30 gwiazdek = nowy rozdział!
-Mam to. - mruknęła Felicity. Byliśmy w kryjówce Strzały i czekaliśmy na Roy'a, Harry'ego, Caitlin i Cisco.
-Gdzie? - Oliver zerwał się z krzesła i znalazł przed monitorem komputera.
-Na obrzeżach miasta. - zmarszczyła brwi, wpisując coś na klawiaturze. To co ta laska była w stanie zrobić z laptopem i wi-fi było dla mnie nieprawdopodobne. Miała prawdziwy talent i dziwne, że nie opracowała dla FBI. - Określam współrzędne geograficzne. - dodała, a po chwili na ekranie pojawiła się mapa Starling City. Zbliżenie i teraz widać było konkretną ulicę, kolejne zbliżenie a przed oczami mieliśmy mały domek przed którym stała limuzyna. - To tu. - wyszeptała zdziwiona.
Spodziewałam się czegoś innego... Nie mówię, że oczekiwałam kryjówki super łotra czy coś w ten deseń, ale nie przeszło mi przez myśl, że Malcolm ukrywałby się z jakimś domku.
-Jesteśmy. - usłyszłam kobiecy głos. Odwróciłam się i ujrzałam ekipę Flasha oraz Roy-a. Na ustach szatyna pojawił się lekki uśmiech, gdy mnie zobaczył.
- Cześć, Emi. - mruknął. Uśmiechnęłam się i podbiegłam bliżej, aby go przytulić. Zaśmiał się krótko i mnie objął.
- Cześć, Roy. - odsunęłam się od niego - Jak się czujesz z tym wszystkim? - starałam się okazać mu wsparcie. Westchnął głośno.
-Pewnie tak jak ty i Oliver. - wzruszył ramionami - Czekam aż w końcu będziemy mogli działać i ją uratować. - wyznał. Miałam wrażenie, że trzymał się o wiele słabiej niż ja, a byłam szczerze przerażona zniknięciem siostry...
-Co mamy? - Harry od razu przeszedł do konkretów, zasiadł u boki Felicity, a w jego oczach pojawiły się iskierki radości - Ale sprzęt. - pochwalił - Czemu my takiego nie mamy? - spojrzał na Barry'ego i Caitlin. Rudowłosa przewróciła oczami.
-Nie mamy sprzętu najnowszej generacji, ale mamy naukowca z ziemi dwa. - prychnęła - Czy to mało? - wzruszył ramionami.
-Mogło być lepiej. - podsumował, czym wował u mnie śmiech.
-Skupmy się. - poprosił Ollie. Stanęłam obok niego i rozejrzałam się, przyglądając przyjaciołom. - Co teraz zrobimy? Wiemy gdzie są, ale...
-To nie oni. - przerwał mi Harry, a ja spojrzałam na niego zaskoczona.
-Co proszę? - zdziwiłam się. Wstał i włączył ekran na ścianie, aby każdy mógł wszystko widzieć. Westchnął i spojrzał na nas.
-Malcolm Merlyn nie jest idiotą i jeśli uważacie, że znalezienie go byłoby tak proste to jesteście w wielkim błędzie. - mruknął - To próba odwrócenia waszej uwagi. - stwierdził i skupił całą uwagę na ekranie - Pytanie, dlaczego wybrał to miejsce? I czemu akurat limuzyna miała służyć jako transport do porwania? - prychnął - To bez sensu...
Fakty w ogóle się ze sobą nie łączyły. Mały domek na obrzeżach miasta. Limuzyna. Dlaczego postanowił porwać własną córkę? Jaki miał w tym cel? Zawsze gdy coś robi ma jakieś korzyści, ale co daje porwanie krewnej?
-Może tu nawet nie chodzi o Theę. - zaproponował Cisco.
-Kontynuuj. - poprosiłam.
-Wiesz, doskonale wie jak ważne jesteście ty i Thea dla Olivera. Może planuje atak na miasto, a porwanie waszej siostry to próba wyprowadzenia was w pole? Żadne fakty się ze sobą nie łączą. - podsumował - Jestem pewien, że przez ostatnie dni zajmowałeś się tylko sprawą porwania. - spojrzał na Olivera, który skinął głową potwierdzając. - Widzicie? To ma sens. - uśmiechnął się.
-Malcolm by jej nie skrzywdził. - spojrzałam na brata - Już niejednokrotnie miał okazję, ale nigdy tego nie zrobił. - mruknęłam - Może Cisco ma rację?
-Może... - niepewność w jego głosie była wręcz przerażająca. W ogóle nie przypominał teraz Olivera, którego znam. Bał się. A to zdarzało się rzadko.
-Na pewno. - przerwała Felicity - Od czterech dni, przęstępczość w mieście wzrosła diametralnie. Na rynku pojawił się nowy narkotyk, który robi wodę z mózgu.
-Co? - Barry podszedł bliżej blondynki. Ta posłała błagalne spojrzeniu w stronę Caitlin i pokazała jej ekran.
-To twoja dziedzina nauki, mogłabyś? - zapytała, a rudowłosa od razu skinęła głową i podeszła bliżej. Przeleciała wzrokiem po ekranie i westchnęła.
-Narkotyk uzależnia już od pierwszego zażycia, bez stałego przyjmowania go funkcje życiowe powoli zanikają, a jeśli będzie się go zażywało na stałe to stajesz się... - zastanowiła się - bezmózgim zombie, który robi co mu się karze. - wyjaśniła.
-Chce wykończyć miasto... - mruknęłam.
-Nie możemy na to pozwolić. - stwierdził Ollie.
******
Ekipa Flasha przybyła! 🥰Jakieś opinie na temat rozdziału? 😶
Emilia Mikaelson
CZYTASZ
Too Fast | Barry Allen ✔
FanfictionEmma Queen, młodsza siostra Olivera i Thei. Dziewiętnastoletnia blondynka, która ma talent do pakowania się w kłopoty. Tym razem przyszedł czas, aby iść na studia i zmierzyć się z kolejnymi wyzwaniami rzuconymi przez życie. Aby mogła spełniać marz...