś?- Spytałem się patrząc na nią.

-Tak. Wiktor mówił, że piła sok w którym była wódka. Tam były też dopalacze.- Na słowa lekarki wstałem zaskoczony.

-Jak to dopalacze?- Spytałem w szoku.

-Nie wiem ale przyjechała policja. Chce porozmawiać z tobą na właśnie temat dopalaczy.- Na słowa lekarki byłem przerażony. Nie chciałem by Wiktoria poszła do domu dziecka albo dostała kuratora. Spojrzałam na siostrę. Pocałowałem Wiktorię w czoło.

-Za chwilę wrócę siostrzyczko. Poproszę Zosię by była przy tobie.- Powiedziałem mając łzy w oczach. Wyszedłem z sali. Zauważyłem Zosie.- Zosia? Możesz posiedzieć przy mojej siostrze?- Spytałem się patrząc na nią.

-Pewnie posiedzę przy niej. Lepiej idź się przespać. Źle wyglądasz.- Powiedziała ale ja nie odpowiedziałem. Poszedłem przed szpital. Stało tam dwóch policjantów. Podszedłem do nich. Dopiero teraz zauważyłem, że nadal mam na sobie fartuch.

-Pan Gabriel Nowak?- Spytała się policjantka, a ja w odpowiedzi skinąłem głową.- Przyjechaliśmy w sprawie niepełnoletniej dziewczyny z klubu gdzie udzielił jej pan pomocy z zespołem.- Dodała.

-Co chcą państwo wiedzieć?- Spytałem się szybko. Chciałem jak najszybciej wrócić do siostry.

-Pana szef powiedział nam, że ta dziewczyna w szpitalu jest pana siostrą.- Na słowa policjanta starałem się nie popłakać. W końcu... Oni chcą ode mnie jakiś informacji kiedy nie wiadomo czy stan mojej siostry się... Oby tak nie było.

-Słuchajcie. Powiem jeden raz i nie mam zamiaru się powtarzać.- Powiedziałem i wskazałem palcem na drzwi szpitala zza mną.-Tam na OIOMie jest moja siostra która jest pod moją opieką bo nasza mama jest w delegacji. Wiktoria nigdy nie brała i nie bierze używek. Sprawdźcie lepiej monitoring w klubie. A teraz przepraszam. Wracam do siostry.- Powiedziałem i wróciłem do siostry. Podziękowałem jej, że czuwała przy Wiki.

/Piotrek/

Widziałem jak Nowy rozmawia z policjantami. Ostrzegałem ich by dali mu spokój bo to dla niego trudna sytuacja. Ale nie bo mnie się nie słucha. Ale dobrze, że reszta wstawiła się za mną inaczej było by krucho. Chyba pierwszy raz poparli moje zdanie na taki delikatny temat.

Życie toczy się dalej.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz